28 maja 2018

Małżeństwo do poniedziałku


DENISE HUNTER

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 352
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2018
dostępna: TUTAJ

Zawsze z wielką przyjemnością zaglądałam do Chapel Springs, aby dowiedzieć się co ciekawego wydarzyło się u rodzeństwa McKinley ;) Poznaliśmy już losy trzech sióstr, przeczytaliśmy o ich wyboistych drogach, które musiały pokonać, aby zdobyć miłości swojego życia. Tym razem pora na brata czyli Ryan'a. Sądzę, że on miał najcięższą drogę, najtrudniejszą i najbardziej niebezpieczną. Dlaczego? Ponieważ on już stracił miłość swojego życia, a odzyskanie jej wydaje się wręcz niemożliwe. Bo jak odzyskać kogoś kto cię nienawidzi? 

Ryan wciąż kocha swoją byłą żonę. Nie ukrywa tego i potrafi otwarcie się do tego przyznać. Po trzech latach od rozstania, nadal nie może o niej zapomnieć, nadal jest nieszczęśliwy, jego życie wydaje się mu puste. Żyje z dnia na dzień, bez jakiś większych planów i ambicji. Niedawno kupił wymarzony dom jego byłej żony. Po co? Nie ma pojęcia, przecież ona i tak nigdy się o tym nie dowie, a zresztą to i tak nic by między nimi nie zmieniło... Abby zostawiła go ponieważ nie potrafili się dogadać, ciągle się kłócili, wiele razy padały z ich ust bardzo przykre słowa, których nigdy nie da się już cofnąć. To rozstanie powinno być dla nich wybawieniem, w końcu życie w takim ciężkim, wręcz toksycznym związku było udręką dla obojga... Jednak Ryan zawsze chciał dobrze, zrobiłby wszystko dla Abby. Niestety ona najwidoczniej tego nie dostrzegała. Ich życie rozsypywało się kawałek po kawałku, aż pewnego dnia rozleciało się całkowicie. Wtedy Abby się wyprowadziła. A on? Nie walczył, nie ratował tego związku...

Aż nagle rozwiązanie jego wieloletniego dylematu pojawia się samo. Dzwonią do niego jego byli teściowie zapraszając go na swoją 35 rocznicę ślubu. Okazało się, że Abby nigdy nie powiedziała im o rozwodzie więc myślą, że Ryan i ich córka nadal są małżeństwem. Ryan postanawia to wykorzystać. Pojedzie ze swoją "żoną" do jej rodziców i ją odzyska. Zrobi wszystko, aby Abby dała im kolejną szansę, po raz kolejny przebije się przez wielki, twardy mur, którym jest otoczona, zdobędzie jej zaufanie, sprawi, że ona znowu się w nim zakocha... Jednak nie wszystko idzie po jego myśli. Abby jest bardziej nieufna, bardziej zamknięta w sobie i bardziej uparta niż kiedyś... Czy wystarczy mu sił do walki? Czy ona dopuści do siebie swoje uczucia? O tym musicie przekonać się już sami...

Bardzo polubiłam rodzinę McKinley'ów, ich drugie połówki, ich wzloty i upadki, ich drogi do szczęścia. Całe miasteczko Chapel Springs wydaje się przeuroczym miejscem, aż chciałoby się tam znaleźć :) Domyślam się, że jest to ostatni tom z tej serii książek, ponieważ nie ma już więcej rodzeństwa, o którym można by pisać. I przyznam, że jest mi z tego powodu trochę smutno, bo naprawdę czytało mi się te książki fantastycznie. To zdecydowanie zasługa autorki, sposób jej pisania jest taki lekki, a jednocześnie bardzo ciekawy. Jej książki są niewymagające, ale jednocześnie dużo się w nich dzieje i nie ma czasu na nudę. Tak też jest właśnie w tym przypadku. Świetnie czytało mi się tę powieść, ekspresowo ją pochłonęłam, byłam ciekawa co wydarzy się dalej. Co prawda zakończenie było bardzo przewidujące, w końcu musi być happy end, ale mimo wszystko droga do tego szczęśliwego zakończenia bardzo mnie pochłonęła i zainteresowała. Będzie mi brakować tej rodzinki, to pewne, ale liczę, że Denise Hunter uraczy nas mnóstwem innych, nowych książek :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz