13 listopada 2017

Miasteczko z bajki


DOROTA GELLNER

wydawnictwo: Papilon
ilość stron: 32
format: 28x20 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o niezwykłym miasteczku, które z ogromną przyjemnością  odwiedziłabym gdyby tylko istniało naprawdę :) Zabrałabym tam moich chłopaków i wraz z nimi poznała wszystkich bohaterów tej książki. Na własne oczy przekonalibyśmy się o tym jak fantastyczne są wszystkie te zwierzaki, o których wspomina nam tutaj Pani Dorota Gellner!

No i już wiadomo, że czeka nas wspaniała podróż do fantastycznego miejsca prawda? Że ta podróż będzie rymowana i podczas niej nie będziemy się ani przez moment nudzić. W końcu autorką jest Pani Dorota Gellner! Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam jej wierszyki, ale co tam ja, moje dzieciaki je uwielbiają, a to przecież najważniejsze :) Także gotowi? Wyruszamy wspólnie do miasteczka z bajki?

W bajkowym miasteczku nad rzeczką ze szkiełka
są domy jak złote i srebrne pudełka.
Jest rynek i ratusz z kokardą z koronki,
jest most przystrojony w dzwoneczki i dzwonki.
Są śmiesze uliczki, wieżyczki i schody,
i wszyscy tam mają bajkowe przygody!

O czym więc tutaj przeczytamy? Co to za przygody bajkowe? Kogo niezwykłego tu poznamy? Jesteście ciekawi? Nie zdradzę Wam wszystkiego, bo to jednak najlepszą frajdą będzie jeśli sami dowiecie się co też za cuda się dzieją w tej książce, ja Wam tylko odrobinkę przybliżę tych naszych zwierzęcych bohaterów, którzy tutaj występują, bo są dosyć nietypowi i... bajkowi ;) 

Jest tutaj kot grający na katarynce, mysz w złotej pelerynce, gąska jeżdżąca dorożką w groszki, owieczka w sukience z wełenki, bury zając w garniturze, smok w hotelu, gąsienica mieszkająca w kamienicy, kaczka z trzepaczką, mysz i jej myszęta, nietoperz co śpi w starej wieży, ropuszki leniuszki, które chciały mieć fartuszki, pająk, który tkał firanki, prosiaczek, który brudził sobie kubraczek, krokodyl ze złymi zamiarami, myszy z kocurem na lodowisku... Ale to i tak nie wszyscy, których tutaj poznamy, ale nie będę już więcej wymieniać, jestem pewna, że sami z chęcią przekonacie się jak fajne są te wszystkie miasteczkowe przygody - zdecydowanie warto :)

Mamy tutaj dwadzieścia rymowanych, niedługich bajeczek. Mamy duży, czytelny tekst. Mamy sztywne kartki. Mamy ogrom ładnych, kolorowych i zabawnych ilustracji. Mamy spory format. Ogólnie mamy książkę, która jest wręcz idealna zarówno dla mniejszych jak i większych dzieci. Maluchy mogą bez obaw przeglądać tę książeczkę, przewracać strony, oglądać ilustracje i nic się nie potrze. Starszaki mogą samodzielnie czytać treść. 

Ale nie tylko! Troszkę kreatywności i znalazłoby się tutaj także masę różnych zabaw zarówno dla najmłodszych jak i nieco starszych - dalsze wymyślanie przygód zwierzaków, odszukiwanie czegoś na ilustracjach, liczenie, kolory, nazwy zwierząt, odgłosy zwierząt, własne pomysły na zilustrowanie przygód z książki - a to tylko kilka, które teraz na szybko mi wpadły do głowy. W sumie to wszystko to można robić przy wielu innych książkach i może warto się nad tym zastanowić i wprowadzić to w życie, dzięki temu danej książeczki wcale nie  będzie trzeba odkładać zaraz po zakończonym czytaniu ;) Ale wracając do tego konkretnego tytułu napiszę po prostu - polecam! Nam bardzo się podoba!


1 komentarz:

  1. Rymowane bajeczki bardzo lubię ale w tym przypadku jakoś ilustracje niedokońca do mnie przemawiają ;-)

    OdpowiedzUsuń