30 lipca 2016

Bzik & Makówka przedstawiają:. Zgniłobrody i luneta przeznaczenia


RAFAŁ WITEK

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 160
format: 14x19 cm
rok wydania: 2014
cena: 16,80 zł

Chyba pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się sięgnąć po serię książek i czytać ja w tak chaotyczny sposób jak teraz. Ale tak jakoś się złożyło, że pierwszą część jaka przeczytałam z cyklu Bzik i Makówka przedstawiają był tom drugi, potem w moje ręce trafił tom czwarty a dopiero dziś mam przyjemność pokazać Wam tom pierwszy w którym dowiemy się jak to wszystko się zaczęło. Wiem bowiem, że Gabrysia Bzik i Nilson Makówka to uczniowie, że chodzą do tej samej klasy, i że poznali się na dywaniku u dyrektora. Wiem również, że od pewnego czasu oboje przeżywają bardzo ciekawe i jednocześnie nietypowe przygody. Ale gdzie był początek tej przyjaźni i skąd wzięły się te niesamowite przygody? Myślicie, że w tej części znajdę odpowiedzi na moje pytania?

Gabrysia Bzik to bardzo bystra i inteligentna dziewczynka. Tak naprawdę,jest ona również grzeczna uczennicą. Problem jednak w tym, że nauczyciele tego nie zauważają. Bowiem każdy jej niewłaściwy ruch odbierają jako nieposłuszeństwo nie wnikając w powód takiego a nie innego zachowania. W efekcie dziewczynka stale ląduje na dywaniku u Dyrektora. I oczywiście swoją zła passę przypisuje nazwisku! Bo z czym kojarzy nam się Bzik jeśli nie z łobuzowaniem? I dlatego nasza mała bohaterka bardzo żałuje, że nie ma jakiegoś spokojniejszego, bardziej poukładanego nazwiska, które kojarzyłaby się z czymś miłym. Wtedy może udałoby jej się uniknąć tych ciągłych kar? 

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Bo właśnie dzięki jednej z takich wizyt w gabinecie dyrektora dziewczynka poznała Nilsona. Choć chodzili od pewnego czasu do tej samej klasy - nigdy nie mieli okazji lepiej się poznać. A jak to się stało, że ten nowy uczeń trafił na dywanik razem z Gabrysią? Jak się okazało podczas rozmowy z Panem Dyrektorem - chłopiec wstawił się z a nią. Nilson ma bowiem bzika na punkcie wszelkiego rodzaju przepisów, kodeksów i paragrafów. Choć jest dopiero nastolatkiem zna większość z tych paragrafów na pamięć i świetnie potrafi się nimi posługiwać. A skoro je zna, pamięta to także stara się by wszyscy ich przestrzegali. I gdy Gabrysia zaczęła na lekcji pisać liściki do przyjaciółki i została za to ukarana, chłopiec uznał, że ona nie jest niczemu winna, natomiast nauczycielka postąpiła niewłaściwie czytając ich treść na głos przy całej klasie. W końcu każde dziecko ma prawo do prywatności, prawda?

I tak Gabrysia Bzik i Nilson Makówka stanęli ramie w ramię przed dyrektorem szkoły. Żadne z tych dzieciaków nie wiedziało jednak, że ten dzień to początek ich wielkiej wspólnej przyjaźni oraz przygód o jakich nawet im się nie śniło. Bo czy to normalne, że nagle dwójka nastolatków bez żadnego kłopotu zaczyna podróżować w czasie? Jestem pewna, ze nie. Tymczasem Gabrysia i Nilson mają okazję przekonać się jakie to uczucie. Dowiedzieć się jak to jest spotkać na swojej drodze kogoś z przeszłości. Na przykład samego Zgniłobrodego we własnej osobie! Niesamowite prawda? Stanąć oko w oko z taką postacią! Nie jestem pewna, czy chciałabym być na ich miejscu, ale z pewnością czytanie książki z takimi przygodami to super przygoda. Już dawno wyrosłam z takich powieści, a i tak szalenie mi się one podobają! Zresztą sam fakt, że sięgam po cześć pierwszą mając za sobą drugą i czwartą o czymś świadczy prawda? 

Oczywiście tradycyjnie już nie zamierzam Wam opisywać wydarzeń opowiedzianych w tej książce. Najważniejsze już wiecie, czyli to, że jest to początek wielkiej przyjaźni Gabrysi i Nilsona, i że w tej części znów czeka ich niesamowita historia pełna ciekawych zwrotów akcji i bardzo, ale to bardzo nietypowych postaci. Ci uczniowie nie szukają przygód. One same ich znajdują i sprawiają, że szara rzeczywistość w mgnieniu oka przestaje być taka szara. Tym razem nasza dwójka bohaterów postanowiła posiedzieć chwilkę pod mostem niedaleko ich domu by w spokoju porozmawiać, gdy nagle z wody wyłoniła się jakaś straszliwa postać, która dobrała się do ich plecaków i zjadła wszystko to co nadawało się do zjedzenia. Tak więc jak zwykle przygoda sama ich znalazła, a oni tylko postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i rozwikłać tę nietypową zagadkę? Kto ich zaatakował, skąd się wziął i dokąd zmierza? To zagadka w sam raz dla tej zwariowanej pary. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Seria Bzik i Makówka przedstawiają to fantastyczne lektury dla dzieciaków. Tak naprawdę to Alicja zwróciła mi na nie uwagę. To ona wypatrzyła je na półce w bibliotece i stwierdziła, że musi je mieć. I tak zaczęła się nasza przygoda z tą dwójka uczniów. Powieści z przygodami Gabrysi i Nilsona są rzeczywiście tak zwariowane, wesołe i wciągające na jakie wyglądają. Wystarczy zacząć czytać i nie sposób się od niech oderwać. Każda historia jest niezwykła, pełna niesamowitych wydarzeń i ciekawych postaci. A gdy zerkniecie do środka tych książek zobaczycie jeszcze rewelacyjne ilustracje, które cudownie uzupełniają ten ciekawy tekst i jeszcze bardziej zachęcają młodego czytelnika do lektury. Całość prezentuje się doskonale. My jesteśmy zachwycone i... czekamy na kolejne części. Choć w zasadzie musimy upolować jeszcze część trzecią. Nie wyobrażamy sobie, by mogło nam jej brakować! Oj co to to nie. A gdy ju,z ją zdobędziemy będziemy cierpliwie czekać na kolejne przygody Bzika i Makówki. Na pewno będą równie ciekawe co te :) Polecam!
Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości księgarni internetowej

Książki w BookMaster.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz