GRZEGORZ WASOWSKI
wydawnictwo: Filharmonia Szczecin
ilość stron: 130
format: 24x22,5 cm
rok wydania: 2016


Ta książka to wiersze opowiadające nam o ważnych historycznych momentach związanych oczywiście z muzyką. Początek naszej przygody to oczywiście prehistoria i nasze przypuszczenia związane z narodzeniem się muzyki. Nie wiemy czy ludzie pierwotni mieli jakieś swoje instrumenty, czy w ogóle starali się ją w jakiś sposób tworzyć, ale możemy się jedynie domyślać, że sama możliwość wydobywania dźwięków mogła ich interesować. Może dzięki nim w jakiś sposób porozumiewali się na odległość lub uspokajali swoje dzieci? Nie wiemy, ale na 100% pierwszym instrumentem człowieka był głos. I to on dał początek temu co mamy w tej chwili ;)

Tak więc podczas lektury tej książki spotkamy J. S. Bacha, A. Vivaldi, W. A. Mozarta, J. Heaydyn, L. van Beethovena, F. Chopina, R. Wagnera, N. Paganini, C. Debussy, M. Karłowicza, I. Strawińskiego, J. Cage, M. Davisa czy chociażby Jimi'ego Hendrixa czy zespól The Beatles. Ale poza tymi słynnymi postaciami znajdziemy tu również rozdział o muzyce rozrywkowej, filmowej oraz o współczesnych idolach. I oczywiście przez ten calutki czas towarzyszy nam wiersz. Rymowany tekst, który wyjaśnia nam wszystkie te zagadnienia, opisuje poszczególne wydarzenia czy też przedstawia konkretne postacie. Nie ma tu żadnych encyklopedycznych treści czy opowiadania dla dzieci. To wiersz, w którym zawarte zostały wszystkie niezbędne informacje. Aż trudno w to uwierzyć prawda?
Jednak niech Was nie zmyli to, że jest to książka pisana wierszem. Nie jest to bowiem publikacja przeznaczona dla maluszków. "Z historii muzyki..." to lektura dla nieco starszych dzieci. A dlaczego? Bo zawarta w nim treść byłaby zbyt skomplikowana dla kilkuletniego malucha. Jest tu bowiem cała masa dziwnych, mało znanych wyrazów, nazw instrumentów, tytułów utworów i wiele wiele więcej. Niektóre fragmenty są nimi tak bardzo nafaszerowane, że niekiedy sama się w tym wszystkim gubiłam. Tak więc, jeśli myślicie, że 4 czy 5 latek z przyjemnością będzie słuchać tego wiersza, to chyba muszę Was rozczarować. Według mnie taki maluch niewiele z tego zrozumie lub nasze czytanie będzie stale przerywane pytaniami typu: a co to znaczy? a co to jest? itd. Ja poleciłabym ta lekturę dla starszych dzieci. Takich minimum 10-cio letnich.
Nie wspominałam Wam jeszcze jak pięknie jest ta książka wydana. A trzeba przyznać, że jest o czym pisać. Najpiękniejsze są tu chyba ilustracje, które już na samym początku przykuły moją uwagę. Są według mnie naprawdę kapitalne. Uwielbiam na nie zerkać podczas lektury, a nawet bez czytania czasem ot tak przeglądam całą książkę strona po stronie, a uśmiech nie schodzi mi wtedy z ust. Ilustracje te są bowiem bardzo zabawne i kolorowe. Moje dziewczyny podzielają moje zdanie na ten temat i obie z ogromną przyjemnością do tej książki zaglądają. Zresztą co ja Wam będę pisać - sami widzicie, że są super prawda? A pomijając szatę graficzną, wewnątrz tej książki znajdziemy jeszcze gruby i śliski papier kredowy, oraz grubą laminowaną okładkę. Strony są oczywiście w nią wszyte, a wydawnictwo zadbało także o to, by książka posiadał własną atłasową zakładkę w pięknym złocistym kolorze. Naprawdę cudo :)
Ta książka jest naprawdę bardzo fajna. Tekst jest często dość skomplikowany i trudny do czytania, szczególnie na samym początku. Ale dla ciekawskich dzieciaczków, przy odrobinie chęci to będzie ciekawa lektura. I na pewno bardzo wartościowa. Polecam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz