29 października 2015

Baby's very first touchy feely


Play book

FIONA WATT, STELLA BAGGOTT

wydawnictwo: Usborne Publishing
ilość stron: 10
format: 17x17 cm
rok wydania: 2015
cena: 43,10 zł 43,10 zł / 43,10 zł 

Pamiętacie jak jakiś czas temu pokazywałam Wam super książeczkę z serii "Baby's very first" angielskiego wydawnictwa Usborne Publishing? Księgarnia internetowa Bookids ma jeszcze wiele innych książeczek z tego cudnego cyklu na maluszków. Dzisiaj chciałbym pokazać Wam kolejne trzy śliczne i na dodatek niezwykle ciekawe tytuły dla tych najmłodszych pociech :)

Są to książeczki, w których nie musimy nic czytać, tym razem najważniejszy jest zmysł wzroku i dotyku. Wycięcia, okienka, wgłębienia, dziurki, różne materiały, różne tekstury - to właśnie to co znajdziemy wewnątrz. Jedynym tekstem jaki tutaj znajdziemy są krótkie zwroty jak na przykład "hello, Snail","Hello, Bunny" lub wyrazy dźwiękonaśladowcze takie jak "Buzzzzz", "vroom vroom", "wheeeeeeeeee", "ding-dong" itp. Jedynie w książeczce "Colours play book" znajdują się nazwy kolorów (oczywiście w języku angielskim). Czemu w języku angielskim? Ponieważ właśnie wyłącznie takie możemy znaleźć na stronie księgarni internetowej Bookids

"Baby's very first touchy-feely Play book" to ta pierwsza, żółta książeczka. W środku znajdziemy taki obrazkowy misz masz. Są drzewka i ptaszki, są latawce, są domki, kwiatki i owady oraz podwodny świat czyli rybki. Tak jak wspominałam znajdziemy tu wgłębienia, wycięcia, różne materiały... Na przykład skrzydła ptaszka są puchate, gniazdko chropowate wykonane jakby z rzepa, latawce się mienią, a ogon rybki jest falowany. To nie wszystko, bo jest tutaj także kilka innych rzeczy, ale nie będę wypisywała wszystkiego :) 

Druga, niebieska książka to "Baby's very first touchy-feely Fingertrail Play book". Tutaj ilustracje przedstawiają lodowisko, które mi kojarzy się z zimą, padający deszczyk i zwierzaki z parasolami, to chyba jesień, łąkę pełną kwiatków i różnych żyjątek, to pewnie wiosna. Tylko lata mi zabrakło, jest za to podwodny świat i niebo pełne fajerwerków. Jest mieniący się deszczyk i kałurze, błyszcząca parasolka, puchate dmuchawce, otwierane listki pod którymi chowa się pajączek, a także fajerwerki i gwiazdki z brokatu... To także nie wszystko, ale o reszcie będziecie musieli przekonać się już sami ;)

Trzecia pozycja czyli "Baby's very first touchy-feely Colours Play book" jest bardziej tematyczna i znajdziemy w niej kolory. Ilustracje są różne jednak wszystko jest oczywiście dobrane kolorystycznie. Mamy ogródek, a w nim czerwone pomidorki i truskaweczki, a także pomarańczowe marchewki oraz dynie. Dalej jest ulica, a na niej żółty samochód pełen żółtych kotków, żółte słoneczko, żółte kwiatki i zborze, dalej zielona ciężarówka pełna zielonych arbuzów. Jest niebieskie morze z delfinkami i niebieskim stateczkiem, a także fioletowy wiloryb z fioletowym żółwiem i zajączkiem nurkującym pod wodą. Jest też brązowy domek, a w nim brązowe misie, brązowe drzewko, pełne brązowych liści. Zaraz obok domek jest różowy, z różowymi drzwiami różowym zającem w oknie i tortem. Na końcu jest kolor czarny i biały. Czarne foczki, czarne pingwinki, czarne niebo i bieły śnieg, bałwanek, chmurka i baranki... Tutaj też znajdziemy te różne fajne dodatki takie jak na przykład otwierane okienka w postaci truskaweczki, dyni, kwiatuszka, chmurki czy też drzwi do mieszkania. Jest też mieniący się żółwik, gniazdko dla ptaków z materiału i baranek z wełenki...

Opisałam Wam wszystko tak szczegółowo, ale chciałam żebyście mogli dokładnie wyobrazić sobie jak to wygląda. Moim zdaniem książki z tej serii są wspaniałe! Jestem w nich zakochana i marzą mi się dla Dominika kolejne pozycje z tej serii. To oczywiście nie wszystkie, jest ich jeszcze wiele i wyobrażam sobie jakie muszą być cudne :)

Książki te są w sztywnych okładkach, ze sztywnymi naprawdę grubymi stronami. Są niezwykle kolorowe, z masą pięknych ilustracji. Po prostu buzia sama się cieszy kiedy się je ogląda! Wspaniałe jest to, że mimo tego, że nie w nich praktycznie wcale tekstu to i tak są one bardzo ciekawe. Do zabawy z nimi nie trzeba nam nic oprócz małych rączek i uważnych oczek - masa frajdy gwarantowana! 

Nasze czekają jeszcze na Dominika, aż odrobinę do nich podrośnie, już niebawem będzie mógł po nie chwycić i bawić się nimi na całego. Jestem pewna, że mój maluszek zakocha się w nich równie szybko, równie bezgranicznie jak i ja. Baaa nie tylko mój - z całą pewnością Wasze dzieciaczki także będą nimi zachwycone! Są naprawdę super i wiem, że zachwalam je ogromnie, ale to wszystko to sama prawda :)


1 komentarz:

  1. Pamiętam te pierwsze książeczki. Te wielkie oczy odkrywające każdy element :-)

    OdpowiedzUsuń