28 października 2015

Krzysia i turniejowe turbulencje


FRANCES WATTS

wydawnictwo: Literówka
ilość stron: 137
format: 20x13 cm
rok wydania: 2015
cena: 14,90 zł

Jakiś czas temu otrzymałam bardzo miłą propozycję od wydawnictwa Literówka, bym zapoznała się z serią książeczek o małej Krzysi. W ofercie na ich stronie znajdziecie już kilka pozycji z tą małą dziewczynką w roli głównej, bo te książeczki, które trafiły w moje ręce to 3 i 4 cześć z kolei. Przyznam szczerze, ze ta informacja trochę mnie wystraszyła. Bałam się, że nie znając pierwszych przygód głównej bohaterki nie będę wiedziała o co chodzi i tylko bardzo zniechęcę się do czytania. Ale postanowiłam spróbować i tak w moje ręce trafiła między innymi książka pt. "Krzysia i turniejowe turbulancje". 

Tytułową bohaterką tej serii jest Krzysia. Bardzo grzeczna i miła panienka, która ma nietypowe jak na dziewczynkę marzenie. Ta nasza mała bohaterka bardzo, ale to bardzo chciałaby zostać pierwszą dziewczynką giermkiem. Jednak to nie jest takie proste jakby się wydawało. Bycie giermkiem to zaszczyt, który nie każdemu się trafia. A poza tym, taka osóbka musi także wykazać się niezwykłą odwagą i zręcznością. Powinna świetnie jeździć konno, walczyć itp. A nasza Krzysia jak dotąd nigdy nawet nie miała okazji dosiąść konia. Nie mówiąc już o pozostałych czynnościach. Czy ma więc szansę spełnić swoje marzenie?

Nie wiem dokładnie co działo się w dwóch pierwszych częściach tej serii, ale z treści tej książki wywnioskowałam, że nasza mała bohaterka mimo wielu przeciwności i tak sukcesywnie dąży do celu. Dawniej zdaje się, że pomagała w kuchni. A gdy poznajemy ją teraz dziewczynka jest strażniczą mieczy! To bardzo trudne i odpowiedzialne zadanie. Krzysia musi bowiem dbać o to, by każdy przyniesiony do niej miecz był wypolerowany i doskonale naostrzony. Dziewczynka bardzo stara się nikogo nie zawieść. Ciężko pracuje marząc, że w końcu los się do niej uśmiechnie. Tymczasem na zamku organizowany jest turniej rycerski. Do zawodów ma stanąć Zamek Jutrzenki z sir Benedyktem na czele oraz Zamek Róż. Krzysia bardzo chciała zobaczyć turniej, a jeszcze bardziej wziąć w nim udział. Ale wiedziała, że z jej pozycją i umiejętnościami to nie realne. 

Lecz pewnego dnia wydarzyło się coś, co zmieni na zawsze życie naszej małej bohaterki. Jeden z giermków mających wziąć udział w turnieju złamał nogę. Zostało już tylko 3 dni do turnieju, a tu jednego z zawodników brak! Trzeba było zatem podjąć błyskawiczną decyzję. Ktoś musiał zastąpić kontuzjowanego Edwarda i... tą rolę miała przejąć Krzysia! No tak... tylko, że ona wciąż jeszcze nie umiała bardzo wielu rzeczy! I co teraz? Czy dziewczynka podejmie się takiego wyzwania? A jeśli tak, to czy podoła? O tym dowiecie się z książki :)

Jak już wspomniałam ta seria liczy już sobie kilka tytułów, a ja nie zaczęłam jej czytać od początku. Nie dane mi było poznać przygód Krzysi w pierwszych dwóch książeczkach, ale na szczęście ten szczegół nie wpłynął za bardzo na mój odbiór tej lektury. Choć książki te dotyczą tej samej postaci, i podobnych wydarzeń, to nie są one ze sobą aż tak bardzo powiązane, by nie móc zacząć od połowy tak jak ja w tej chwili. Gorzej byłoby, gdybym poplątała kolejność książek, wtedy mogłabym się trochę pogubić. Ale pominięcie dwóch pierwszych części nie przeszkadza. Mogę Wam to zagwarantować :)

Ogólnie lektura ta bardzo mi się podoba. Przygody Krzysi są ciekawe i fajnie napisane. Trzeba przyznać, że tą książkę czyta się w zasadzie błyskawicznie! Mnie zajęło to zaledwie jakieś dwie godzinki. Wydarzenia opisane wewnątrz bardzo wciągają, sprawiają, że z przyjemnością poznajemy dalsze losy Krzysi i jej przyjaciół. I co najważniejsze - nie nudzimy się! A skoro pisze to osoba, która już dawno wyrosła z tego typu książek, to tak musi być! Zresztą, jak tylko nadarzy się okazja, podsunę tą książkę mojej Ali. Coś mi się zdaje, że jej się spodoba :)

1 komentarz:

  1. Hej Aniu fajny tekst, tylko przez literówki czasami trudno przebrnąć. :) Pozdrawiam. Iza

    OdpowiedzUsuń