27 kwietnia 2015

Tajemniczy ogród



FRANCES HODGSON BURNETT

wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 322
format: 16,5x24 cm
rok wydania: 2011
cena: 34,90 zł 24,92 zł


Są na świecie takie książki, które nigdy się nie starzeją. Nie raz polecałyśmy Wam klasykę, którą według nas powinno się znać i pamiętać. Były wśród nich chociażby wiersze Brzechwy i Tuwima. A ja dziś chciałabym polecić Wam jeszcze jedną książkę, którą znam z dzieciństwa i bardzo mile wspominam. Opowiadanie, które czytała moja mama i babcia, i do którego ja także wracałam co najmniej kilka razy. Teraz czas na moją Alę. Byłam pewna, że moje dziecko pokocha tę książkę równie bardzo co ja. I wiecie co? Nie myliłam się. Alicja była zachwycona!

"Tajemniczy ogród" zna chyba każda mała dziewczynka. Jeśli nie z książki to chociażby z ekranizacji kinowych (nie polecam wersji Agnieszki Holand, dla mnie ma się nijak do treści książki). Ja miałam to szczęście, że najpierw historie Mary Lennox poznałam z opowiadania F. H. Burnett i od samego początku byłam zauroczona. Pokochałam liczne, piękne opisy przyrody, od samego początku polubiłam poszczególnych bohaterów i z ogromnym zaangażowaniem towarzyszyłam dziewczynce w odkrywaniu wielkiej tajemnicy posiadłości Misselthwaire. Ta książka po prostu od pierwszej strony pochłonęła mnie bez reszty i muszę przyznać, ze do dziś ją uwielbiam. Choć od momentu, kiedy czytałam ją po raz pierwszy minęło już wiele lat. 

Mary Lennox urodziła się w Indiach. Była małą, chudziutką dziewczynką o żółtawej cerze. Wszyscy twierdzili, że brzydszego dziecka w życiu nie widzieli. Może gdyby Mary czasem się uśmiechała, byłoby inaczej. Ale ona nigdy tego nie robiła. Rodzice nigdy się nie interesowali. Do towarzystwa miała jedynie hinduską służącą, która robiła wszystko co tylko dziewczynka zechciała. Mary wyrosła zatem na rozkapryszoną i leniwą pannę, której wszyscy nadskakiwali. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie to, że pewnego dnia w Indiach wybuchła epidemia cholery. W posiadłości w której dorastała Mary przeżyła tylko ona.

I tak po śmierci rodziców dziewczynka wróciła do Anglii. Zamieszkała w ogromnej posiadłości należącej do jej wuja, pana Archibalda Cravena. Był tam ogromny dom z mnóstwem pokoi, a także liczne ogrody. Dalej rozciągało się wrzosowisko. Nie było to jednak szczęśliwe miejsce. Choć od śmierci ciotki Mary minęło już wiele lat, pan Archibald wciąż nosi po niej żałobę i nie potrafi pogodzić się z tym co go spotkało. Wszystko dookoła obwinia za śmierć swojej ukochanej żony. Kazał zamknąć na zawsze ogród, w którym doszło do tego nieszczęśliwego wypadku oraz unika wszystkich dookoła. Chce być sam ze swoim bólem. Ale zamknięty, zapomniany i opuszczony ogród to nie jedyna tajemnica jaką kryje posiadłość Misselthwaire. Mary co wieczór słyszy również straszny płacz dochodzący gdzieś z odległych pokoi gmachu. Według niej to płacz dziecka. Ale jakiego? Przecież poza nią i służbą nikogo więcej tu nie ma!

Nie będę opowiadać Wam całej tej historii. I tak pewnie doskonale ją znacie. A jeśli nie, to sądzę, ze po moim krótkim wstępie szybko chwycicie po tę książkę. Ja czytałam ja kilka razy i z przyjemnością ją wspominam. A teraz czytałam ja po raz nie wiem który. Ale nie sobie, tylko mojej Ali. I powiem Wam, ze moje dziecko z podobnym do mnie zafascynowaniem słuchała tej historii. Alicja uwielbia tajemnice, zagadki, niesamowite wydarzenia. Więc gdy tylko zaczęłyśmy tę lekturę, moje dziecko było oczarowane. Mała słuchała każdego rozdziału z wielka uwagą i nigdy nie mogłam skończyć na jednym podczas wieczornego czytania. Zawsze czytałyśmy ich co najmniej dwa lub trzy. I w ten sposób, przeczytałyśmy razem tą książkę w mgnieniu oka.

Ale sadzę, że naprawdę nie muszę Wam tak zachwalać tej lektury. Powieść F.H.Burnett jest na tyle ciekawa, że wystarczy tylko zacząć ją czytać i już nie potrafimy się od niej oderwać. Nie pozostaje mi więc nic innego jak napisać Wam coś więcej na temat tego konkretnego wydania. A jest o czym pisać, bo seria Klasyka z feniksem to szereg bardzo ładnych i pięknie wykonanych lektur. "Tajemniczy ogród", który Wam tu prezentuje to sporej wielkości książka w twardej okładce. Wewnątrz znajdziemy śliski, gruby papier oraz wąską czerwoną atłasową wstążeczkę, służącą nam jako zakładka. A gdy dodamy do tego jeszcze śliczne ilustracje wykonane przez Alicje Rybicka otrzymamy piękną książkę, która każdy chciałaby mieć. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, to zmieniłabym jednak okładkę. Wolałabym widzieć na niej Mary w ogrodzie lub inną scenkę z książki. Myślę, że taka ilustracja byłaby bardziej wyrazista i ciekawsza. Ale tak poza tym, uważam, ze cała ta powieść jest prześliczna i bardzo się cieszę, że trafiła na półkę mojej Alicji. Zresztą sprawdźcie sami. Myślę, że nie pożałujecie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz