21 listopada 2018

Brzoskwiniowy świt


COOPER CREEK

DENISE HUNTER

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 384
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2018
dostępna: TUTAJ

Kiedy zobaczyłam na stronie wydawnictwa Dreams zupełnie nową serię autorstwa Denise Hunter wiedziałam, że musi być moja! Bardzo lubię książki tej autorki, przeczytałam wszystkie części z jej dotychczasowych serii (przynajmniej tych wydanych w języku polskim) i jak dotąd na żadnej z nich się nie zawiodłam :) Dlatego też z ogromną przyjemnością chwytam po nową serię, teraz po przeczytaniu tej książki utwierdziłam się w przekonaniu, że to była dobra decyzja :)

Zoe była buntowniczką, chociaż jej tata pragnął dla niej kariery prawniczej ona postanowiła, że jej życie będzie wyglądać zupełnie inaczej. Zakochała się (z wzajemnością) w przyjacielu swojego brata, chłopaku pochodzącym z biednej rodziny, którego jej ojciec w życiu by nie zaakceptował. Przez kilka miesięcy ukrywali swój związek, a kiedy tajemnica wyszła na jaw rozpętała się afera. Koniec końców związek ten nie przetrwał presji, a Zoe ze złamanym sercem uciekła w trasę koncertową ze swoim zespołem. Nie pojawiła się w swoim miasteczku przez długie 5 lat i pewnie nadal by nie wróciła gdyby nie śmierć jej ukochanej babci. Przyjechała więc na pogrzeb wraz ze swoim chłopakiem i córeczką. Zaraz po pogrzebie miała wracać do wielkiego świata, jednak babcia miała dla niej zupełnie inne plany. Okazało się, że dziewczyna otrzymała w spadku ogromny sad brzoskwiniowy. To dało jej do myślenia. Nie podobało jej się życie na walizkach, jeżdżenie od miasta do miasta, z koncertu na koncert, szczególnie że miała małą córkę, której potrzebna jest w życiu stabilizacja. Jednak jej apodyktyczny chłopak nie ma zamiaru zmieniać swojego życia i nie ma też zamiaru pozwolić Zoe odejść z zespołu. Czeka ją więc trudny wybór, czy wrócić z Kyle'em do "wielkiego świata" czy też zostać w tej malutkiej mieścinie i zająć się dziedzictwem jej ukochanej babci? Wybór jest naprawdę trudny ponieważ tutaj czekają ją nie tylko ogromne obowiązki związane z prowadzeniem wielkiej firmy, ale także jej były chłopak, jej pierwszą miłość i jej wielka tajemnica, która prędzej czy później będzie musiała ujrzeć światło dzienne... 

Cała akcja odbywa się w niewielkim, sympatycznym miasteczku gdzie wielką rolę odgrywa rodzinny interes jakim jest sad brzoskwiniowy. Młoda dziewczyna, która nigdy się tym nie zajmowała zostaje rzucona na głęboką wodę w sam środek ogromnej firmy, która na dodatek ma pewne finansowe problemy i nieciekawe rokowania. Dziewczyna ta ma dziecko, o które musi zadbać, ma ojca, który nigdy nie akceptował i nadal nie akceptuje jej wyborów, ma także spory problem ze swoją dawną miłością. Zoe ma naprawdę dużo do przemyślenia, a także do wyjaśnienia i jeszcze więcej do wymyślenia jak to wszystko ogarnąć. Ale nadal gdzieś w tle majaczy problem jakim jest chłopak, z którym właśnie się rozstała. Okazuje się bowiem, że stanowi on dla niej i jej córki pewne niebezpieczeństwo... Ale o tym nie będę Wam już opowiadała, koniecznie przeczytajcie sami :)

Taaak, sam opis książki zapowiadał się bardzo ciekawie więc ja chwytałam za nią z niespodziewanie dużym zainteresowaniem oraz pewnymi oczekiwaniami. I wiecie co? Zostały one spełnione i po lekturze tej książki czuję, że to jest to, że jest taka jaka być powinna, że takiej właśnie oczekiwałam ;) Z ogromną przyjemnością przeczytam także kolejne części, których swoją drogą nie mogę się już doczekać! Ja od zawsze bardzo lubię książki Denise Hunter i zawsze bardzo ich wyczekuje. Jestem ogromną fanką romansów wszelakich. I chociaż w powieściach tej autorki zawsze sporą rolę odrywa wiara, nie ma tutaj jakiś wielkich romansów, intymnych momentów, ani barwnych opisów miłosnych, a wszystko opisane jest tak spokojnie, z umiarem to jednak jednocześnie jest to bardzo ciekawe. Ja właśnie tak to odczuwam i ogromnie polecam zarówno tą jak i inne książki tej autorki!


1 komentarz: