16 lutego 2018

Kaczka, która przebrała miarkę


Pan Poeta

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ilość stron: 32
format: 21x25 cm
rok wydania: 2018
dostępna: TUTAJ

Książki dla dzieciaków są fantastyczne. Naprawdę chyba wszystkie. Co chwycę po kolejną, znów rozpływam się w zachwytach. Uwielbiam czytać te wszystkie krótsze i dłuższe historyjki. Uwielbiam ciekawe historie, zabawne sytuacje i mądry morał z nich płynący. Kto nie czyta książek dla dzieci, te nie wie ile traci. Ja bez nich po prostu żyć nie potrafię. I pewnie jeszcze nie raz usłyszycie ode mnie te słowa. Bo jeszcze pewnie nie raz będę Wam tu polecać jakąś kolejną lekturę dla małych, mniejszych i najmniejszych. Bo warto i już. 

A teraz przejdźmy do konkretów. Znacie Pana Poetę? Przyznam się Wam bez bicia, że ja dotąd nie znałam i już bardzo tego żałuję. Bo wystarczyła jedna nieduża lektura jego autorstwa i wiem, że twórczość tego Pana to dokładnie to co mi w duszy gra. Bowiem wewnątrz tej nie dużej książeczki jest jedna, króciutka historyjka. I choć czytania tutaj nie ma zbyt wiele - to wszystko to co być powinno jest. Bo historyjka ta opowiada o pewnej dość próżnej kaczce, która szykowała się na randkę. Bardzo chciała na niej dobrze wypaść, więc bardzo skrupulatnie dobierała kreacje w jakiej wystąpi. Problem jednak z tym, że nasza bohaterka miała spory problem z podejmowaniem decyzji. Cały czas się wahała które piórka będą najodpowiedniejsze na tą okazję. I wciąż nie miała pojęcia co wybrać. A gdy wreszcie postanowiła poprosić o pomoc przyjaciela. Było już ciut za późno.

Może powiedziałam Wam tym razem ciut za dużo. Może nie potrzebnie zdradzałam tak wiele z treści tego opowiadania. Ale w zasadzie tych kilka słów to cała historia. Trudno byłoby mi opisać tylko jej fragment. A poza tym, właśnie w zakończeniu tkwi całe piękno tej książki. Błyskotliwa i bardzo pouczająca puenta, która na pewno szybko trafi do małego czytelnika i utkwi mu w pamięci na długo. Bo choć nie ma tu w zasadzie niczego nadzwyczajnego (wszyscy wiemy, że czas biegnie sobie nie patrząc na to jakie mamy plany), to ta sytuacja przedstawiona jest w taki sposób, że sama czytając pierwszy raz tę lekturę byłam nieco zaskoczona. Nie przypuszczałam, że książeczka dla kilkulatków mnie zadziwi. A jednak Panu Poecie się to udało. Zaskoczył mnie. I przyznam, że bardzo mi się to podoba :)

Lektura ta jest również ślicznie wydana. Nie jest może zbyt duża, ale na pewno przykuwa naszą uwagę. Okładka jest sztywna i gruba, kartki w środku lekko chropowate. Jednak na największe brawa poza tekstem zasługuje tutaj szata graficzna. Podoba mi się, że ilustracje nie są tu jakoś tak wychuchane i wydmuchane. Że nasza kaczucha robi śmieszne miny, nie ma idealnie ułożonych piórek i wygląda czasem nieco koślawo. Podoba mi się, że wszystko jest tu bardzo kolorowe, ale jednocześnie nie jakieś pstrokate i rażące po oczach. Myślę, że Joanna Młynarczyk, autorka tej grafiki miała świetny pomysł i doskonale się spisała. Ja przynajmniej jestem pod wrażeniem. Według mnie całość prezentuje się rewelacyjnie :)

Pan Poeta ma na swoim koncie kilka książek. Nie wiedziałabym o tym, gdyby na ostatniej stronie okładki nie widniały zdjęcia z innymi tytułami z tej serii. Poza Kaczką możemy przeczytać jeszcze przygody Kury, Wróbla i Kruka. Nie wiem czy ciekawe, ale patrząc na tę pozycję - mam na te książki ogromną ochotę. Podobna tematyka i wydanie... Tak... na pewno są równie piękne co ta oto lektura. Już wpisuję je na listę "muszę przeczytać/muszę mieć". A Was zostawiam dziś z Kaczuszką, co przebrała miarkę. Jestem pewna, że się spodoba i Wam i Waszym pociechom. Polecam! Warto :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz