AGNIESZKA STELMASZYK
wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 344
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Niedawno miałam okazję napisać Wam kilka słów o "Gwieździe Morza" czyli pierwszej części z bardzo fajnej i ciekawej serii dla młodzieży "Odyseusze". Po przeczytaniu poprzedniej książki od razu chwyciłam po kontynuacje. Niestety czasu na czytanie nie miałam tak wiele jakbym sobie tego życzyła, ale i tak podczytywałam o morskich przygodach Matyldy i Daniela kiedy tylko miałam ku temu okazję. Dlatego czym prędzej powiem Wam co też tym razem spotkało naszych bohaterów.
Wiadomo jak to jest przy kolejnych częściach z serii. Chcąc nie chcąc muszę Wam zdradzić co nieco tego co działo się poprzednio bo inaczej niewiele moglibyście z tego zrozumieć. Także usiądźcie się wygodnie i przygotujcie na morskie przygody pełne niezwykłości, pełne potworów, magii, niebezpieczeństw i piratów, a także podróże po dżunglach i
Głównymi bohaterami jest tutaj polskie rodzeństwo. Matylda ma dwanaście lat, jej brat Daniel jest o rok starszy. W pierwszej części mieliśmy okazję przeczytać o tym, że dzieciaki wraz ze swoimi rodzicami wyruszyli w rejs dookoła świata. Niestety stało się coś okropnego. Wielki morski potwór porwał ich rodziców, a oni sami wraz z jachtem zostali przeniesieni jakby do innego wymiaru. Do dawnych czasów, do miejsca zwanym Republiką Piratów gdzie na morzach grasowali najgorszy i najniebezpieczniejsi szubrawcy.
Dzieciaki zostały napadnięte przez jednego z tych łotrów i ich dalsze losy były naprawdę burzliwe. Uratowani przez królewskiego Komodora, przetrzymywani w jakimś niewiadomym celu bez szans na pomoc, uciekli i znowu dołączyli do piratów. Pirackie napady, wypadek statku, ratunek przez syreny, zostawienie Daniela na bezludnej wyspie, poszukiwania skarbu tak wielkiego i tak cennego, że nawet nie można sobie tego wyobrazić. Do tego straszna zmora chcąca skrzywdzić Matyldę, kapitan piratów trzymający ją po to, aby dobrać się do dziwnego i tajemniczego skarbu...
Nie opowiem Wam wszystkiego, ale koniecznie muszę zdradzić choć tyle, że dzieciaki odzyskają rodziców i wraz z niezwykle cenną mapą trafią z powrotem do naszego świata. I tak naprawdę dopiero w tym momencie rozpoczyna się kolejne ogromna przygoda. Tym razem odwiedzimy piękne miejsca, starożytne ruiny, podwodne jaskinie... Jednak w Postrach Siedmiu Mórz nie ma zamiaru zostawić ich w spokoju... Musicie uwierzyć mi na słowo - będzie naprawdę ciekawie!
Zakończenie drugiej części okazało się jeszcze bardziej intrygujące niż w pfzypadku części pierwszej. Zapowiedziana jest kontynuacja serii, a ja już nie mogę doczekać się, aby dowiedzieć się co wydarzy się dalej, co jeszcze spotka rodzinę Wesołowskich, czego chce od nich Postrach Siedmiu Mórz. Jestem także strasznie ciekawa tego co za miejsca odwiedzą w kolejnym tomie, o czym będziemy mieli okazję poczytać. Bo nie wiem czy wiecie, ale oprócz opowieści opisującej niebezpieczne przygody naszych bohaterów mamy także okazję dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy na różne inne tematy.
Bowiem autorka co jakiś czas robi przerwy w historii i zamieszcza ciekawostki na przykład pisuje jak dokładnie wyglądało życie na pirackim okręcie, jakie panowały obowiązki, jaką dietę mieli piraci. Zobaczymy także jak wiązać różne żeglarskie węzły, przeczytamy o trzech najsłynniejszych kobietach piratkach, zobaczymy w jaki sposób powstają podwodne jaskinie, przeczytamy o starożytnych Majach, o wilgotnym lesie równikowym, poznamy mieszkańców lasu deszczowego w Brazylii... A to nadal nie wszystko :)
Jak widzicie seria "Odyseusze" to nie tylko ciekawa opowieść, ale także skarbnica wiedzy. Dla młodego czytelnika, który interesuje się zarówno podróżami jak i ogólnie światem zarówno przyrody jak i zwierząt, a także historią to z całą pewnością wspaniały dodatek. Moim zdaniem to strzał w dziesiątkę. Z całą pewnością i bez tych wszystkich informacji byłoby ciekawie, ale jestem pewna, że nie aż tak bardzo!
Ja osobiście jestem wielką fanką twórczości Pani Agnieszki Stelmaszyk. Mimo swojego wieku jedną z moich ulubionych serii jest wspaniała seria "Kroniki Archeo". Tutaj w "Odyseuszach" można spotkać nieco drobnych podobieństw, ale historie są zupełnie inne, przygody są zupełnie inne, bohaterowie także są zupełnie inni.
I jeśli już miałabym się do czegoś przyczepić to chyba wyłącznie do tego dlaczego w przypadku "Odyseuszy" nie mamy sztywnej oprawy tak jak w "Kronikach Archeo" ? Niby w niczym nie ujmuje to tym powieściom, ale bezsprzecznie książki te prezentowałyby się bardziej efektownie w sztywnych okładkach ;) W żadnym wypadku mi to nie przedszkadza i tak uważam, że koniecznie sami musicie przekonać się o tym jak wciągające okazują się te morskie przygody rodziny Wesołowskich!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz