Praca zbiorowa
wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 224
format: 21,5x27,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Kolejna książka kucharska w moim posiadaniu. To już zaczyna przypominać jakąś manię, uzależnienie. Ale uwielbiam takie lektury. Lubię mieć pod ręką garść ciekawych inspiracji do eksperymentowania w mojej kuchni. Za każdym razem gdy mam już serdecznie dość pichcenia kolejnej oklepanej zupki i tłuczenia następnych ziemniaczków z kotlecikiem chwytam za moje książki i szukam odmiany. Na prawdę nie wiem co ja bym bez nich zrobiła. I cieszę się, ogromnie, że w każdej z nich znajduję coś innego. Że żadna nie jest dokładnie taka sama jak poprzednia :)
Tym razem pokażę Wam kolejną lekturę, która z pewnością trafi na moją półkę z książkami kucharskimi. Znajdują się w niej bowiem przepisy zupełnie inne niż te, które dotąd znałam. I na tyle ciekawe, że z przyjemnością któryś z nich wykorzystam. Jakoś naszło mnie na zdrowe odżywianie. Ale nie na dziwaczne i egzotyczne, tylko takie bogate w warzywa i owoce. Już od dawna chodzi za mną coś takiego. Tylko jakoś brak mi inspiracji i takiego :"kopniaka", żeby wziąć się za siebie. Może ta książka będzie miała na mnie pozytywny wpływ i zacznie się coś dziać? Bardzo bym chciała. Na razie zapał jest, plany również. Teraz tylko trzeba zacząć działać ;)
Ale wróćmy do książki, bo jak zwykle odbiegam od tematu. Gdy zerkniemy do środka tej książki na początku znajdziemy wstęp. Autorzy umieścili w niej kilka ważnych informacji takich jak co to znaczy naturalne odżywianie, jakie składniki uważamy za zdrowe z natury itp. Dalej natomiast jest 6 rozdziałów. Pierwszy zatytułowany Na dzień dobry zawiera szereg kuszących przepisów na dobry początek dnia. Wśród nich znajdziemy na przykład masło z orzeszków ziemnych, grzanki z mozzarellą, pomidorami i rozmarynem, bruschetta z sałatką z pomidorów, różnego rodzaju kanapki, babka cynamonowa, naleśniki, omlety, jajka sadzone, placki i owsianki. Ja już mam upatrzone swoje typy. Jestem pewna, że po takim śniadaniu mój dzień będzie cudowny... :)
Przejdźmy jednak do następnego rozdziału pt. Szybkie doładowanie. Jak sama nazwa wskazuje potrawy zawarte w tym dziale mają za zadanie dostarczyć nam energii oraz ważnych składników odżywczych. Aby tego dokonać należy wybierać kolorowe sałatki, kasze z warzywami oraz szybkie dania na ciepło. A oto kilka przykładowych przepisów z tego rozdziału: sałatka z papryką, kukurydzą i serem, sałatka pomidorowa, sałatka ze świeżych warzyw, makaron z jajkiem, mozarellą i pieczarkami, tarta z mięsem, czerwoną cebulą, serem i grzybami, kasza jaglana z brokułami i jajkiem sadzonym, jajecznica z kurkami itp. Kolejny rozdział to Potęga warzyw. Bo podobno na obiad to właśnie jarzyny są najważniejszym składnikiem. Warto zatem upichcić jakieś zupy, tarty i pizze załadowane warzywami. Tutaj autorzy umieścili na przykład krem z pomidorów, zupę fasolową, krem z brokułów, pizza z kalafiora ze szparagami, pełnoziarnista tarta z dynią i kozim serem czy chociażby kalafior na ostro.
Energetyczne proteiny to kolejny rozdział zawierający dania z pełnowartościowym białkiem. Wśród nich znajdziemy na przykład pieczoną wątróbkę drobiową, polędwiczki wieprzowe z warzywami, hiszpańskie klopsiki na ostro, indyjska kosma, piersi kurczaka w sosie z groszkiem i pomidorami, udka z ryżem i granatem, szaszłyki wołowe z ziemniakami itp. Dalej jest coś w sam raz dla mnie, czyli Słodkie co nieco. Tutaj kuszą muffinki bananowe lub z truskawkami, różnego rodzaju tarty, tartaletki, ciasto daktylowo-orzechowe, bułeczki cynamonowe, ciasteczka owsiane... Ech... aż ślinka cieknie... I na koniec to co najlepsze czyli Eliksiry zdrowia. Koktajl jagodowo-bananowy, koktajl z granatu, koktajl z zielonych owoców i warzyw, smoothie malinowe, borówkowe, z buraków, warzywne, pomidorowe, z ogórka, jabłka i banana itp. Naprawdę powiem Wam, że wyglądają one bardzo, ale to bardzo smakowicie. Mam ogromną ochotę wypróbować je wszystkie :)
Okropnie rozpisałam się wymieniając Wam te wszystkie przepisy, ale bardzo chciałam pokazać Wam, czego możecie spodziewać się po tej książce kucharskiej. A ponieważ jest tu całkiem spore urozmaicenie w daniach, było o czym pisać. Warto zwrócić uwagę na to, że przepisy zawarte w tej książce nie są takie typowe, jak w każdej innej do jakich przywykłam. Ale te tutaj nie wymagają od nas sięgania po jakieś egzotyczne składniki, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. Zdecydowana większość używanych w tych przepisach skłądników to przeróżne warzywa i owoce. Do tego czasem trzeba dodać jakieś jako, mięsko, serek i gotowe! Prosto, szybko i... myślę, że smacznie. Mam przynajmniej taką nadzieję, bo już wkrótce z pewnością zacznę działać. Mam straszną ochotę wypróbować kilka tych smakołyków. To będzie dla mnie spora odmiana. Mam nadzieję, że na lepsze :)
Ta książka kucharska jest bardzo fajna. Pięknie wydana, ciekawa i pełna smakowitych przepisów. Ma twardą okładkę, dobrej jakości papier wewnątrz i ładne zdjęcia. Przepisy są czytelne i jasno opisane. Każde danie jest króciutko opisane, zawiera informację jak długo się je przygotowuje i jakiej trudności jest jego wykonanie. Składniki wymienione są w słupku, a każda czynność w punktach. Naprawdę nie mam do czego się przyczepić. Wszystko jest takie jakie być powinno.
Nie jestem kucharką i nigdy kuchnia mnie specjalnie nie ciągnęła, ale te przepisy jakoś wyjątkowo wpadły mi w oko. Mam chęć na coś nowego, coś innego. I to coś znalazłam właśnie tu. Jeśli i wy także pragniecie takiej odmiany - sięgnijcie po "Kuchnię naturalną". Bardzo możliwe, że znajdziecie w niej to czego szukacie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz