11 grudnia 2016

Galopem do gwiazd


AGATA WIDZOWSKA

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 176
format: 14,5x19,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ

Polecałam Wam już pierwszą książkę z tego cyklu pt. "Koń na receptę", potem drugą pt. "Grzywą malowane". Czas zatem na część trzecią. Na kolejne przygody miłośników koni w Dąbrówce. W uroczej stadninie prowadzonej przez ciocię Marylkę i wujka Leona. Zakochałam się w tej serii, choć nigdy nie byłam jakąś zapaloną miłośniczką tych wdzięcznych zwierząt. Fakt, nie były mi obojętne. Uważam, że są niezwykle piękne i mądre. Ale nigdy nie szalałam na ich punkcie jak moja Alicja. Nie zbierałam zdjęć z ich wizerunkiem, nie czytałam na temat końskich ras, nie kolekcjonowałam figurek ani nic z tych rzeczy. Po prostu je lubiłam. Za to książki z nimi w roli głównej pokochałam jak nastolatka. Są naprawdę bardzo fajne. Nie sposób ich nie polubić :)

Tym razem do Dąbrówki znów pojechała tylko Jagoda. Gaja te wakacje spędzi w górach u swojego wujka. Dziewczyna całe dnie ma wypasać owieczki i podziwiać cudowne widoki. Szczerze mówiąc zazdroszczę jej. Uwielbiam te klimaty. Ale Jagoda na Kaszubach również nie będzie się nudzić. W końcu w Dąbrówce stale coś się dzieje. Sama opieka nad tymi wszystkimi przepięknymi zwierzętami zajmuje masę czasu. Poza tym zawsze można znów jeździć konno, czytać im wiersze i opowiadania, piec końskie ciasteczka itp. Ale to nie wszystko. Jagoda ma tam przecież także wspaniałych przyjaciół, za którymi ogromnie tęskni, gdy musi wracać do domu. Nie, Dąbrówka to z pewnością nie jest miejsce, w którym można narzekać na nudę. Co to to nie!

Tak więc Jagoda była bardzo szczęśliwa, że znów odwiedzi to cudowne miejsce. Dziewczynka od dawna czuje się tam jak w domu. Kocha to miejsce, te zwierzęta i wspaniałych ludzi, którzy zawsze witają ją z otwartymi ramionami. Tym razem było oczywiście podobnie. Jej przyjazd był z niecierpliwością oczekiwany. Ale poza sielskim klimatem Dąbrówka serwuje naszej małej bohaterce także ciekawe przygody. Pamiętacie jak to było w poprzednich częściach? Za każdym razem podczas letnich wakacji działo się coś niesamowitego. Dzieciaki miały za zadanie czegoś dokonać lub rozwikłać jakąś zagadkę. I tym razem będzie dokładnie tak samo. Jesteście ciekawi co się wydarzy? Ok, zdradzę rąbek tajemnicy.

Przede wszystkim do Dąbrówki przyjedzie ekipa filmowców by nakręcić film dokumentalny o Szogunie. Czyli fantastycznym koniku na receptę, którego wszystkie porzytulaki, czyli chore dzieci wymagające specjalnej opieki kochają ponad życie. Szogun ma do nich anielską cierpliwość. Pozwala targać się za grzywę, głaskać, całować klepać. Z przyjemnością wozi na swoim grzebiecie wszystkie maluchy i sprawia, że jego mali chorzy przyjaciele czują się znacznie lepiej. Taka terapia to coś wspaniałego. Każde dziecko z przyjemnością spędza czas z tym uroczym zwierzakiem :) Ale to nie wszystko. Naszych przyjaciół czeka także zagadka do rozwiązania. Tak się składa, że od pewnego czasu wszystkie konie w okolicy, bez względu na stan zdrowie, wielkość czy wiek zaczynają... siwieć! No i co wy na to?

Pisałam Wam już dwa razy jak bardzo lubię tą serię. Jak szybko polubiłam wszystkich bohaterów tych opowiadań i z jaką przyjemnością śledzę ich losy. Podoba mi się to, że te dzieciaki tworzą taką zgraną paczkę, że starają się być zawsze dla siebie wsparciem i choć nie zawsze wszystko układa się po ich myśli, nie obwiniają sienie nawzajem, nie kłócą się ani nic takiego. Po prostu przyjaźnią się i to jest najważniejsze. Podoba mi się to co ich łączy. Poza taką zwykłą koleżeńską relacją mają oni również wspólną pasję, która jeszcze bardziej ich do siebie zbliża. Myślę, że to fajny wzór do naśladowania dla młodego człowieka. Jestem pewna, że moja Alicja bardzo chciałaby do takiej paczki należeć :)

Autorka w każdej z tych książek sporo pisze o koniach. To w zasadzie oni są tu głównymi bohaterami i niewątpliwie dzięki tym historiom dowiadujemy się o nich bardzo, bardzo dużo. Agata Widzowska opisuje nam ich zachowanie, upodobania. Czasem mam wrażenie, że jestem razem z Jagodą i jej przyjaciółmi w stajni i obserwuję te wszystkie wydarzenia na żywo. Widać, że autorka ma dar do opowiadania i naprawdę bardzo lubi te zwierzęta. Rozumie je i potrafi snuć o nich opowieści bez końca. Fajnie się to czyta. W każdym słowie czuć ogromną sympatię i miłość do koni. I powiem Wam szczerze, że te uczucia szybko nam się udzielają. Ja połknęłam bakcyla jak nic. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

No i ostatnia rzecz to sposób wydania tej serii. Książeczki są nie duże, mają sztywną oprawę i grube, lekko chropowate kartki wewnątrz. Tekstu nie ma jakoś strasznie dużo, ogólnie książki te czyta się szybko. A całość zdobią nam ilustracje Kseni Berezowskiej. Czyli czarno białe rysunki, na których zazwyczaj zobaczymy właśnie te cudne zwierzęta. Wszystko razem wygląda znakomicie. Jest pięknie dopracowane i naprawdę sama przyjemność sięgnąć po takie lektury. Jestem przekonana, że moja dziewięciolatka pokocha je równie mocno co ja. W końcu jest tu wszystko to co, moje dziecko lubi najbardziej. Książka, wspaniała przygoda i najcudowniejsze zwierzęta jakie zna. Moja mała wielbicielka koni przeczyta te opowiadania w mgnieniu oka. I cieszę się, bo na pewno będzie się przy nich rewelacyjnie bawić. Teraz pozostaje mi tylko polecić Wam tę książkę. Uważam, że warto. A ja z niecierpliwością czekam na kolejną część. Mam nadzieję, że tak powstanie... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz