TAMARA MICHAŁOWSKA
wydawnictwo: Siedmioróg
ilość stron: 28
format: 25x25 cm
rok wydania: 2016
cena: 39,99 zł
Alicja jako taka typowa miłośniczka podróży z atlasami jest za pan brat. Kiedyś podczas dłuższych wycieczek, gdy moje dziecko nudziło się w samochodzie dawałam jej atlas samochodowy i miałam ciszę i spokój przynajmniej przez jakąś godzinkę. Wiem, okropna ze mnie matka, ale coś trzeba było robić, gdy kończyły nam się pomysły na zabawy. Na szczęście ten sposób na nudę nie był dla niej niczym strasznym. Wręcz przeciwnie. Mała przyjmowała ją z wielkim entuzjazmem, a potem z wielkim zapałem wodziła paluszkiem po wszystkich drogach i dróżkach. I kto by pomyślał, że atlas może zainteresować kilkulatkę, prawda?
U nas jednak to zawsze zdawało egzamin. Do tego stopnia, że moje dziecko bardzo polubiło wszelkiego rodzaju mapy, atlasy itp. Alicja bardzo szybko też załapała o co w tym wszystkim chodzi, zrozumiała oznaczenia widniejące na takich publikacjach a także z ogromna przyjemnością przegląda dostępne atlasy w naszym domu. A mamy ich nie mało. Są takie, gdzie na obrazkach są pokazane stroje ludowe z różnych zakątków świata, na niektórych widnieją największe zabytki, żyjące tam zwierzęta i wiele wiele więcej. Jednak takiego atlasu, jaki chciałabym Wam dziś pokazać jeszcze nigdy nie miałyśmy. Ten jest wyjątkowy. Bo choć wewnątrz znajdziemy tylko jedną mapę, to jest ona jedyna w swoim rodzaju. Bez dwóch zdań.
Gdy weźmiemy do ręki tą książkę na pewno od razu zauważymy, że ma ona twardą i śliską oprawę. Atlas ten jest dość duży, ale cieniutki i lekki. Nie sposób jednak zgadnąć co kryje się wewnątrz. Otwieramy go zatem i naszym oczom ukazuje się krótka instrukcja korzystania z tej publikacji i pierwsze strony pełne kolorowych naklejek. W instrukcji czytamy... w jakiej kolejności co pokolorować! Dlaczego? Bo ten atlas to nic innego jak gigantyczna kolorowanka połączona z zabawą w naklejanie. Takie połączenie to z całą pewnością strzał w 10. Nauka i zabawa. Wspaniale spędzony czas i satysfakcja z efektu końcowego. Jestem pewna, ze nie jedno dziecka z przyjemnością zabierze się do takiej pracy. Nawet takie, dla którego atlas to tylko kolejna książka ;)
No tak, tylko, że ja jeszcze nie skończyłam wymieniać Wam wszystkich nadzwyczajnych rzeczy w tej publikacji. Wiecie bowiem, że w atlasie tym znajduje się cała masa naklejek. Wiecie również, że ilustracje dziecko musi pokolorować samo. Ale nie wiecie, że mapa zamieszczona wewnatrz nie jest podzielona na fragmenty i umieszczona na kolejnych stronach tej książki, lecz jest tu jedna ogromna mapa, która mieści się wewnatrz tylko dlatego, że jest odpowiednio poskładana. Po rozłożeniu ma ona wielkość 97x137cm (specjalnie mierzyłam) i to właśnie ona jest tą mega kolorowanką, którą nasze dziecko ma za zadanie pomalować.
Nie ukrywam, że całość robi ogromne wrażenie. Nawet jeszcze zanim praca naszego malucha zostanie wykonana. Zwykłe małe kolorowanki są wszędzie, a takie mega są znacznie rzadziej widziane. Tymczasem z doświadczenia wiem, że właśnie takie ogromne obrazki dzieciaki kolorują z największym zapałem. U nas przynajmniej tak właśnie jest. A gdy jeszcze na tym obrazku jest coś ciekawego i nie brakuje ciekawych szczegółów - zabawa jest jeszcze lepsza. A po skończonej pracy pozostaje ogromna duma i wspaniała pamiątka.
Karton z którego wykonana jest kolorowanka jest dość gruby. Zatem samo malowanie to sama przyjemność. Nie musimy bowiem obawiać się, że przedrzemy kartkę kredką lub na odwrocie będzie widoczny pisak, którego użyliśmy do zabawy. Niewielki dyskomfort stanowi w tym przypadku jedynie przytwierdzona do lewego górnego rogu okładka, którą tak wcześniej zachwalałam. Fakt, uważam, ze to świetny pomysł by umieścić całość w takiej oprawie. Dzięki niej nasza mapa nie zniszczy się i bardzo łatwo będzie nam ją przechowywać. Ale szkoda, że jest ona tam przytwierdzona na stałe. Jest ona bowiem znacznie cięższa od reszty i trudno jest manewrować kolorowanką podczas zabawy. Niekiedy mam wrażenie, że okładka ta ciąży za mocno i podczas jednego nieostrożnego ruchu możemy przedrzeć naszą mapę.
Mimo wszystko ta publikacja naprawdę bardzo mi się podoba. Mapa ma sporo ciekawych szczegółów, część elementów na nią naniesionych uzupełniamy dołączonymi do książki naklejkami. Poza tym dzięki instrukcji w jakiej kolejności kolorować obrazek - zabawa ta staje się jeszcze ciekawsza. No i nie ulega wątpliwości, że po wypełnieniu wszystkich poleceń i zamalowaniu wszystkich pól efekt jest niesamowity! Poza tym atlas ten zajmuje nasze dziecko na bardzo długo. No i niewątpliwie jest to zabawka edukacyjna dzięki której nasz maluch podczas zabawy uczy się wielu pożytecznych i ciekawych rzeczy. Same plusy! Cóż więc mogę jeszcze powiedzieć? Przychodzi mi tylko jedno do głowy - POLECAM!
U nas jednak to zawsze zdawało egzamin. Do tego stopnia, że moje dziecko bardzo polubiło wszelkiego rodzaju mapy, atlasy itp. Alicja bardzo szybko też załapała o co w tym wszystkim chodzi, zrozumiała oznaczenia widniejące na takich publikacjach a także z ogromna przyjemnością przegląda dostępne atlasy w naszym domu. A mamy ich nie mało. Są takie, gdzie na obrazkach są pokazane stroje ludowe z różnych zakątków świata, na niektórych widnieją największe zabytki, żyjące tam zwierzęta i wiele wiele więcej. Jednak takiego atlasu, jaki chciałabym Wam dziś pokazać jeszcze nigdy nie miałyśmy. Ten jest wyjątkowy. Bo choć wewnątrz znajdziemy tylko jedną mapę, to jest ona jedyna w swoim rodzaju. Bez dwóch zdań.
Gdy weźmiemy do ręki tą książkę na pewno od razu zauważymy, że ma ona twardą i śliską oprawę. Atlas ten jest dość duży, ale cieniutki i lekki. Nie sposób jednak zgadnąć co kryje się wewnątrz. Otwieramy go zatem i naszym oczom ukazuje się krótka instrukcja korzystania z tej publikacji i pierwsze strony pełne kolorowych naklejek. W instrukcji czytamy... w jakiej kolejności co pokolorować! Dlaczego? Bo ten atlas to nic innego jak gigantyczna kolorowanka połączona z zabawą w naklejanie. Takie połączenie to z całą pewnością strzał w 10. Nauka i zabawa. Wspaniale spędzony czas i satysfakcja z efektu końcowego. Jestem pewna, ze nie jedno dziecka z przyjemnością zabierze się do takiej pracy. Nawet takie, dla którego atlas to tylko kolejna książka ;)
No tak, tylko, że ja jeszcze nie skończyłam wymieniać Wam wszystkich nadzwyczajnych rzeczy w tej publikacji. Wiecie bowiem, że w atlasie tym znajduje się cała masa naklejek. Wiecie również, że ilustracje dziecko musi pokolorować samo. Ale nie wiecie, że mapa zamieszczona wewnatrz nie jest podzielona na fragmenty i umieszczona na kolejnych stronach tej książki, lecz jest tu jedna ogromna mapa, która mieści się wewnatrz tylko dlatego, że jest odpowiednio poskładana. Po rozłożeniu ma ona wielkość 97x137cm (specjalnie mierzyłam) i to właśnie ona jest tą mega kolorowanką, którą nasze dziecko ma za zadanie pomalować.
Nie ukrywam, że całość robi ogromne wrażenie. Nawet jeszcze zanim praca naszego malucha zostanie wykonana. Zwykłe małe kolorowanki są wszędzie, a takie mega są znacznie rzadziej widziane. Tymczasem z doświadczenia wiem, że właśnie takie ogromne obrazki dzieciaki kolorują z największym zapałem. U nas przynajmniej tak właśnie jest. A gdy jeszcze na tym obrazku jest coś ciekawego i nie brakuje ciekawych szczegółów - zabawa jest jeszcze lepsza. A po skończonej pracy pozostaje ogromna duma i wspaniała pamiątka.
Karton z którego wykonana jest kolorowanka jest dość gruby. Zatem samo malowanie to sama przyjemność. Nie musimy bowiem obawiać się, że przedrzemy kartkę kredką lub na odwrocie będzie widoczny pisak, którego użyliśmy do zabawy. Niewielki dyskomfort stanowi w tym przypadku jedynie przytwierdzona do lewego górnego rogu okładka, którą tak wcześniej zachwalałam. Fakt, uważam, ze to świetny pomysł by umieścić całość w takiej oprawie. Dzięki niej nasza mapa nie zniszczy się i bardzo łatwo będzie nam ją przechowywać. Ale szkoda, że jest ona tam przytwierdzona na stałe. Jest ona bowiem znacznie cięższa od reszty i trudno jest manewrować kolorowanką podczas zabawy. Niekiedy mam wrażenie, że okładka ta ciąży za mocno i podczas jednego nieostrożnego ruchu możemy przedrzeć naszą mapę.
Mimo wszystko ta publikacja naprawdę bardzo mi się podoba. Mapa ma sporo ciekawych szczegółów, część elementów na nią naniesionych uzupełniamy dołączonymi do książki naklejkami. Poza tym dzięki instrukcji w jakiej kolejności kolorować obrazek - zabawa ta staje się jeszcze ciekawsza. No i nie ulega wątpliwości, że po wypełnieniu wszystkich poleceń i zamalowaniu wszystkich pól efekt jest niesamowity! Poza tym atlas ten zajmuje nasze dziecko na bardzo długo. No i niewątpliwie jest to zabawka edukacyjna dzięki której nasz maluch podczas zabawy uczy się wielu pożytecznych i ciekawych rzeczy. Same plusy! Cóż więc mogę jeszcze powiedzieć? Przychodzi mi tylko jedno do głowy - POLECAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz