5 czerwca 2016

Dziekuję ci, Cukierku!


WALDEMAR CICHOŃ

wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 74
format: 15,5x21,5 cm
rok wydania: 2016
cena: 20 zł

Cukierek to chyba jedyny kot na świecie, którego naprawdę bardzo lubię. Ogólnie muszę przyznać, że nie przepadam za tymi zwierzakami. Moimi ulubieńcami zawsze były psy. Koty, to te czworonogi, które lubiłam z daleka, jednak w domu nigdy nie chciałam mieć takiego zwierzaka. Przerażał mnie fakt, że wszędzie jest ich pełno, wszędzie wchodzą i wszystkiego muszą dotknąć. Oj nie, to z pewnością nie dla mnie. Ja zdecydowanie zawsze wolałam psy, ale czytając przygody tego uroczego urwisa, pokochałam go całym serduchem. To wyjątkowo sprytny i milusi zwierzak. Jeśli wszystkie koty są takie super, to z przyjemnością bym jakiegoś przygarnęła.

Polecałam Wam już całą serię książek z Cukierkiem w roli głównej. Jeśli czytacie nas regularnie z pewnością potraficie wymienić je wszystkie. Ale dla tych, którzy dopiero od niedawna do nas zaglądają wymienię te tytuły po kolei. Wystarczy je wpisać w naszej wyszukiwarce po prawej stronie i konkretna recenzja wyskoczy Wam natychmiast :) A zatem. Pierwsza część przygód Cukierka nosi tytuł: "Cukierku, ty łobuzie!", a kolejne to: "Nie martw się, Cukierku!", "Popraw się, Cukierku!", "Jak się masz, Cukierku?" oraz "Gdzie jesteś, Cukierku?". Jak widzicie to już całkiem spor kolekcja. A wszystkie te części łączy jedna ważna cecha. Opowiada ona o przygodach pewnego cudownego i niezwykle sprytnego kociaka i jego kochającej rodzinki, czyli Marcela i Maćka oraz ich rodziców. Poza tym, od pewnego czasu nasz Cukierek nie jest już jedynym pupilem w domu. Czytając poprzednie części z serii mieliście przyjemność poznać również Tradycję. Uroczą kotkę, która dołączyła do rodziny. Jesteście więc ciekawi co słychać o Cukierka i reszty? Zapraszam do lektury :)

W tej części podobnie jak we wszystkich pozostałych wciąż strasznie dużo się dzieje. Ale muszę przyznać, że jestem trochę zdziwiona, bo autor przedstawił nam tutaj tytułowego bohatera w ciut inny sposób. Cukierek nie jest już tym samym malutkim psotnikiem, który stale coś wymyślił i wiecznie pakował się w jakieś tarapaty. Nie jest już tym słodkim kociakiem, który sprawiał, że tacie Marcela i Maćka włos jeżył się na głowie na samą myśl, że ten ich mały futrzak znów coś zmalował. Wręcz przeciwnie! Tutaj Cukierek to mądry i bardzo pomocny zwierzak. Choć sam nie zdaje sobie z tego sprawy, wszyscy dookoła uważają go za mądrego i niezwykle inteligentnego kota. Nawet powiedziałabym, że oni sami niekiedy zachowują się znacznie bardziej dziwacznie niż sam Cukierek? Czyżby powiedzonko "Kto z kim przystaje..." znalazło tu potwierdzenie w rzeczywistości? Wygląda na to, że tak właśnie się stało...

W tej części przeczytamy bowiem o tym jak Cukierek (całkiem nieświadomie) przewidział wynik meczu piłkarskiego lub bez kłopotu rozpoznał prawdziwe oblicze spiętego Mikołaja. Dowiemy się także jak genialne są te dwa czworonogi Maćka i Marcela. Widzieliście kiedyś kotki, które podawałyby swoim państwu przedmioty, rozpoznawały klocki według instrukcji i grały w szachy? Nieprawdopodobne prawda? Według mnie również, ale właśnie te czynności nie sprawiają kłopotu ani Cukierkowi ani Tradycji. Ale i tak najbardziej podobał mi się rozdział, w którym te dwa kociaki zachorowały, a tata chłopców miał za zadanie podać im bardzo niesmaczne lekarstwo. Oj, wtedy to się działo! Ale tutaj szczegółów już Wam nie zdradzę. O wszystkim przeczytacie sami :)

Pisałam Wam o tym już nie raz, ale chętnie znów powtórzę - cała nasza rodzinka uwielbia Cukierka i książki z jego przygodami. Z przyjemnością czytamy wszystkie części naszej młodszej damie, za to starsza córka sama już po nie chwyciła i z przyjemnością przeczytała wszystkie części. Wszystkie te książki są naprawdę bardzo fajne, zabawne i ciekawe. W tym przypadku mogłabym się jedynie przyczepić do tego, że to opowiadanie jest z pewnością znacznie mniej realistyczne od poprzednich. Tym razem jej autora poniosła wyobraźnia. Ale z drugiej strony, kto powiedział, że książki dla dzieci muszą zawsze bardzo mocno stąpać po Ziemi? Fajnie jest czasem pofantazjować. Nie ukrywam, że również fajniej czytało mi się o psotach kociaków, a nie ich opiekunów. Ale tego szczegółu również nie mogę zaliczyć do wad tej publikacji, bo przy rozdziale, o którym całkiem niedawno wspominałam dotyczącym choroby Cukierka i Tradycji - naprawdę szczerze się uśmiałam. Przyszłoby Wam do głowy, żeby użyć dywanu do łapania kotów??  Niesamowite prawda?

Zatem jak widzicie - książka jest super. Nie tylko ta jedna, ale i wszystkie pozostałe. Cukierek już na zawsze zostanie w moim serduchu jako jeden z najcudowniejszych postaci książek moich dziewczyn. Uwielbiam wracać do tych lektur, na nowo przezywać wszystkie przygody zarówno tych futrzanych bohaterów jak i ich właścicieli. A gdy dodamy do tego jeszcze cudne wydanie, grubą tłoczoną okładkę i przezabawne ilustracje autorstwa Dariusza Wanata to otrzymamy lekturę, od której trudno nam będzie oderwać nasze dziecko. My jesteśmy zachwycone. I czekamy na kolejne części. Mamy nadzieję, że jeszcze powstaną :) 


1 komentarz:

  1. Czytałam córce pierwszą i trzecią część. Bardzo fajna seria i do tego cieszące oko ilustracje :)

    OdpowiedzUsuń