17 marca 2016

Zaginiony ocean


JOHANNA BASFORD

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 88
format: 24x24 cm
rok wydania: 2016
cena: 24,90zł 19,90zł

Już nie raz pisałam Wam na temat antystresowych kolorowanek dla dorosłych. I nie jednokrotnie również zaznaczałam, że mnie one w żaden sposób nie odstresowują. Jednak nie zmienia to faktu, że naprawdę je uwielbiam. Wiem, wiem... Stara baba i zachciewa jej się jakichś tam zabaw z kredkami. Ale ja chyba od zawsze uwielbiałam tego typu zajęcie, więc teraz te książki to dla mnie trochę jak taki powrót do przeszłości. A ponieważ są one przeznaczone właśnie dla nas - dorosłych - mogę z czystym sumieniem właśnie w taki sposób spędzać czas. Oczywiście nie jestem chytrusem i dzielę się moimi kolorowankami ze straszą córką. Trochę z ciężkim sercem, bo mniej obrazków zostanie dla mnie. Trochę z lekką obawą, że mała nie pokoloruje ich tak pięknie jak to sobie wyobrażałam, ale jednak pozwalam mojej Ali również po nie sięgać. Marzę jednak o tym, by powstała również taka książka w wersji dla małolatów. Wtedy nie musiałabym się dzielić moimi ;)

Tak więc dziś pokażę Wam kolejną już po Tajemnym ogrodzie i Zaczarowanym lesie kolorowankę autorstwa Johanny Basford. Naprawdę podziwiam tą artystkę za jej ogromny talent i nieposkromioną wręcz wyobraźnię. Bo umieć rysować to jedno, ale wymyślić takie cuda jak w tych publikacjach - to już prawdziwa sztuka. Czasem wręcz aż boję się popsuć tego pięknego obrazka moimi amatorskimi malunkami. Nie chcę zniszczyć tak cudownego dzieła, więc staram się z całych sił, by wszystko poszło jak najlepiej. A gdy już skończę mam ogromniasty uśmiech na twarzy, że znów udało mi się stworzyć coś fajnego. Wygląda na to, że tych prac po prostu nie da się popsuć. Są tak narysowane, że nawet gdybyśmy wcale się nie starali - po pokolorowaniu wyglądają niesamowicie. To chyba jakieś czary. Wierzcie mi.

Ale wracając do tematu - dziś powiem kilka słów o Zaginionym oceanie. Jednak to raczej nie będzie recenzja. Trudno jest oceniać książkę, która dla mnie jest po prostu idealna. Nie raz zresztą pisałam Wam, że zakochałam się w tych kolorowankach i najwyraźniej już nigdy nie zmienię zdania. Wystarczy bowiem zerknąć do środka by wiedzieć, że każdy z obrazków umieszczonych wewnątrz tej książki jest cudowny. Uwielbiam tego typu grafikę, uwielbiam te wszystkie skomplikowane sploty, zawijasy i ukryte detale, które po pokolorowaniu tworzą małe dzieło sztuki. A gdy zbierzemy je wszystkie razem - otrzymamy po prostu tajemniczą historię. Opowieść, która choć pozbawiona słów czaruje i kusi, by podziwiać ją od początku aż do samego końca. Ja jestem zakochana - bez dwóch zdań.  Fakt, na rynku jest już cała masa antystresowych kolorowanek, więc można w nich wybierać i przebierać. Ale dla mnie z pewnością numerem jeden będzie właśnie ta seria. I mało prawdopodobne, by się to zmieniło.

Tak więc jak już wspomniałam mój dzisiejszy post to nie recenzja. To raczej informacja o tym, że na rynku pojawiła się kolejna kolorowanka autorstwa Johanny Basford, którą z całą pewnością warto mieć. Ja nie darowałabym sobie, gdyby ta część do mnie nie trafiła. Kolorowałam już z zapartym tchem poprzednie dwie części, więc tej nie mogłabym opuścić. Tym bardziej, że ocean kojarzy mi się z niezwykle kolorowym i tajemniczym światem. Kto z Was nigdy nie podziwiał cudownych raf koralowych czy chociażby prześlicznych rybek w nim pływających? Ja zawsze byłam zachwycona oglądając wszelkiego rodzaju programy o mieszkańcach głębin oceanu. Nie mogłam oderwać wzroku od tych cudownych miejsc. Liczyłam zatem, że w tej książce znajdę obrazki, które pozwolą mi choć w części odtworzyć te cudowne obrazy, które zostały w mojej pamięci. Zanim chwyciłam po tę lekturę - już wyobrażałam sobie tą paletę barw z wszelkiego rodzaju odcieniami zieleni, czerwieni czy niebieskiego. Nie jestem pewna, czy będę w stanie zrobić tak pięknie jak bym chciała, ale jestem pewna, że rysunki autorki tych kolorowanek pozwolą mi zaszaleć. I na pewno spełnię swoje marzenie o tworzeniu typowo oceanicznych mini dziełach sztuki ;)

Oczywiście nie muszę Wam chyba pisać o tym, że absolutnie znów się nie zawiodłam. Wewnątrz tej książki znalazłam ilustracje przedstawiające całe bogactwo głębin oceanu. Jest tu cała masa rybek, meduz, krabów, raków i innych stawonogów. Znajdziemy tu także przeróżne oceaniczne mandale itp. Są tu także ilustracje przypominające dno oceanu z zatopionym statkiem lub bez. Nie może także zabraknąć konika morskiego, rozgwiazdy czy też całej masy przeróżnych pięknych muszli. A może macie ochotę zobaczyć na ocean jak z bajki? Nie ma kłopotu! Syreny, zaczarowane miasto... W tej książce znajdziemy dosłownie wszystko! Jestem pewna, że będziecie zachwyceni...

Oczywiście ogromną zaletą tych publikacji, a raczej powinnam powiedzieć - zdolności manualnych jej autorki - to te wszystkie skomplikowane i bardzo zawiłe grafiki. Tu nie ma po prostu rybki. Tu jest stworzenie, której całe ciało składa się z przeróżnych zawijasków i zakrętasków. Rośliny? To nie żadna prosta i nieciekawa trawka. To pnącza pełne maleńkich listeczków, to wijące się rośliny pełne drobnych szczególików. Statek? Konik morski? Meduza? Wszystkie obrazki cechuje jeden wspólny element. Cała masa zwariowanych detali, które po pokolorowaniu wyglądają bajkowo. I to właśnie dlatego jestem zdania, że mając tą książkę w ręku nie musimy mieć jakiś specjalnych zdolności plastycznych. Wystarczy jedynie trzymać się linii i dokładnie wypełniać poszczególne pola dobierając fajnie kolory i... nasz obrazek wkrótce będzie wyglądał fantastycznie!

Oczywiście wydanie tej książki jest bardzo podobne do wszystkich poprzednich tego typu publikacjach. Książka jest całkiem spora, ma kształt kwadratu, papier wewnatrz jest gruby i taki lekko chropowaty. Tutaj również spokojnie możemy pokolorować także okładkę, by nasza kolorowanka wyglądała wyjątkowo i niepowtarzalnie. Podczas zabawy możemy korzystać z różnych przyborów piśmienniczych, bo bez względu na to czy chwycimy po kredki, długopisy czy pisaki - nasza praca pozostanie tylko z tej jednej strony i nie będzie widoczna na odwrocie. Ale jest tu też coś, co mnie zaskoczyło i czego nigdy wcześniej w tych kolorowankach nie widziałam. A mianowicie jest nią panorama dołączona na samym końcu książki. Jej jedna strona to taki długi, pełen zawijasków wzór. Druga strona natomiast przypomina bardziej dno oceanu. Panorama ta ma długość około metra i po pokolorowaniu wygląda naprawdę rewelacyjnie! Uważam, że to był świetny pomysł! Brawo!


Cóż więc mogę Wam jeszcze napisać? Ja jestem tą kolorowanka zachwycona. Uwielbiam twórczość Johanny Basford i... czekam na jej kolejne dzieła. Polecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz