MARTA OSTROWSKA
wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 48
format: 20x27cm
rok wydania: 2015
cena:11,90 zł9,52 zł
Jak już wiecie nasz blog objął patronatem nie jedną książeczkę z przygodami małej Luli, lecz dwie. Ostatnio miałyśmy okazje opowiedzieć Wam co wydarzyło się w pierwszej części tej serii, a dziś skupimy się na drugiej. Zatem nie przedłużając, zaczynamy.
Lulę już znacie i jak jesteście już po lekturze poprzedniej książeczki z jej udziałem, wiecie, że ta mała dziewczynka ma bardzo fajnego i mądrego małego przyjaciela o imieniu Tygrys. Oczywiście nie jest ona wielkim drapieżnikiem, przed którym wszyscy uciekają w popłochu, lecz małym ślicznym pluszakiem. Lula znalazła go pewnego deszczowego dnia i od tamtej pory się z nim nie rozstaje. Tygrysek jest jej ulubieńcem spośród wszystkich innych maskotek z Pułeczkowa. Dziewczynka stara się mieć go zawsze przy sobie. Ba, nawet z nim śpi w jednym łóżeczku. To się nazywa przyjaźń, prawda?
I tak tam gdzie Lula, tam i Tygrys. A dzięki temu, że nasza mała bohaterka zabiera ze sobą swojego pluszaczka zawsze i wszędzie, ten uroczy zwierzak ma okazję towarzyszyć jej w różnych, ciekawych przygodach. Na przykład nasz Tygrysek pomagał dziewczynce wyrabiać ciasto na pierogi lub dzielnie dotrzymywał jej towarzystwa, gdy Lula była chora i leżała w łóżeczku. Był też przy niej podczas wyprawy do lasu oraz spędził z nią miło czas w przedszkolu w dniu zwierzaka. Ta nietypowa para spędza ze sobą mnóstwo czasu. A ich przygody bawią nas i nasze dzieci zawsze i wszędzie. Naprawdę! Sami sprawdźcie.
I tak nasza Lula ponownie zawitała do naszych domów. I choć Nikodem i Alicja nie należą już do maluszków - oboje przywitali ją z ogromną radością. Bo tej małej Luli i jej przyjaciela nie da się nie lubić. Dziewczynka jest uroczą i bardzo sympatyczna panieneczka o wielkim serduszku, za to jej mały towarzysz to wspaniały i mądry przyjaciel. Książeczkę tą czyta się błyskawicznie. Historie opisane wewnątrz są proste i takie bardzo ciepłe. Niby nic nadzwyczajnego, ale jakoś tak przyjemniej nam się robi w serduchu podczas lektury. Same nie wiemy jak to się dzieje, ale my tak to właśnie odczuwamy :)
Przy ostatniej recenzji zapomniałyśmy jeszcze zwrócić Wam uwagę na piękną szatę graficzną, jaką otrzymała ta mała seria. Jak widać wydawnictwo starało się, by lektura ta cieszyła nas wszystkich na każdym kroku. Skoro ich treść jest bardzo prosta, to i rysunki nie mogą być jakoś strasznie skomplikowane, prawda? I tak też jest. Ilustracje są proste i bardzo kolorowe. Przyciągają wzrok i zachęcają do dalszej lektury. A że czcionka w tych książkach jest bardzo duża i czytelna, spokojnie możemy podsunąć je także dziecku, które dopiero rozpoczyna przygodę z samodzielnym czytaniem. Jesteśmy pewne, że świetnie sobie poradzą :)
Tak więc polecamy Wam gorąco książeczki z Lulą i Tygrysem. To świetna pozycja i dla bobasów, i nieco starszych dzieci. Zapraszamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz