STEPHAN PASTIS
wydawnictwo: Znak emotikon
ilość stron: 288
format: 14,5x20,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 26,90 zł
Pamiętacie Kacpra Niewypała? Z pewnośią pamiętacie, w końcu pisałam o nim już dwukrotnie. Zresztą takiego nazwiska się nie zapomina ;) Jeśli jednak jakimś trafem nie mieliście jak dotąd okazji poznać go bliżej to ja oczywiście Wam to ułatwię i napiszę słów kilka w ramach wstępu zapoznawczego ;)
Kacper Niewypał to "światowej sławy detektyw". No dobra, tylko on tak o sobie mówi... Tak naprawdę to chłopiec, który chodzi do szkoły i za drobną opłatą rozwiązuje sprawy zlecone mu przez kolegów. Prowadzi agencję detektywistyczną pod wdzięczna nazwą "Totalny Niewypał Spółka z o.o.". Jego wspólnikiem jest miś polarny o imieniu Total, stąd własnie taka optymistyczna nazwa firmy ;)
Tym razem naszemu małemu detektywowi trafia się naprawdę wielka sprawa. Ale zacznę od początku. Kacper niedawno został wywalony ze szkoły. Jednak dostał jeszcze jedną szansę. Będzie mógł zostać pod warunkiem poprawy ocen. Traf chciał, że na przyrodzie właśnie obowiązkowo każdy musi zrobić wielki projekt przyrodniczy. Kacper musi zdobyć dobrą ocenę, aby móc zostać w szkole. Choć tak naprawdę to wcale się tym nie przejmuje. Jego priorytetem jest teraz rozwikłanie zagadki, która swoją drogą ściśle wiąże się właśnie z tym projektem. Z biurka nauczyciela od przyrody zniknął jeden z dawnych projektów przyrodniczych, który otrzymał 6++++. Wiele osób dało by naprawdę wiele, aby móc do niego zerknąć i wspomóc się przy tworzeniu własnych. Kacper ma zamiar go odnaleźć, więc nie ma kompletnie czasu na zajmowanie się swoją pracą domową. Na nieszczęście nauczyciel przydzielił mu do pary najbardziej znienawidzoną przez Kacpra osobę - Karinę zwaną przez niego Bestią. Na dodatek w ramach lepszej obserwacji przyrody wyjeżdżają z klasą na kemping "Małpi gaj". Przecież tam w zagajniku z sekwojami grasuje gigantyczny Ojboli Chihuahua, który pożera dzieci (przynajmniej takie chodzą plotki)...
Nie będę Wam już opisywała co było dalej, czy Kacper wraz z klasą spotkali się z ogromnym psem, czy zrobili swoje projekty przyrodnicze, czy znalazła się zaginiona praca i kto ją ukradł i czy Kacper dogadał się w końcu ze znienawidzoną przez siebie Bestią o imieniu Karina. Nie powiem Wam też co tym razem robił siedmiuset kilogramowy niedźwiedź polarny oraz z kim spotykała się mama Kacpra, ani co też z tym wszystkim miał wspólnego baseball ;)
Jak widzicie sporo się tutaj dzieje, w tej książce z pewnością nie ma czasu na nudę. Kacper ma tak zakręcone pomysły i tak dziwny tok rozumowania, że momentami nie idzie za nim nadążyć ;) Z całą pewnością sprawia to, że ta książka nie jest zwyczajnym opowiadaniem. Jest to dosyć zwariowana i nierealna historia o Kacprze, jego niedźwiedziu polarnym, agencji detektywistycznej i kilku innych osobach oraz niewyjaśnionych sprawach ;)
Cóż mogę dodać, ja bawiłam się przy niej bardzo dobrze. Nie raz się uśmiałam, jestem pewna, że dzieciakom zdarzy się to jeszcze częściej niż mi. Czyta się ją ekspresowo, a to z pewnością za sprawą tego, że w środku znajdziemy mnóstwo obrazków. Są ona czarno-białe, jakby rysowane przez dziecko. I własnie o to chodzi, bo to w końcu dziennik naszego głównego bohatera, w którym znajdują się nie tylko jego przemyślenia, ale także rysunki, komiksy... Polecam Wam zajrzeć także do poprzednich części z serii o Kacprze Niewypale. Jego przygody z całą pewnością można uznać za zwariowane ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz