EDYTA CHERKOWSKA
wydawnictwo: Flosart
ilość stron: 10
fotmat: 15x21 cm
rok wydania: 2014
Odkąd regularnie co roku jeździmy cała rodzinką na Turniej rycerski do pobliskiego zamku, moje dziecko jest zafascynowane średniowieczem. Mała wciąż rozprawia o księżniczkach i książętach, o rycerzach smokach itp. Lubi bajeczki o tych postaciach i filmy kostiumowe. o prostu te czasy bardzo jej się spodobały. A już w szczególności piękne stroje dam dworu oraz rodzin królewskich.
Czasem więc sięgamy po książeczki, które omawiają te czasy. Mała słucha wtedy w skupieniu i stara się wyobrazić sobie te wszystkie miejsca i postacie. To na pewno nie jest takie łatwe dla dziecka XXI wieku otoczonego techniką ze wszystkich stron. Sam fakt nie posiadania telewizorów czy też braku telefonów to dla niej istny kosmos. A gdy dodamy do tego brak broni palnej, samochodów i różnych innych udogodnień dzisiejszych czasów, to już w ogóle. Moje dziecko niekiedy wręcz wątpi w moja prawdomówność. Bo przecież jak można nie mieć w domu łazienki czy kuchenki mikrofalowej! Przecież to nie były dinozaury!
A jednak czasy bardzo się zmieniły. My jednak staramy się nie zapominać o tym co było kiedyś. Czasem oglądamy z nasza Ala kostiumowe filmy dla dzieci, gdy zwiedzamy jakieś ciekawe miejsca staramy się znać choć jedną legendę z tego rejonu, by opowiedzieć ja Ali. A ponieważ cała nasza rodzina uwielbia te klimaty, to zainteresowanie naszego dziecka tym tematem bardzo nas cieszy :) Tym jednak razem nie po książkę postanowiliśmy sięgnąć. Lecz po książeczkę do kolorowania. Trzeba przyznać, ze taka średniowieczna tematyka to miła odmiana od tych wszystkich piesków, koników, truskaweczek czy postaci z modnych obecnie kreskówek. Ta kolorowanka ma swój niepowtarzalny klimat. Wierzcie mi.
Książeczka ta jest naprawdę niewielka. Przypomina nam 16 kartkowy zeszyt. Na każdej stronie znajdziemy tu inny średniowieczny motyw. Na przykład: zamek, rycerz, giermek, król i królowa, błazen, czarownica itp. Każda z tych postaci/przedmiotów zawiera całe mnóstwo szczegółów, z którymi nasze dziecko będzie musiało się zmierzyć. Dlatego też z pewnością kolorowanka ta nie nadaje się dla maluszków. Ale dla starszaków - jak najbardziej. Moja Ala na przykład jest bardzo zadowolona. Mała woli takie mniejsze przestrzenie. Ma już wystarczająco wprawioną rączkę by nie wychodzić za kreski. A małe elementy do kolorowania są według niej lepsze, bo przy dużych płaszczyznach boli ją ręka.
Oprócz wesołych obrazków do malowania znajdziemy tu coś jeszcze. Wierszyk! Krótka rymowanka, która towarzyszy naszemu dziecku podczas pracy. Przy każdym obrazu jest jej fragment pasujący do danej ryciny. A gdy przeczytamy je wszystkie po kolei wyjdzie nam fajne rymowane opowiadanie. Uważam, że to naprawdę świetny pomysł. Dzięki niemu nasze dziecko kolorując obrazki czuje się jakby tworzył ilustracje do książki. A dy wszystkie strony są już pomalowane otrzymujemy śliczną ciekawą książeczkę, która z powodzeniem może dołączyć do innych książeczek w biblioteczce naszego malucha.
Taka średniowieczna kolorowanka to według mnie fajny pomysł. To miła odmiana na rynku i ciekawostka dla ciekawych świata dzieci. Ja jestem jak najbardziej za i mam nadzieję, że jeszcze powstaną inne tego typu publikacje. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz