22 sierpnia 2014

SZKOŁA NA KOŃCU ŚWIATA. Łyżwiarze z Saint-Arsene


Czytamy - bez mamy (2 etap czytania)

DIDIER DUFRESNE, CAROLINE PIOCHON

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 64
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2014
cena:  11,90 zł

Drugi etap serii "Czytamy bez mamy" wydawnictwa Debit również doczekał się kontynuacji. Poprzednio mieliśmy okazję poznać pewną dziewczynkę, która w dość nietypowy sposób postanowiła poprawić swoja pozycję w szkole. Tym razem będzie to nieco inna historia, choć ciut podobna. Tutaj także będzie o szkole, uczniach i ocenach. Ale to chyba jedyna podobieństwo, do poprzedniej książeczki. Choć nie, jest coś jeszcze. W każdej z nich toczy się śledztwo. Jesteście ciekawi, jakie tym razem? Już Wam opowiadam.

W tej lekturze poznamy dwójkę przyjaciół - Marianne i Feliksa. Dzieci uczęszczają do szkoły sportowej dla uzdolnionych uczniów. Marianna trenuje łyżwiarstwo figurowe. Natomiast Feliks jest urodzonym hokeistą. Chłopiec jest kapitanem drużyny i chlubą szkoły. Jest tylko jeden problem. Język Francuski. Feliks ma z tego przedmiotu okropne oceny. Nie radzi sobie zupełnie, bo jego myśli przez cały czas zaprząta sport. W końcu dochodzi do tego, że dyrektor szkoły postawił chłopcu ultimatum. Albo poprawi oceny z języka, albo przestani uczęszczać na treningi. Zatem ostatnia nadzieję chłopca jest wypracowanie, które na szczęście nasz bohater przygotował na czas.

Jednym słowem wszystko jest w porządku. Tak przynajmniej myśleli przyjaciele. A jak było w rzeczywistości? No cóż. Gdy Marianna i Feliks siedzieli sobie spokojnie na przerwie obiadowej wierząc, że to co najgorsze już za nimi zobaczyli bardzo zdenerwowaną nauczycielkę biegnąca w ich kierunku. Okazało się, że na stosie z wypracowaniami nie było pracy Feliksa, tylko czysta karta podpisana jego imieniem i nazwiskiem! I tak chłopiec został ukarany. Choć nie zrobił nic złego. Jednak gdzie zniknęło jego wypracowanie? I skąd wzięła się czysta kartka u Pani od francuskiego? To zadanie dla małej Pani detektyw :)

Powiem wprost. Uważam, ze te książeczki to wspaniały pomysł. Dzieciaki uwielbiają zagadki, tajemnice. Lubia gdy coś się dzieje. Gdy zakończenie danej historii nie jest takie oczywiste. I to własnie znajdą w tej lekturze. Przygoda Marianny i Feliksa wcale nie jest taka prosta, a rozwiązanie zagadki jest dość zaskakujące. Sama czytałam tą książkę z zainteresowaniem. Byłam bardzo ciekawa kto stoi za tajemniczy,m zniknięciem wypracowania chłopca. Ba, nawet obstawiała pewne rozwiązanie, ale nie trafiłam. Zatem książka naprawdę mnie zaskoczyła :)

Co więcej, bohaterami tej książki są rówieśnicy jej potencjalnych czytelników. A wydarzenia opisane w niej mogłyby się przydarzyć każdemu z nich. Zatem nasze dzieciaki czytając tę lekturę mogą utożsamiać się z jej głównymi bohaterami przez co z cała pewnością chętniej po nią sięgnie i z przyjemnością przeczyta całą. Jestem pewna, ze moja Alicja będzie taką tematyką zachwycona i już wkrótce sama po nią sięgnie. 

Seria "Czytamy bez mamy" to fajny pomysł. Chciałabym, żeby więcej takich książek powstawało, bo dzięki nim kolejne pokolenie nie wyrośnie na komputerowych maniaków. Bardzo chciałabym, żeby moje dziecko pokochało książki. Na razie wszystko idzie po mojej myśli. Oby tak zostało :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz