P.D. BACCALARIO
wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 238
format: 15x21 cm
rok wydania: 2013
cena: 24,99 zł
.jpg)
Tym razem przeniesiemy się do samego serca Szkocji. Do sennego miasteczka o nazwie Applecross. To właśnie tam mieszkał Finley Mc Phee. Trzynastoletni chłopiec, który uwielbiał szwendać się po plaży w poszukiwaniu nietypowych rzeczy. Marzył o odnalezieniu listu w butelce. I choć wiedział, ze takie rzeczy zdarzają się raczej w powieściach, a nie zwykłym, życiu i tak stale go wypatrywał. Finley nie wyróżniał się spośród swych rówieśników niczym wyjątkowym. Miał starszego brata, którego uważał za "kompletnego tumana" oraz wiernego przyjaciela - psa, który wabił się Gałgan.
.jpg)
Praca doręczyciela jest dla niego wręcz stworzona. Chłopiec znów może spędzać czas na świeżym powietrzu. Oddać się swoim marzeniom. I wszystko byłoby cudownie gdyby nie... pewien list. Dość nietypowy. Koperta zaadresowana w miejsce, o którego istnieniu chłopiec nie miał pojęcia. Co więcej wewnątrz znajdował się jakiś proszek, jakby ktoś wysyłał w kopercie piasek. Dodajmy do tego jeszcze nietypowy domek, uroczą i nieco tajemniczą dziewczynę, dziwne zbiegi okoliczności, duchy, zaczarowane przedmioty i mamy historie jakiej nikt by się nie spodziewał. Przygodę, którą Finley z cała pewnością zapamięta do końca życia :)
Muszę przyznać, że nie tego się spodziewałam. Myślałam, ze to będzie zwykła książka przygodowa o dwójce dzieciaków, którzy bawią się w detektywów i szukają rozwiązań jakiś dziwnych zdarzeń z okolicy. Pewnie właśnie wspomniana wcześniej seria mnie zmyliła. Tymczasem okazuje się, że ta powieść jest zupełnie inna. Wydarzenia opisane w książce są pełne czarów i magii, a przygoda Finleya to nic innego jak zupełnie oderwana od rzeczywistości bajka, której za nic w świecie nie byłam w stanie przewidzieć. Znajdziemy tu spodnie, które same chodzą, magiczny proszek powodujący, że zapominamy o ostatnich wydarzeniach, ruchome napisy, olbrzyma i wiele wiele więcej. I choć ja zdecydowanie bardziej wolę książki mniej magiczne, a bardziej realistyczne, to muszę przyznać, że tę powieść czytało mi się całkiem fajnie.
Nie ukrywam, ze ta książka bardzo mnie wciągnęła. Sama byłam strasznie ciekawa co wydarzy się dalej oraz co takiego ukrywa Aiby. A w momentach, gdy wszystkie dotychczasowe wydarzenia zaczęły się układać w logiczną całość - nie mogłam po prostu oderwać się od książki. Hm... Kto by pomyślał - ja lubiąca czaty mary?? Niebywałe prawda?
.jpg)
Okładka rzeczywiście elektryzuje;)
OdpowiedzUsuńObwoluta książki wyjątkowo urokliwa i nic dziwnego, że przyciąga wzrok, ale sama historia w niej zawarta też jest ciekawa. Polecę tę powieść mojemu starszemu synkowi:)
OdpowiedzUsuńPiękny świat magii :)
OdpowiedzUsuń