CHARLES PERRAULT
wydawnictwo: Siedmioróg
ilość stron: 104
format: 17,5x25 cm
rok wydania: 2011
cena:29,99 zł24,89 zł
Kolejną książką, z której jestem niezwykle zadowolona i dumna zarazem, że znalazła się ona w naszej biblioteczce jest książka ze zbiorem bajek Chalesa Perraulta z serii "Klasyka światowa: antologie". Bardzo się cieszę, że będę miała okazję zapoznać mojego synka z bajkami tego autora. Choć niektóre z nich zna on z moich opowiadań czy też z bajek oglądanych na tv to jednak to nie to samo co wysłuchanie ich czytanych przez mamę :)
Ja sama poznałam te bajki jako mała dziewczynka. Pamiętam jakby to było wczoraj. Do biblioteki zapisałam się w wieku sześciu lat, zaraz po tym jak nauczyłam się samodzielnie czytać. Pamiętam jaka byłam dumna, z jaką uwagą i skupieniem wybierałam sobie książeczki, które tym razem wezmę do domu. Pewnego razu chwyciłam po bajki Charlesa Perraulta. Nie wyróżniały się niczym szczególnym, ale pamiętam jak babcia podpowiedziała mi, że na pewno mi się spodoba. I właśnie wtedy siedząc wieczorem w łóżku, przy małej nocnej lampce poznałam jedne z najbardziej znanych bajek na świecie. Ach wzięło mnie tak na wspominki :)
W tej książeczce znajdziemy siedem najbardziej znanych i uwielbianych opowieści tego francuskiego baśniopisarza: "Kot w butach", "Śpiąca królewna", "Paluszek", "Czerwony Kapturek", Kopciuszek", "Sinobrody" oraz "Piękna i Bestia". Z całą pewnością znacie je doskonale, wiedzie o czym opowiadają, więc nie będę się rozpisywała na temat treści.
Bajki te są znane od setek lat. Przez cały ten okres doczekały się bardzo wielu przekładów, wydań, ekranizacji. Ich wersje w wielu przypadkach z pewnością bardzo różnią się od siebie. Skupmy się na przykład na Czerwonym Kapturku. Wersja oryginalna opowiada nam o podstępnym wilku, który zjada babcię, a potem jej pomocną wnuczkę. Jednak gajowy domyśla się prawdy, rozpruwa mu brzuch i ratuje babcię i jej wnuczkę. Wiele osób twierdzi, że czegoś takiego nie można opowiadać dzieciom, że to krwawe i straszne. I dlatego też powstało bardzo wiele innych, zmodyfikowanych, często łagodniejszych wersji tej bajki.
Tutaj jednak znajdziemy tą oryginalną. To znaczy nieco zmienioną, napisaną w skrócie, z pewnością bardziej delikatnie niż kiedyś, jednak sens jest ten sam. A co ja o tym myślę? Tak naprawdę nie mam nic przeciwko zapoznania Nikodema z nią. Nie jest on ani malutkim, ani też delikatnym dzieckiem. Nie przestraszył się podczas czytania, nie był zgorszony, nie drążył tematu pożarcia czy też rozprucia brzucha, a po tym wszystkich nie miał też skłonności do jakiś krwawych zabaw w zabijanie wilków czy pożeranie ludzi. Sądzę, ze wiele dzieci podeszłoby czy też podchodzi do tego właśnie w taki sam sposób. A zapewne często to rodzice wyolbrzymiają sprawę ;) Skupiłam się na Czerwonym Kapturku ponieważ chciałam pokazać jakie jest moje podejście do tego typu utworów. W literaturze klasycznej wiele jest takich opowiadań i nie uważam oczywiście, że teraz trzeba wszystkie je czytać dziecku, ale te najbardziej znane? Dlaczego nie ;)
Moim zdaniem klasyka to klasyka, jak najbardziej powinno sie zapoznawać z nią dziecko. A jeśli wydana jest ona w taki ładny i porządny sposób jak właśnie ta książeczka, którą dzisiaj Wam prezentuję to tym bardziej należy po nią sięgnąć :) Tutaj znajdziemy sztywną okładkę, porządnie zszywane strony, dużą i czytelną czcionkę oraz wiele bardzo ładnych i barwnych ilustracji. Sądzę, że to naprawdę ciekawy i godny uwagi zbiór, warto po niego sięgnąć. Zarówno ja jak i moje dziecko z wielką przyjemnością zagłębiamy się w te piękne bajki, Was również zachęcam :)
Oryginalna baśń o Czerwonym Kapturku kończy się niestety inaczej, dużo gorzej. Niektórzy uważają nawet, że dawniej baśnie braci Grimm nie były przeznaczone dla dzieci. Wystarczy trochę poszukać w internecie na ten temat. Ja, powiem szczerze, byłam trochę zaszokowana. Te które teraz czytamy, zostały wyczyszczone z okrucieństwa, mniej lub więcej zmienione. Nie do końca jednak. My teraz czytamy "oryginalne" baśnie braci Grimm i wiele z nich nie nadaje się do czytania młodszym dzieciom ( trumny wypełnione trocinami, wisielce, zupa ugotowana z dziecka).
OdpowiedzUsuńTych akurat nie mam, ale muszę to koniecznie nadrobić. Ilustracje przepiękne!
OdpowiedzUsuń