KATARZYNA ZYCHLA
wydawnictwo: Skrzat
ilość stron: 32
format: 16,5x22 cm
rok wydania: 2013
cena: 6,21 zł
Maks jest już stałym bywalcem naszego bloga, zdecydowanie rozgościł się też na półce mojego synka, a na dodatek stał się też ulubieńcem Nikodema. Nie było więc możliwości, aby najnowsza część przygód tego sympatycznego hipcia nie trafiła do naszego domu :) Tym razem przeczytamy o ciekawych pomysłach naszego małego bohatera. Dokładniej w tej książeczce wcieli się on w rolę artysty, ale o tym już za momencik. Jak już wiecie Maks jest hipopotamkiem. Ma młodszą siostrę Zuzię i kilkoro wspaniałych przyjaciół...
W pierwszej opowiastce wraz z Maksem, zebrą Moniką i kameleonem kolorkiem odwiedzimy babcię Maksa. Zaprosiła ona ich do siebie, aby ta trójeczka pomogła jej w pomalowaniu składziku na narzędzia. Przyjaciele dostali pełno kolorowych farb i pędzle i mogli pomalować składzik według własnej fantazji. Mali artyści poradzili sobie naprawdę pięknie :)
Druga historyjka opowiada nam o Panu Hebelku czyli niedźwiedziu-stolarzu, który pomagał sąsiadom w naprawach różnych mebli oraz tworzył dla nich różne rzeczy z drewna na zamówienie. Maks zamarzył o tym, aby udać się z Panem Hebelkiem do jego warsztatu i popatrzeć na jego pracę. Dzięki temu dowiedział się do czego służą niektóre rzeczy w stolarni, a nawet pomógł zrobić piękną kołyskę. Dowiedział się również dlaczego należy robić to o co poproszą dorośli. W końcu wszystko robią oni dla dobra dzieci :)
W ostatnim opowiadaniu przeczytamy o odwiedzinach Maksa, jego mamusi i siostrzyczki u Pana Kreta Garncarza. Mamusia hipcia zechciała zamówić dwa gliniane garnuszki więc postanowili zejść do domku Pana Kreta, aby złożyć zamówienie. Dzieciaczki z zachwytem przyglądały się pracy Pana Kreta i z ogromną przyjemnością stworzyły własne gliniane dzieła. Maks natomiast ma niezwykły dylemat ponieważ teraz sam już nie wie czy ma zostać malarzem, stolarzem czy może lepiej garncarzem :)
W książeczce tej, zresztą tak jak w każdej z tej serii, znajdują się trzy króciutkie opowiadania. Jednak od zawsze ogromnie podobało mi się to, ze czcionka, którą są one napisane jest taka duża, a na dodatek niektóre ze słów zaznaczone są różnymi kolorami. Dzięki temu, nawet mimo tego, że Nikodem staje się coraz starszy to książeczki te z pewnością nie odejdą na dalszy plan ponieważ z pewnością już niedługo zaczniemy przygodę z samodzielnym czytaniem więc ta seria będzie wprost idealna do takich czytelniczych początków :) No i po raz kolejny muszę pozachwycać się także szatą graficzną. Nie będę jednak za bardzo na jej temat się rozpisywała, powiem jedynie, że obrazki są moim zdaniem piękne :) Nie przedłużając - polecam :)
Bardzo chciałabym przeczytać całą serię z Maksem w roli głównej ;)
OdpowiedzUsuń