5 marca 2013

Dzielny helikopter


HELIKOPTER ORAZ CZTERY JEGO TRASY

FIONA WATT

wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 10
format: 23,5x27,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 44 zł


Pamiętacie jak jakiś czas temu pokazywałam i zachwalałam Wam "Nakręcane wyścigówki" ? Dzisiaj kolejna książka z tej serii. Bardzo podobna, jednak tym razem dziecko będzie mogło wcielić się w rolę ratownika sterującego "najprawdziwszym" helikopterem, który "lata" po książce! No dobra z tym najprawdziwszym i z tym lataniem to może nieco przesadziłam, ale zapewniam Was, że tak to właśnie wygląda ;)

Od razu na początku okazuje się, że w centrum dowodzenia dzwoni telefon. Jest pierwsze wezwanie do akcji ratunkowej. Załoga wsiada na pokład helikoptera i wyruszamy nad morze, aby pomóc dwóm małym chłopcom, którzy utknęli na skalistej wysepce. Kolejne wezwanie i tym razem musimy pomóc narciarce, która na stoku skręciła nogę. trzeba ją przetransportować do szpitala. A teraz znów wyruszamy na morze. Na platformie wiertniczej jest ranny pracownik, musimy go stamtąd zabrać. I już pora na ostatnią dzisiaj akcję. Lecimy do szpitala z mężczyzną, który zasłabł w górach. Lecimy nad estakadami, nad stacją benzynową, nad parkiem i już docieramy do szpitalnego lądowiska :)

Jak widzicie dzielny helikopter ma naprawdę dużo pracy. Jednak z pomocą wspaniałej załogi wszystko idzie szybko i sprawnie, a chorzy i poszkodowani w mgnieniu oka docierają do szpitala i otrzymują potrzebna pomoc :)

W książce znajdują się cztery specjalne trasy. Do książki tej dołączony jest mały, żółty helikopter, który nie jest nakręcany tak jak było w przypadku wyścigówek. Tym razem wystarczy przycisnąć i przesunąć zabawkę do tyłu. Dzięki temu naciągnie się sprężynka i po postawieniu helikoptera na trasie w miejscu z napisem start, w mig pokona on całą swoją trasę i dotrze do miejsca wypadku. Dodatkowo przy każdej z czterech "akcji ratunkowych" znajduje się takie małe polecenie, aby wskazać dwie mewy, które zauważył pilot helikoptera, odszukać narciarkę w fioletowym kombinezonie nad którą przelatywaliśmy, pokazać gdzie znajduje się statek oraz znaleźć na estakadzie autobus. Takie polecenia są fajnym urozmaiceniem i myślę, że możemy zaproponować dziecku znalezienie o wiele więcej rzeczy na obrazkach. Może nie będzie to tak ciekawe jak latanie helikopterem po stronach, ale na pewno będzie to fajną odmianą podczas zabawy :)

Moim książka ta jest rewelacyjna. Sam pomysł fantastyczny, a wykonanie również pierwsza klasa. Mimo, że w środku znajdziemy tylko 5 kartek to i tak jest ona niesamowicie gruba. Rozmiarami przypomina raczej jakąś encyklopedie, chociaż wagowo jest naprawdę lekka. Kartki są grube, sztywne, dzięki czemu są trwałe i mocne. Trasy są wykonane dokładnie więc nie ma obawy, że śmigłowiec wypadnie nam z wytyczonej drogi. Ilustracje są bardzo ładne, kolorowe, wyraziste. Zabawka dołączona do książki jest wykonana z plastiku, ale od razu widać, że jest mocna i nie zniszczy się nam za szybko, chyba, że ktoś bardzo by się starał :P Tak naprawdę to nie widzę żadnych minusów tej pozycji...

U nas "Nakręcane wyścigówki" zrobiły furorę i są w bardzo częstym użytkowaniu. Wiedziałam, że z "Dzielnym helikopterem" będzie podobnie. I oczywiście nie myliłam się. Radość Nikodema nieziemska. Uwielbiam obserwować jego reakcje kiedy dostaję coś tak ciekawego, kiedy sam nie wie co z tej radości zrobić najpierw. Czy dziękować za prezent czy zacząć się bawić. To wspaniale, że coś tak niepozornego może sprawić dziecku aż taką radość i zapewnić mu tyle zabawy :) Koniecznie przekonajcie się sami!


2 komentarze: