31 stycznia 2013

Moje szczęśliwe życie


ROSE LEGERCRANTZ

wydawnictwo: Zakamarki
ilość stron: 140
format: 15x21,5 cm
rok wydania: 2012
cena: 24,90 zł  22,41 zł


Każdy z nas inaczej postrzega szczęście. Jedni cieszą się ze wszystkiego co tylko daje im los, inni dostrzegają szczęście tylko w chwili, gdy niespodziewanie zdarzy się coś wyjątkowego. Są też tacy, którzy nie doceniają tego co mają, tylko wciąż im mało... Warto jednak uczyć nasze dzieci, że życie nie składa się z samych radości, a mimo to można czuć się szczęśliwym. Tak jak bohaterka tejże sympatycznej książeczki.

Życie Duni nie zawsze płynie tak jakby sobie tego życzyła. Jej mama była ciężko chora i szybko odeszła do innego świata. W szkole także często zdarzały się sytuacje, których mała wolałaby uniknąć. Mimo to Dunia cieszy się ze wszystkich szczęśliwych momentów w swoim życiu. A czasem te jej małe szczęścia wydawałyby się tak błahe, że wielu ludzi nie zwróciłoby na nie najmniejszej uwagi. Dziewczynka jednak czerpie z życia to co najlepsze. Cieszy się z tego, że udało jej się wykonać trzy ruchy żabką nie tonąc, lub, że pierwszego dnia w szkole należała do tych odważniejszych dzieci, które po usłyszeniu swojego nazwiska powiedziały głośno "Jestem!". Takich drobiazgów dziewczynka potrafi wymienić bardzo wiele. To jej sposób, na bezsenność. Zamiast liczyć baranki, Dunia liczy swoje szczęśliwe chwile.

Muszę przyznać, że to opowiadanie pokochałam od pierwszej chwili. Sama nie wiem dlaczego, ale gdy tylko zaczęłam je czytać momentalnie zrobiło mi się ciepło w serduszku... Dunia to urocza i bardzo miła dziewczynka, a jej optymistyczne podejście do życia bardzo przypomina mi mnie samą. Ja także zawsze staram się widzieć świat w różowych okularach, chociaż wiem, że z wiekiem coraz częściej zdarza mi się o tym zapominać. Ale czytając tę książkę buzia wciąż mi się uśmiechała. Przeczytałam ją za jednym podejściem i wciąż mi było mało...

To niezwykle ciepłe opowiadanie sprawia, że życie nagle nabiera barw, mimo, że za oknem straszna plucha. Książeczka nastraja bardzo pozytywnie, a po jej przeczytaniu samemu czujemy się szczęśliwi. Jest to historia widziana oczami siedmiolatki w taki bardzo naturalny sposób. To krótkie opowiadanie nie ubarwia życia dziecka lecz ukazuje je takim, jakie jest w rzeczywistości. Daje do zrozumienia, że choć czasem bywa źle, po deszczu zawsze wychodzi słoneczko.

Tekst jest bardzo prosty i krótki. A treść z pewnością zainteresuje nie jednego kilkulatka, bo choć jest to lektura przeznaczona dla dzieci powyżej 6 roku życia, moja córeczka słuchała jej przed snem jak zaczarowana i widziałam, że bardzo jej się podobała. Jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócimy, a kto wie, może już wkrótce Ala zacznie czytać ją samodzielnie.Jest to bowiem idealna lektura dla początkujących czytelników. Duża wyraźna czcionka z pewnością zachęci dziecko do lektury, a wspomniany wcześniej prosty tekst  nie sprawi im trudności.

Jak już wspomniałam, książeczka jest naprawdę rewelacyjna. Nawet czaro białe ilustracje dodają tej lekturze uroku i wyjątkowego klimatu. Sama nie wiem, ale jak dla mnie jest to wspaniała książeczka, która zachwyciła moją córeczkę, a ja po prostu się w niej zakochałam! Już nie mogę doczekać się kolejnej pozycji tejże autorki. Jestem pewna, że będzie równie ciekawa. Jeśli tylko będę miała okazję to się z Wami podzielę wrażeniami, a teraz gorąco zachęcam do tej lektury. Sądzę, że nie będziecie żałować.
Polecam!

4 komentarze:

  1. Czy musi być tak sztampowo i infantylnie?
    Dodam, że wypadałoby choć sprawdzić, co "Zakamarki" szykują, bo przecież jest już zapowiadana kolejna część... Lada dzień ma się ukazać.
    Dodam, że warto zastanowić się nad interpunkcją. Może i to niełatwe, ale niektóre błędy są wręcz rażące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam odpowiadać na anonimowe komentarze... :)
      A Więc Pani/Panie Anonimowy - nigdzie nie wspominałam o tym, że nie wiem nic o nowej książce wydawnictwa Zakamarki tejże autorki. Czy słowa, że "nie mogę się doczekać" sugerują fakt, że żyję w nieświadomości?
      Hm... albo fakt, że zachwyciłam się książką dla dzieci, świadczy o mojej niedojrzałości?
      ps. Czytanie naszego bloga nie jest obowiązkowe ;)

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Niektórzy to już przechodzą samych siebie...

      Usuń
  2. Przesympatyczna książeczka! Właśnie na nią trafiliśmy. Tu moja recenzja: http://dzieciczytaja.blogspot.com/2015/11/moje-szczesliwe-zycie.html

    OdpowiedzUsuń