31 lipca 2012

Małpiszonek Pipi


CARLO COLLODI

wydawnictwo: WAB
ilość stron: 96
format: 20x17 cm
rok wydania: 2012
cena: 29,90 zł


Dziś prawdziwa gratka dla wielbicieli Pinokia. Bo nie wierzę, że znajdzie się wśród naszych czytelników choć jeden rodzic, który nie znałby tej bajki. W końcu to klasyka!

Ale nie Pinokia chciałam dziś recenzować, lecz książkę tego samego autora. Ponieważ Carlo Collodi ma na swoim koncie jeszcze jedną książke dla dzieci  i powiem szczerze, że gdybym nawet nie wiedziała, że to opowiadanie również wyszło spod pióra tego samego pisarza co historia o drewnianej kukiełce, która chciała zostać chłopcem, to sądzę, że szybko skojarzyłabym ze sobą te dwa utwory.

Carlo Collodi ma swój styl pisania, specyficzny gust i niezwykłą wyobraźnię. W jego utworach dzieją się rzeczy niesamowite, a historia głównych bohaterów zawsze ma bardzo wyraziste przesłanie. Autor w prosty sposób uczy nasze brzdące pożytecznych rzeczy. Pamiętacie jak Pinokiowi rósł nos gdy kłamał? U nas w domu metoda eliminowania kłamstwa zainspirowana tą bajką działa bez zarzutu do dziś ;)

Małpiszonek Pipi to sympatyczny futrzak o nieco nietypowym wyglądzie. Od zawsze bardzo różnił się od swojego rodzeństwa. Był śliczny, ale co najbardziej zaskakujące - miał całe ciało pokryte różową wełenką. Oprócz tego był inteligentny, bystry i strasznie psotliwy! Stale wymyślał coś innego, co niestety... sprawiało, że popadał w nie złe tarapaty! Na przykład, gdy pewnego razu chciał spłatać figla krokodylowi, ten odgryzł mu ogonek!

I tak rozpoczęła się długa wędrówka naszego futrzaka.  Małpka najpierw trafiła do pewnego człowieka, który zapragnął zrobić z niej swojego sekretarza, potem znalazł się w kieszeni herszta szajki... Oj, na brak wrażeń nasza małpka nie może narzekać... Oczywiście nie będę Wam opowiadać całej treści, poznacie ją po przeczytaniu książki!

Małpiszonek Pipi jest książką pełną fantazji. Musze przyznać, że sama często byłam bardzo zaskoczona wieloma niesamowitymi zwrotami akcji. Ta książeczka zadziwia i wciąga małego czytelnika. Moja Ala słuchała jej jak zaczarowana. i cała lektura została przez nas przeczytana w ciągu trzech dni! Bo trzeba przyznać, że książeczka jest ciekawa. Podobnie jak Pinokio małpiszonek także popełnia wiele błędów i na szczęście potrafi się na nich uczyć.

W tej książce na każdym kroku spotykamy się na każdym kroku z różnego rodzaju naukami.  Jedne są delikatnie ukryte w treści opowiadania, chociażby fakt, że Pipi dostała nauczkę gdy chciała zażartować z krokodyla. Czasem jednak nauka jest wypisana wprost:

"Bandyta błakał się po lesie przez sto dni i sto nocy. [...] Dawniej wilki uciekały ze strachu na sam jego widok. Teraz kiedy był ślepy, dręczyły go i drwiły z niego [...]. Też mi odwaga, zgadzacie się? Niektóre dzieci czasami śmieją się ze starszych albo chorych ludzi, kiedy są bezradni."

Tak czy inaczej każdy sposób przekazania wartościowych treści naszym brzdącom jest dobry. Myslę, że nasze maluchy sporo z tych lekcji zapamiętają.

Choć osobiście nie jestem pasjonatką tego pisarza, to bardzo cenię sobie Jego styl pisania i uważam, że te lektury warto przeczytać choć raz. Zatem polecam!


1 komentarz:

  1. Tym razem to my zapraszamy do udziału w konkursie, który ogłosiliśmy na naszym facebookowym profilu:

    https://www.facebook.com/notes/czytajki-dzieci%C4%99cych-ksi%C4%85%C5%BCek-czar/wakacyjny-konkurs/395453353848137

    OdpowiedzUsuń