PATRYCJA ZARAWSKA
wydawnictwo: Debit
ilość stron: 12
format: 24x34 cm
rok wydania: 2010
cena: 22 zł
Dziś coś co zapewne zna każdy. Duży i mały, młody i stary :) Bo wersji Czerwonego Kapturka jest bardzo wiele. Ja przedstawiam Wam dzisiaj kolejną, bo takiej jak ta pewnie jeszcze nie widzieliście :)
Na początek wspomnieć muszę skąd dzisiaj ten Czerwony Kapturek. No więc, dzisiaj ma on (a właściwie ona) swoje święto :) Tak, tak dziś jest Dzień Czerwonego Kapturka. Nie mogłyśmy tego przegapić, tym bardziej że dzieciaki nasze bardzo go lubią, a my mamusie bardzo cenimy sobie tę bajeczkę :)
Jestem pewna, że doskonale wiecie o czym opowiada ta historia, ale w zwyczaju mam napisanie zawsze kilku słów, więc i tym razem nie przegapię takiej okazji ;)
Na skraju lasu wraz z mamusią mieszkała pewna dziewczynka, która często chodziła w czerwonej pelerynce z kapturkiem i dlatego mówiono o niej "Czerwony Kapturek".
Pewnego dnia jej babcia się rozchorowała i dziewczynka musiała wybrać się do niej przez las, aby zanieść jej lekarstwa. Po drodze spotkała znajome zwierzątka, którym opowiedziała gdzie idzie i co ma w koszyku. Rozmowę tą podsłuchał wstrętny wilk, który od razu pognał do domu babci... Kiedy czerwony Kapturek doszedł do celu, od razu został zjedzony wraz z babcią przez przebiegłego wilka. Na szczęście leśne zwierzątka zajęły się od razu tym łobuzem. Tak długo skakały po wilku aż wydostały z jego brzucha dziewczynkę i jej babcię. A kiedy na miejsce przybył leśniczy , nie miał już nic do roboty :)
Tak więc zarówno dziewczynka jak i jej babcia wyszły z tego całe i zdrowe, za to wilk z bólem brzucha powlókł się z powrotem do lasu...
Jak widzicie wersja ta nieco różni się od oryginalnej. Ale moim zdaniem jest dzięki temu mniej drastyczna :) Nie ma w niej nic o rozcinaniu brzucha, więc jest chyba dzięki temu jeszcze lepsza dla dzieci ;) Jest też trochę skrócona i akcja w niej toczy się o wiele szybciej...
Na dodatek książka ta ma duży format, tekturowe strony, jest bardzo kolorowa z masą ładnych, bajkowych ilustracji, ale mam też pewną niespodziankę.. Najlepsze zostawiłam na koniec :) W środku znajdziemy trójwymiarowe obrazki, które podczas czytania "wychodzą" z książki :)
Nikodem dotychczas nie spotkał się jeszcze z czymś takim i dlatego tym bardziej jest tą książką oczarowany. Zarówno treść jak i wygląd bardzo mu się podobają, dlatego gorąco polecam! Jestem pewna, że spodoba się ona również Waszym dzieciom :)
I wiecie co??? Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Debit możecie taką książkę wygrać ;) Do oddania mamy dwa egzemplarze więc jeśli macie ochotę się na nie skusić koniecznie przeczytajcie poprzedniego posta, tam znajdziecie zadanie konkursowe :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz