wydawnictwo: CzuCzu
ilość stron: 140
format: 24x24 cm
rok wydania: 2011
cena: 29,90 zł
A dziś coś z zupełnie innej półki. To taka niby ćwiczeniówka choć gabarytowo przypomina raczej sporą książkę. Czym więc są ów Gryzmoły?
Gryzmoły w wolnej chwili to miejsce do kreatywnego gryzmolenia. Dziecko samo decyduje co narysuje i w którym miejscu. Nie ma w niej poleceń, zadań do wykonania. Na każdej stronie jest grafika i czasem jakieś krótkie polecenie,
wskazówka. Ale tak naprawdę, to tutaj "wszystkie chwyty są dozwolone". Wystarczy tylko ruszyć głową, uruchomić swoją wyobraźnię, a zabawa jest gwarantowana na długie godziny!
Bo jest to książka , która stawia na kreatywność dziecka a
nie wykonywanie poleceń. Jest to książka, która w prosty sposób pobudza wyobraźnię naszego dziecka. Dzięki której maluch z niewielkiej plamki potrafi zrobić potwora, a z kilku kresek zamek. Tutaj może zdarzyć się wszystko. Marchewki mogą mieć piegi i okulary, w kosmosie może fruwać rower a na widelec możemy nadziać kaktusa. Dziecko odwracając kartkę już widzi oczyma wyobraźni jaka zabawa czeka go tym razem, a z każdą stroną jego pomysły są coraz ciekawsze.
Kartki w książce są grube i solidne, więc na pewno nie musimy się obawiać, że gryzmoły z jednej strony będą widoczne na kolejnej. Natomiast liczba stron i różnorodność "bohomazów" na nich sprawia, że książka długo się nie znudzi naszym dzieciaczkom.
U nas gryzmoły są w domu naprawdę długo i moje dziecko często do niej wraca. Fajne jest to, że jej pomysłowość stale się rozwija i często zdarza się, że wraca do stron, które jeszcze nie tak dawno uważała za zakończone. Bo przeglądając książeczkę od początku wymyśla coś nowego, co jeszcze może dodać i tak jej rysunki stale się zmieniają.
Książka jest bardzo gruba a zabawy w niej jest tak wiele, że nie sposób się z nią nudzić przez długi czas. Nam umilały czas podczas długich zimowych wieczorów i tak naprawdę pewnie doczekają kolejnej zimy. Bo moje dziecko stale ma coś w nich do zrobienia ;)
Za książeczkę pięknie dziękuje wydawnictwu CZU CZU :)
Ale świetny pomysł! Aż żałuję, że mój syn nie może jeszcze z tej książki skorzystać. Myślę jednak, że zakupię i będzie ona spokojnie czekać na półce.
OdpowiedzUsuń