25 marca 2018

Na skraju załamania


B.A. PARIS

wydawnictwo: Albatros
ilość stron: 352
format: 10x10 cm
rok wydania: 2018
dostępna: TUTAJ

Nie mam ostatnio zupełnie czasu, ponieważ mam trochę sesji zdjęciowych do porobienia, potem mnóstwo zdjęć do obrobienia i przyznam, że nie bardzo mam kiedy czytać i pisać recenzje. Ale to taki przedświąteczny szał, potem wszystko powinno się już unormować i znowu będę mogła trochę częściej chwytać za książki :) Jednak postanowiłam wyrwać trochę czasu na napisanie tej recenzji, ponieważ książka, którą dzisiaj Wam pokażę czeka u mnie już jakiś czas i najwyższa pora Wam ją zaprezentować tym bardziej, że naprawdę jest godna uwagi :)

Cass mieszka wraz ze swoim mężem na uboczu, na końcu drogi zupełnie pod lasem. Tak naprawdę nigdy jej to nie przeszkadzało, a wręcz cieszyła ją ta cisza i spokój. Jednak wszystko zmieniło się po jednej strasznej nocy, po jednej okropnej wiadomości. Pewnego dnia Cass wracała autem z imprezy ze znajomi z pracy. Była okropna burza, wielka ulewa. Cass postanowiła skrócić sobie drogę i  zamiast dookoła pojechać dosyć straszną drogą przez las. Zauważyła ustawiony na poboczu samochód, w którym siedziała jakaś kobieta. Cass zatrzymała się, czekała na jakiś znak czy jest ona w potrzebie, czy potrzebuje pomocy, czy coś się stało, czy samochód się zepsuł? Jednak nikt do niej nie wysiadł, nikt nie dał żadnego znaku. Cass przestraszona, że to może być jakaś pułapka postanowiła odjechać. Następnego dnia okazało się, że kobieta, która siedziała w tym zaparkowanym na poboczu aucie została brutalnie zamordowana, właśnie tam gdzie stała, chwilę po tym jak Cass odjechała. Na dodatek okazało się, że ona ją znała! Od tamtej pory kobieta nie mogła się pozbierać. Była w coraz większej rozsypce, zżerały ją wyrzuty sumienia, zaczęła dostawać głuche telefony, a na dodatek zaczynała mieć coraz większe kłopoty z pamięcią. Zaczęło się od drobiazgów jak to co miała kupić koleżance na urodziny, czy to że zaprosiła znajomych na grilla, ale z czasem zaczynało się to pogłębiać. Cass czuła, że zaczyna wariować... Naprawdę była przekonana o tym, że czyha na nią morderca, tylko zupełnie nikt nie chciał jej w to uwierzyć...

Powiem Wam, że ogólny zarys książki, ta historia, sposób jej rozegrania, a także sposób w jaki została ona napisana jest moim zdaniem jak najbardziej godne polecenia. Wszystko jest pomysłowe i chociaż już tak w okolicach połowy książki podejrzewałam jakie jest rozwiązanie tej zagadki to na koniec nieźle się zaskoczyłam. Okazało się, że byłam blisko, ale jednak tak do końca to za nic nie udałoby mi się wpaść na to co zafundowała nam tutaj autorka. I to jest właśnie najlepsze, że książka daje czytelnikowi do myślenia, skłania do wytężenia szarych komórek, każe się zastanawiać o co chodzi i jakie jest rozwiązanie, a jednak mimo wszystko okazuje się zaskoczeniem :)

Mogłabym teraz chwilę ponarzekać, że ogólnie akcja toczyła się trochę niemrawo, a główna bohaterka była chwilami delikatnie irytująca, ale tak naprawdę to nie było aż tak straszne, ani denerwujące. Niewiele mam ostatnio czasu na czytanie, a mimo wszystko tajemnicza historia Cass wciągnęła mnie na tyle, że zamiast spać znajdowałam jeszcze chwilę, aby dowiedzieć się co będzie dalej ;) Czytałam książkę "Za zamkniętymi drzwiami" teraz czytałam "Na skraju załamania", obie te książki bardzo mi się spodobały i jestem pewna, że kolejne pozycje tej autorki będę brała w ciemno! Zdecydowanie nie ma w nich czasu na nudę. Polecam!


1 komentarz: