DEB PERELMAN
wydawnictwo: Znak
ilość stron: 100
format: 20x23 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
Wiecie co? Mam takie marzenie... Tak naprawdę marzeń mam wiele i większość z nich pewnie zbyt wygórowana, ale co poradzić, pomarzyć może w końcu każdy i o czym tylko zechce ;) Także wracając do tego jednego z moich marzeń... Chciałabym pojechać do Ameryki, na początek do Ameryki Północnej. Chciałabym tam zobaczyć tak wiele miejsc, tak wiele stanów i miast. Jednym z tych miast jest Nowy Jork. Choć nie chciałabym tam mieszkać, za nic w świecie nie ciągnie mnie do mieszkania w takim ogromnym mieście. Nawet tutaj w Polsce nie chciałabym mieszkać w żadnej Warszawie, Gdańsku, Krakowie czy innym dużym mieście. Mi moje średniej wielkości miasto wydaje się idealne ;)
Ale nie o tym przecież chciałam, ja jak zwykle umiejętnie zbaczam z tematu. Bo dzisiaj o Nowym Jorku chciałabym Wam napisać, a dokładniej o Nowym Jorku na talerzu. Jak mantrę powtarzam to, że jestem ogromną maniaczką książek kucharskich. Naprawdę je uwielbiam! I naprawdę rzadko z nich korzystam co jest okropne! Nie jestem pewna czy to jest do końca normalne, ale jestem uzależniona od książek kucharskich i chciałabym mieć wszystkie możliwe... Brzmi to trochę strasznie...
Tak, nie da się ukryć, że kolekcjonuję książki z przepisami. Ale to nie tak, że one tylko stoją niepotrzebne i się kurzą. Lubię je przeglądać, mam bardzo wiele przepisów pozaznaczane kolorowymi karteczkami ponieważ mi się spodobały i bardzo chciałabym je wykonać. I wiem, że przyjdzie moment, że to zrobię. Narazie "poremontowo" moje kucharskie książki są pochowane, ale kiedy dorobię się w końcu dużego regału lub długiej półki w kuchni to moje książki pełne przepisów będą miały w końcu swoje miejsce, a ja będę miała możliwość korzystania z nich ;)
Ale znowu zboczyłam z głównego tematu, pewnie macie już serdecznie dosyć tego mojego ględzenia... Także przechodzę do rzeczy! Najwyższa pora napisać Wam o książce "Smitten Kitchen, czyli Nowy Jork na talerzu". Pewnie nie wiecie (ja też dotychczas nie wiedziałam), że tytułowe "Smitten Kitchen" to tak naprawdę strona internetowa, a dokładniej blog prowadzony przez zwykłą, a zarazem niesamowitą kobietę - Deb Perelman. To właśnie ona jest autorką tej książki i wszystkich przepisów w niej zamieszczonych.
Przepisów znajdziemy tutaj 111 (jeśli dobrze policzyłam). Moim zdaniem to naprawdę porządna liczba! Podzielone są one na takie rozdziały: "Śniadania", "Sałatki", "Kanapki, tarty, pizze", "Dania główne: wegetariańskie", "Dania główne: owoce morza, drób, mięso", "Słodycze: ciasteczka, placki i tarty, ciasta, puddingi i inne słodkości", "Przekąski i napoje na przyjęcie".
Bardzo lubię wymieniać Wam co nieco z przepisów jakie znajdują się w różnych książkach kulinarnych więc i tutaj nie mogłabym tego pominąć ;) Nie wymienię Wam oczywiście wszystkich 111 nazwy przepisów, ale choć odrobinę... Wybaczycie mi to prawda? Na śniadanie mamy tutaj takie dania jak na przykład Francuskie tosty z cynamonem, Drożdżowe precle z kawałkami czekolady, Domowa granola, Zielone warzywa z jajkami i sosem holenderskim, Nowojorska zapiekanka śniadaniowa... Wśród sałatek znajdziemy między innymi Wstążki z cukinii z migdałowym pesto, Pomidorową sałatkę z pianką z koziego sera, Sałatkę z brokułów, Pieczone warzywa z sosem vinaigrette. Dalej mamy kanapki, tatry i pizze, a tam takie przepisy jak Tartinka z awokado z ogórkiem i sezamem, Bagietka z ratatouille, Tarta z grzybami leśnymi, Ekspresowe ciasto na pizze, Calzone z bakłażanem i trzema serami.
Wśród dań głównych wegetariańskich znajdują się na przykład Pasta Alfredo z groszkiem, Makaronowe muszle faszerowane karczochami, Placki z pora z czosnkiem i cytryną, Pieczone pomidory z cebulki z białą fasolą, Grzybpwe bourguignon. Dalej są dania główne czyli owoce morza, drób i mięso, a tam między innymi Smażony halibut z salsą gazpacho i sosem pomidorowym, Sezamowe klopsiki z indyka z cieciorką, Pieczony kurczak z winogronami, oliwkami i rozmarynem, Pulpety pomidorowe z puree piure ziemniaczanym. Wśród słodyczy mamy między innymi Słone przysmaki ryżowe z palonym masłem, Cynamonowe kwadraty, Placek czekoladowy, Marmurkowa tarta dyniowo-imbirowa, Uniwersalne ciasto maślane, Ciasto kukurydziane z borówkami, Tort z bezą, Deser z białej czekolady z jeżynami, Karmelki z cydrem jabłkowym, Kawowe toffi. Ostatni dział to przekąski i napoje na imprezy, a w nim porada jak zorganizować imprezę (i dobrze się na niej bawić) oraz takie przepisy jak Pikantne orzeszki ziemne, Jajka nadziewane z szynką i kruszonymi migdałami, Tradycyjne pieczone ziemniaki, Francuskie tosty cebulowe, Grilowane małże z chorizo, Imbirowy szprycer.
To wszystko to oczywiście tylko niewielka część z zaprezentowanych w tej książce przepisów. Do każdego przepisu autorka dodaje swój opis, jakąś fajną historyjkę dotyczącą tego dania. Oczywiście jest też lista składników i sposób przygotowania oraz różne wskazówki. No i zdjęcia. Moim zdaniem bez tego nie byłoby porządnej książki kucharskiej. Oprócz zdjęć efektu końcowego często są także zdjęcia z przygotowań więc ja jestem jeszcze większą fanką tej książki niżby wtedy kiedy takich zdjęć by nie było - jestem tego pewna ;) I właśnie tak to mniej więcej wygląda choć oprócz działów z przepisami mamy także bardzo ciekawe wywody autorki. Na początku jest "Wprowadzenie" oraz "Uwagi i wskazówki", potem przepisy, a na końcu "Miary", "Stwórz swoją własną kuchnię", "Podziękowania", "Alfabetyczny indeks potraw", "Indeks potraw według posiłków", "Indeks składników".
Jak widzicie książka ta jest naprawdę godna polecenia! Mnóstwo świetnych przepisów, które wydają się w większości łatwe do wykonania, niektóre są może nieco bardziej skomplikowane, ale także raczej możliwe do zrobienia ;) Większość z nich aż chce się spróbować! W kilku znalazłam składniki, których raczej nikt nie używa na co dzień, ale nie ma ich też jakoś wiele... Wszystko jest zrozumiałe, dobrze wytłumaczone, przejrzyście zapisane i zaprezentowane na bardzo ładnych zdjęciach. I teraz na koniec koniecznie wspomnieć muszę, że jak dotąd jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, abym podczas czytania książki kucharskiej tak często się uśmiechała! Autorka ma niesamowity dar do opowiadania, jest szczera i zabawna, rewelacyjnie komponuje się to z jej daniami. Świetnie mi się czytało tę książkę, naprawdę świetnie ;) I aż żałuję, że nie potrafię języka angielskiego, bo z chęcią czytałabym także to o czym pisze na swojej stronie internetowej. Ogromnie polecam! Ja jestem zachwycona!
Tak, nie da się ukryć, że kolekcjonuję książki z przepisami. Ale to nie tak, że one tylko stoją niepotrzebne i się kurzą. Lubię je przeglądać, mam bardzo wiele przepisów pozaznaczane kolorowymi karteczkami ponieważ mi się spodobały i bardzo chciałabym je wykonać. I wiem, że przyjdzie moment, że to zrobię. Narazie "poremontowo" moje kucharskie książki są pochowane, ale kiedy dorobię się w końcu dużego regału lub długiej półki w kuchni to moje książki pełne przepisów będą miały w końcu swoje miejsce, a ja będę miała możliwość korzystania z nich ;)
Ale znowu zboczyłam z głównego tematu, pewnie macie już serdecznie dosyć tego mojego ględzenia... Także przechodzę do rzeczy! Najwyższa pora napisać Wam o książce "Smitten Kitchen, czyli Nowy Jork na talerzu". Pewnie nie wiecie (ja też dotychczas nie wiedziałam), że tytułowe "Smitten Kitchen" to tak naprawdę strona internetowa, a dokładniej blog prowadzony przez zwykłą, a zarazem niesamowitą kobietę - Deb Perelman. To właśnie ona jest autorką tej książki i wszystkich przepisów w niej zamieszczonych.
Przepisów znajdziemy tutaj 111 (jeśli dobrze policzyłam). Moim zdaniem to naprawdę porządna liczba! Podzielone są one na takie rozdziały: "Śniadania", "Sałatki", "Kanapki, tarty, pizze", "Dania główne: wegetariańskie", "Dania główne: owoce morza, drób, mięso", "Słodycze: ciasteczka, placki i tarty, ciasta, puddingi i inne słodkości", "Przekąski i napoje na przyjęcie".
Bardzo lubię wymieniać Wam co nieco z przepisów jakie znajdują się w różnych książkach kulinarnych więc i tutaj nie mogłabym tego pominąć ;) Nie wymienię Wam oczywiście wszystkich 111 nazwy przepisów, ale choć odrobinę... Wybaczycie mi to prawda? Na śniadanie mamy tutaj takie dania jak na przykład Francuskie tosty z cynamonem, Drożdżowe precle z kawałkami czekolady, Domowa granola, Zielone warzywa z jajkami i sosem holenderskim, Nowojorska zapiekanka śniadaniowa... Wśród sałatek znajdziemy między innymi Wstążki z cukinii z migdałowym pesto, Pomidorową sałatkę z pianką z koziego sera, Sałatkę z brokułów, Pieczone warzywa z sosem vinaigrette. Dalej mamy kanapki, tatry i pizze, a tam takie przepisy jak Tartinka z awokado z ogórkiem i sezamem, Bagietka z ratatouille, Tarta z grzybami leśnymi, Ekspresowe ciasto na pizze, Calzone z bakłażanem i trzema serami.
Wśród dań głównych wegetariańskich znajdują się na przykład Pasta Alfredo z groszkiem, Makaronowe muszle faszerowane karczochami, Placki z pora z czosnkiem i cytryną, Pieczone pomidory z cebulki z białą fasolą, Grzybpwe bourguignon. Dalej są dania główne czyli owoce morza, drób i mięso, a tam między innymi Smażony halibut z salsą gazpacho i sosem pomidorowym, Sezamowe klopsiki z indyka z cieciorką, Pieczony kurczak z winogronami, oliwkami i rozmarynem, Pulpety pomidorowe z puree piure ziemniaczanym. Wśród słodyczy mamy między innymi Słone przysmaki ryżowe z palonym masłem, Cynamonowe kwadraty, Placek czekoladowy, Marmurkowa tarta dyniowo-imbirowa, Uniwersalne ciasto maślane, Ciasto kukurydziane z borówkami, Tort z bezą, Deser z białej czekolady z jeżynami, Karmelki z cydrem jabłkowym, Kawowe toffi. Ostatni dział to przekąski i napoje na imprezy, a w nim porada jak zorganizować imprezę (i dobrze się na niej bawić) oraz takie przepisy jak Pikantne orzeszki ziemne, Jajka nadziewane z szynką i kruszonymi migdałami, Tradycyjne pieczone ziemniaki, Francuskie tosty cebulowe, Grilowane małże z chorizo, Imbirowy szprycer.
To wszystko to oczywiście tylko niewielka część z zaprezentowanych w tej książce przepisów. Do każdego przepisu autorka dodaje swój opis, jakąś fajną historyjkę dotyczącą tego dania. Oczywiście jest też lista składników i sposób przygotowania oraz różne wskazówki. No i zdjęcia. Moim zdaniem bez tego nie byłoby porządnej książki kucharskiej. Oprócz zdjęć efektu końcowego często są także zdjęcia z przygotowań więc ja jestem jeszcze większą fanką tej książki niżby wtedy kiedy takich zdjęć by nie było - jestem tego pewna ;) I właśnie tak to mniej więcej wygląda choć oprócz działów z przepisami mamy także bardzo ciekawe wywody autorki. Na początku jest "Wprowadzenie" oraz "Uwagi i wskazówki", potem przepisy, a na końcu "Miary", "Stwórz swoją własną kuchnię", "Podziękowania", "Alfabetyczny indeks potraw", "Indeks potraw według posiłków", "Indeks składników".
Jak widzicie książka ta jest naprawdę godna polecenia! Mnóstwo świetnych przepisów, które wydają się w większości łatwe do wykonania, niektóre są może nieco bardziej skomplikowane, ale także raczej możliwe do zrobienia ;) Większość z nich aż chce się spróbować! W kilku znalazłam składniki, których raczej nikt nie używa na co dzień, ale nie ma ich też jakoś wiele... Wszystko jest zrozumiałe, dobrze wytłumaczone, przejrzyście zapisane i zaprezentowane na bardzo ładnych zdjęciach. I teraz na koniec koniecznie wspomnieć muszę, że jak dotąd jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się, abym podczas czytania książki kucharskiej tak często się uśmiechała! Autorka ma niesamowity dar do opowiadania, jest szczera i zabawna, rewelacyjnie komponuje się to z jej daniami. Świetnie mi się czytało tę książkę, naprawdę świetnie ;) I aż żałuję, że nie potrafię języka angielskiego, bo z chęcią czytałabym także to o czym pisze na swojej stronie internetowej. Ogromnie polecam! Ja jestem zachwycona!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz