DENNISE HUNTER
wydawnictwo: Dreams
ilość stron: 368
format: 14x20,5 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ
Nie tak dawno trafiłam z chorym synkiem do szpitala. Złapało go zapalenie płuc więc musieliśmy spędzić kilka dni pod okiem lekarzy. Wiadomo jak to jest w szpitalach, nudy, nudy, nudy. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym w takim przypadku nie zabrala że sobą książki. Mój wybór ekspresowo padł na nowość, która dopiero co trafiła na moją półkę. Od razu wiedziałam, że muszę ją przeczytać, że właśnie tego mi trzeba. Śliczna, zimowa powieść pełna ciepła i miłości, a jednocześnie strachu i smutku... Romans połączony ze sprawą kryminalną to jest to :) A na dodatek to pierwsza część z serii Summer Harbor. Już nie mogę się doczekać kolejnych książek!
Główna bohaterka Eden wraz z pięcioletnim synkiem ucieka przed śmiercią. Ściga ich ktoś kto ma zamiar pozbyć się ich raz na zawsze. Za dużo widzieli, za dużo wiedzą. Eden jest w stanie zrobić wszystko, aby ochronić swoje dziecko. Podczas ucieczki psuje im się samochód. Trafiają do niewielkiej miejscowości Summer Harbor. Okazuje się, że naprawa silnika będzie kosztowała tysiąc dolarów, kobieta nie ma jednak grosza przy duszy, jedyne oszczędności, które miała zostały jej ukradzione... Ona i jej syn nie mają gdzie spać, nie mają czego jeść, na dworze jest strasznie zimno ponieważ jest środek zimy, zbliża się Boże Narodzenie. Kobieta chodzi po wszystkich sklepach i firmach jednak nikt w całym miasteczku nie poszukuje nikogo do pracy. Ostatnią deską ratunku okazuje się plantacja choinek prowadzona przez Beau Callahana. Jednak niestety i on nie potrzebuje już pomocy w pracy. Zrozpaczona kobieta włamuje się do jego szopki z narzędziami, aby przetrwać jakoś noc. Musi chronić syna przed zamarznięciem, a nic innego nie przychodzi jej już do głowy. Kiedy mężczyzna odkrywa intruzów postanawia im pomóc. Mieszka on ze starszą ciotką, która dopiero co złamała nogę. Pomoc w domu jak najbardziej się przyda tym bardziej w okresie świątecznym. Ciocia nie może przemęczać nogi, a dom jest spory... Eden z obawy przed tym kto ją ściga podaje nowemu pracodawcy fałszywe dane. Jednak Beau to były zastępca szeryfa i wie, że dziewczyna coś ukrywa, domyśla się, że ucieka przed niebezpieczeństwem. Zrobi wszystko, aby ochronić ją i jej synka, jednak ona wcale nie ma zamiaru komukolwiek zaufać...
Czytaliście "Bezpieczną przystań" Nicholasa Sparksa? Powiem Wam, że czytając książkę, która dzisiaj mam okazję Wam prezentować od razu skojarzyła mi się z nią właśnie "Bezpieczna przystań". Dziewczyna ucieka przed niebezpieczeństwem, skrywa się w małym i niespecjalnie znanym miasteczku, poznaje mężczyznę, zaczyna ich coś łączyć, prześladowca ją odnajduje... Ogólny zarys podobny choć oczywiście wszystko odbywa się zupełnie inaczej. Wcale nie przeszkadzało mi podobieństwo tych historii, wręcz przeciwnie bardzo mi się to podobało. Historia Eden i Beau wciągnęła mnie bez reszty, dzięki niej czas spędzony w szpitalu z synkiem zleciał mi o wiele wiele szybciej i co najważniejsze - mimo okoliczności - przyjemniej :) A ponieważ jest to dopiero początek serii o braciach Callahan'ach i o pięknym, malowniczym Summer Harbor, ja już teraz z niecierpliwością będę wyczekiwała kolejnych części. Uwielbiam takie książki i jestem pewna, że jeśli tylko lubicie takie powieści to ta również oczaruje Was swoją zimową magią, pełną ciepła z płonącego kominka oraz rodzinnych kolacji :) Nawet ten brak zaufania, ten strach, to niebezpieczeństwo i brak perspektyw na przyszłość nie może przyćmić tego zimowego klimatu. Jak najbardziej polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz