31 marca 2015

Lichotek i czarnoKsiężnik


IAN OGILVY

wydawnictwo: Literackie
ilość stron: 208
format: 13x20,5 cm
rok wydania: 2015
cena:  28 zł  22,40 zł

Ta książka to dla mnie naprawdę niezłe zaskoczenie. Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że wciągnie mnie ona tak bardzo! Pochłonęłam ją w ekspresowym tempie ;) Ale pewnie zastanawiacie się co w tym takiego niezwykłego? Z pewnością to, że to książka dla dzieci. No może dla tych nieco starszych dzieci, bo bywa odrobinę straszna... Już opowiadam co takiego w niej znajdziemy :)

Poznamy tutaj Lichotka czyli baaardzo brudnego, baaardzo zaniedbanego, chudego chłopca, który jako maluch stracił rodziców, a opiekę nad nim przejął jedyny żyjący krewny. Jest nim Bazyli Dreptacz. Okropny typ, ubierający się cały na czarno, z tłustymi ulizanymi włosami, wysoki i chudy, a do tego okropnie nieprzyjemny, niemiły i odrażający. Mieszka w strasznie brzydkim, zupełnie czarnym i zaniedbanym domu, na zupełnie opuszczonej ulicy. W środku domu także nie jest nic lepiej. Biedny Lichotek jest bardzo źle traktowany. Nie dostaje jedzenia, nie może się kąpać, nie ma ubrań na przebranie, boi się tego domu, tego człowieka i wszystkiego co go otacza. 

Bazyli jest strasznie dziwnym typem, który nader wszystko uwielbia swoją wspaniałą makietę pełną pociągów, ze zbudowanym mizernie miasteczkiem, bardzo szczegółową, pełną ludzików, drzewek, domków i innych tego typu rzeczy. Stoi ona na strychu i opiekun czasem pozwala Lichotkowi popatrzeć na to jak się nią bawi. Pewnego razu chłopiec postanawia pozbyć się na chwilę Bazylego z domu, aby móc samemu zabawić się jego kolejką. Nie myśli o konsekwencjach, ta chęć jest od tego o wiele wiele silniejsza. Kiedy jednak Dreptacz domyśla się, że to podstęp Lichotek zostaje naprawdę bardzo strasznie ukarany. Bazyli zmniejsza go do rozmiaru małego robaczka i każe zamieszkać na makiecie. I dopiero tam zaczyna się straszna przygoda naszego małego bohatera... 

Nie zdradzę Wam jednak co go tam spotka. Powiem jedynie, że samotność nie będzie mu już doskwierać jednak zacznie się prawdziwa walka o przetrwanie, bo na strychu czai się coś co po zmroku staje się ogromnym niebezpieczeństwem...

Ta powieść jest nieco straszna, przygnębiająca, a jednocześnie bardzo zabawna. Momentami po plecach przechodził mnie dreszcz, kiedy wyobrażałam sobie naszego małego biednego Lichotka, to jak żył, jego okropnego opiekuna, warunki jakie panowały w domu oraz to co przechodził później mieszkając na makiecie... Brrr straszne wizje. Ale mimo tego chłopiec dzielnie się trzymał, zyskał prawdziwych przyjaciół, w grupie potrafili zdziałać więcej i poradzić sobie z różnymi niebezpieczeństwami. 

Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej! Ja naprawdę ogromnie się w nią wciągnęłam, była dla mnie dużym zaskoczeniem, bo czegoś takiego z pewnością się nie spodziewałam :) Pomysłowa, nieco straszna, mimo wszystko zabawna. Nikodemowi bym jej jeszcze nie przeczytała. Dla 6-latka z pewnością się jeszcze nie nadaje. Ale powiem szczerze, że nie wiem czytelnikom w jakim wieku mogłabym ją polecić. Zależy chyba od dziecka. Jeśli powiedzmy taki dziesięciolatek lubi dreszczyk emocji i lekkie uczucie strachu podczas czytania - to nie ma na co czekać, ta książka z pewnością przypadnie mu do gustu ;) Ale ja mimo wszystko polecam ją także dorosłym. To nic, że to powieść dla dzieci! Jestem pewna, że Was wciągnie i zainteresuje ona równie mocno jak mnie :) Z niecierpliwością chwytam po kolejną część Lichotkowych przygód! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz