11 marca 2014

Jestem w Bajce


"Nikuś Złota Rączka i pojazdów bolączka" i "Zamrożona bajka o Ali i tajemnicach Lodolancji"

wydawnictwo: Jestem w Bajce
ilość stron: 20
format: 
rok wydania: 2014
cena: 60 zł



Nasze dzieciaki miały już kiedyś okazję być głównym bohaterem w książce, ale wtedy wyglądało to zupełnie inaczej. Ilustracje były gotowe bez możliwości ich zmiany, było ich niewiele, a w tekście (którego było bardzo dużo) występowało imię naszego malucha. Tym razem jest nieco inaczej. Nasze dziecko jest tutaj głównym bohaterem nie tylko w tekście, ale także i na obrazkach! Ale o tym już za chwilę najpierw słów kilka o historyjkach.


Nikodem wciela się w rolę mechanika, takiej prawdziwej "Złotej Rączki" co to wszystko naprawić potrafi :) Wstaje z łóżka i wciąga swoje ulubione portki, co z tego, że kieszenie są pełne przeróżnych narzędzi, przecież zawsze coś może się przydać, prawda? Po śniadanku zszedł do piwnicy po rower, ponieważ był piękny dzień i miał ochotę na przejażdżkę. Ale najpierw trzeba było doprowadzić rower do stanu używalności. I już narzędzia się przydały. Potem pojechał na ratunek Garbuskowi, który miał przedziwny kaszel, następnie pomógł biednemu Ścigaczowi, pojechał też do koparki, której łyżka nie chciała działać... Pomógł też starej zakleszczonej lokomotywie, statkowi rybackiemu, a nawet samolotowi. To był bardzo wyczerpujący i pracowity dzień :)

Alicji historia jest zupełnie inna. Dziewczynka wykrada się nocą w łóżka i z latarką w ręku idzie do lodówki po coś do picia. Wie, ze mama tego nie pochwala więc stara się być bardzo cichutko. Jednak w momencie, gdy drzwi lodówki się otworzyły, jakaś tajemnicza siła wciągnęła ją do środka! Alicja na początku trochę się boi, ale gdy jej oczom ukazuje się tajemnicza lodowa kraina jest zachwycona. Szybko również znajduje tu nową przyjaciółkę. Jest nią mała śnieżynka, której zresztą Ala zawdzięcza tę nietypową przygodę ;) Ale jak dokładnie do tego doszło przeczytacie już sobie sami. Dodam tylko, że w tej historii nie zabraknie również klikającego potwora, bardzo ciekawą i zabawna drogę ucieczki \, oraz ciekawego i ciut wzruszającego happy endu! Nic dodać, nic ująć - ta bajeczka jest rewelacyjna! Sprawdźcie sami :)


Naszym zdaniem te książeczki są fantastyczne! Z pewnością sami widzicie jak ciekawe są te opowiadania. Na dodatek w tekście co rusz występuje imię naszego dziecka, przecież to jest największa frajda dla naszych maluchów - oni głównymi bohaterami, którzy mają wspaniałe przygody! Niezwykle działa to na wyobraźnię dzieciaczka, a radość wielka i duma przeogromna :)

No i oczywiście nie można zapomnieć o ilustracjach. Nie dość, że są niezwykle kolorowe, ładne, zabawne to na każdej z nich widnieje głowa naszego malucha! Świetnie to wygląda i jest to naprawdę przeogromna i piękna pamiątka :)


Wspomnieć musimy także o tym w jak łatwy sposób taką książeczkę można stworzyć. Wystarczy wejść na stronę "Jestem w bajce", wybrać jedną z kilku dostępnych historii (można także zobaczyć jak książeczki wyglądają w środku). Potem zaznaczamy płeć naszego dziecka, imię w takiej formie w jakieś ma być zapisane w opowiadaniu. Dalej pozostaje dodanie zdjęcia, ale musimy pamiętać, że ma być ostre, kolorowe, dobrze doświetlone i nie przycięte. Musi być widać całą głowę dziecka najlepiej oczywiście "na wprost". Dodajemy zdjęcie, przechodzimy dalej i tam możemy jeszcze dodać także dedykację, która pojawi się na pierwszej stronie (dodatkowo kosztuje to 5 zł) oraz ozdobne opakowanie, jeśli książeczka ma być na przykład prezentem (dodatkowo 20 zł). Zatwierdzamy i już :)

Na koniec pozostaje nam pochwalić jeszcze wygląd tej książki ponieważ oprawa jest sztywna, czcionka duża, czytelna, przejrzysta. Kartki natomiast są również ciekawe, bo nie są one ani twarde, ani też zupełnie cienkie i miękkie. Są one dosyć grube i elastyczne, sądzimy że dziecko miałoby kłopot z ich zgięciem, chyba że koniecznie by mu zależało :P Strony są śliskie, dzięki czemu pamiątka nasza przetrwa długie lata bez żadnych zabrudzeń. Ilustracje bardzo ładne, kolorowe, zabawne.


Wszystko byłoby idealnie, ale... Właśnie jest jedno ale, ponieważ cały środek książki jest przyklejany do okładki z pewnością za pomocą jakiegoś kleju i nie jest to naszym zdaniem zbyt trwałe. My dokleiłyśmy sobie to po swojemu, bo nie trzymało zbyt mocno. Ale tak naprawdę to po tylu innych plusach ten jeden minusik wydaje nam się nieistotny :) Z pewnością na niego nie narzekamy, a książeczki te gorąco polecamy! Piękna pamiątka na długie lata i radość głównego bohatera bezcenna :)


3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy pomysł na książeczkę, a jeszcze lepszy na prezent dla dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pewnością pięknie książeczki, ale cena mnie przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na prezent!!! Chętnie sprawdziłabym reakcję syna na taką książkę, może wreszcie pozwoliłby sobie całą przeczytać:)
    Ale z ceną to wydawca jednak trochę przesadził:(

    OdpowiedzUsuń