7 października 2013

Gryzmoły-bazgroły (1-4)



wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 112
format: 23,5x22 cm
rok wydania: 2013
cena: 15,29 zł


Moje dziecko pewnie jak każde inne uwielbia gryzmolić. Każdy najdrobniejszy skrawek papieru świetnie się nadaje do tego by na nim coś naskrobać. I to jeszcze najlepiej, gdy nie jest to czysta kartka. O, co to to nie... Taki rodzaj tworzenia już się mojej córce znudził. Teraz potrzebuje bardziej kreatywnego podłoża. I tak w ruch idą wszelkiego rodzaju paragony, ulotki, gazetki itp. No i muszę przyznać, że na prawdę fajnie jej to wychodzi :)

Bo przecież taka zabawa jest zupełnie inna. Tu podłoże, na którym działa mała rączka mojej Alicji inspiruje ją do działania. Sprawia, że jej plan pracy stale się zmienia i rozwija. Przy każdym ruchu powstają kolejne ciekawe pomysły. A czasem naprawdę tak niewiele potrzeba. Kilka kresek, cyferek, kropek, które można w ciekawy sposób połączyć, postać, której można nadać nowy styl itp. Wystarczy tylko odrobina wyobraźni :)

A żeby tę wyobraźnię rozwijać to trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. I to od nas - rodziców - zależy, czy stworzymy naszym dzieciaczkom odpowiednie do tego warunki. I tu z pomocą przychodzi nam seria tych właśnie kolorowych i bardzo wesołych książeczek. Jak widzicie jest ich cztery i choć wiele mają ze sobą wspólnego, to jednak każda z nich jest zupełnie inna. A w zasadzie w każdej z nich jest cała masa zupełnie innych pomysłów do zabawy. Jestem pewna, że dzieciaczki będą się przy nich bawić wyśmienicie!

Gryzmoły-bazgroły to książeczki pełne rozmaitych zadań do wykonania. I nie są to takie typowe zabawy typu szukanie różnic, pokonanie labiryntu czy rozwiązanie krzyżówki. Tutaj każde polecenie pozostawia naszemu dziecku odrobinę swobody by mógł każdej czynności nadać swój własny styl. To od nich zależy jakie wzory pojawią się na sukieneczkach albo jakie rośliny i zwierzęta zamieszkają podwodny świat. Tutaj dzieciaczki mogą rysować i kolorować do woli i w zasadzie nie ma takiej opcji by popełniły błąd. Nie można się mylić jeśli tworzy się swój własny świat. Gdy dzieła tych małych rączek pochodzą z ich wyobraźni.

Na początku prace naszych dzieci mogą być mało kolorowe i zwariowane. Jednak jeśli tylko pozwolimy im na odrobinę szaleństwa wkrótce każda strona zacznie mienić się magią barw, a pomysły naszych maluchów nie raz nas jeszcze zaskoczą :) U nas w doniczkach wyrosły kwiaty z tabliczkami czekolady i z cukierkami, a mały Staś uprawiając biegi przełajowe odwiedził krainę krasnoludków. Niektóre dinozaury miały różowe kropki, bo zachorowały na różową ospę, a mały marynarz wyłowił z morza ogromną szczoteczkę do zębów, która zgubił wcześniej wielkolud. Superchłopiec natomiast ratował miasto przed plagą żelkowych dżdżownic :)

Muszę przyznać, że te książeczki są naprawdę bardzo fajne. Bardzo kolorowa i ciekawa grafika zachęca dzieciaki do zabawy. Gruby papier gwarantuje, że rysunki wykonane na jednaj stronie nie będą widoczne także na drugiej, a duże urozmaicenie tematyczne sprawiają, że każdy brzdąc znajdzie tu coś dla siebie. Nie zabraknie tu także serii naklejek, które można wykorzystać zarówno w tej lekturze jak i poza nią.

Jednak jest jedna rzecz, z którą absolutnie się nie zgodzę. Według informacji na stronie wydawnictwa książeczki te przeznaczone są dla dzieci powyżej 7 roku życia. A niby dlaczego mniejsze dzieci miałyby sobie nie pogryzmolić? Ja uważam, że nawet sporo młodszym brzdącom możemy śmiało te publikacje podsunąć. Może ich dzieła nie będą wykonane tak ładnie i starannie, może w niektórych miejscach będą potrzebowały pomocy, ale z pewnością będą się świetnie bawiły. A przecież właśnie o zabawę tu chodzi!

Zatem moi drodzy - pomóżmy naszym dzieciaczkom rozwijać wyobraźnię. Dajmy im duuuże pole do popisu i sprawmy by mogły szaleć do woli na kartach Gryzmołów-bazgrołów. Jestem pewna, że im się spodoba :)

6 komentarzy: