12 sierpnia 2013

Atlas obrazkowy


ALEX FRITH

wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 14
format: 22,5x28,5 cm
rok wydania: 2013
cena: 34,99 zł

Wiele razy miałam już okazję polecać Wam serię "Sprawdźcie sami...", czyli książki, w których liczne okienka do otwarcia zachęcają małych ciekawskich czytelników do lektury. A ich mądre treści sprawiają, że dzieci podczas tej zabawy zdobywają także bardzo dużej wartościowej wiedzy, Takie 2 w 1 zawsze bardzo mi się podobało. Więc tym chętniej sięgnęłam po ten atlas.
Co prawda nigdzie w książce, ani na stronie internetowej wydawnictwa OLESIEJUK nie widnieje informacja, że ta pozycja również należy do wyżej wspomnianej serii, ale patrząc na nią nie da się o tym nie pomyśleć. Dlaczego? Ponieważ pod bardzo wieloma względami przypomina ona poszczególne części cyklu "Sprawdźcie sami...", które jak dotąd miałyśmy okazję poznać. Wystarczy jeden rzut okiem, by dojść do takiego wniosku. A zagłębiając się dalej w lekturę tylko jeszcze bardziej się o tym przekonujemy.

Przede wszystkim atlas ten jest ciekawie wykonany. Duży format i twarda oprawa to tylko początek. Wewnątrz jest bowiem kilka sztywnych i grubych stron, na których nasz brzdąc odnajdzie całe mnóstwo ciekawych informacji. Na początek oczywiście dowiemy się co to jest atlas i do czego służy. I choć lektura ta wygląda jak książeczka sztywnostronnicowa dla małych dzieci, to jej treść zdecydowanie sugeruje co innego. Wiedza zawarta na poszczególnych stronach jest bardzo kompleksowa. Już na początku dziecko poznaje kierunki świata, sposób zaprezentowania na mapach ukształtowania terenu itp.  A przeglądając tę lekturę dalej poznamy dokładnie poszczególne kontynenty oraz cechy dla nich charakterystyczne.

Znajdziemy w tej książce cały świat: Amerykę Północną i Południową, Europę, Afrykę, Azję, Australię i Oceanię oraz Antarktydę. A każdy z tych kontynentów zaprezentowany jest w taki sam sposób. Czyli na jednej stronie lub dwóch sąsiadujących stronach jest narysowany kształt danego kontynentu, a na nim za pomocą ciekawych i wesołych rysunków oraz krótkiego tekstu zaznaczano najważniejsze i najciekawsze jego cechy. Oczywiście bez wątpienia wielką zaletą jest tu niezwykle barwna i zwariowana grafika. Ale nie tylko.

Bardzo fajnym pomysłem jest również to, że szczegóły zawarte na mapie nie dotyczą wyłącznie ukształtowania terenu (rzek, szczytów górskich itp.) czy rejonów (typu Alaska, Kanada itp.) lecz także równe inne ciekawostki, które mogą zainteresować małego czytelnika. A więc z map tych wyczytamy gdzie żyje jakie zwierzę, rośnie dany krzaczek, czym charakteryzuje się dany region (np. jaki sport jest najpopularniejszy lub jaki zabytek wsławił daną część świata) lub na przykład czym zajmują się ich mieszkańcy!

Ta książka obfituje w całą masę okienek do otwarcia przez dziecko, gdzie znajdziemy dodatkowe - uzupełniające informacje na dany temat. Natomiast na samym końcu w kopercie dołączonej do tej publikacji jest wielka mapa świata. Jestem więc pewna, że każdy ciekawski mały człowiek będzie zachwycony. U nas te lektury to strzał w 10. Moje dziecko je uwielbia i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej :)

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajne :-) Ja od siebie mogę polecić książki typu mapy i mapownik, w tej chwili nie pamiętam autora, ale po wpisaniu 'mapownik' na stronie empiku pojawią się obie, mają tych samych autorów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karol ma 3 atlasy które rok temu na swoje 3 urodzinki dostał...ale rpzyznam ze ten który dzis prezentujecie wygląda swietnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. W jakim wieku były Twoje córki, gdy pierwszy raz sięgnełyście po ten atlas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja miała prawie 6 lat i była zachwycona. W zasadzie wciąż jest, bo stale do niego wraca. Ciągle znajduje w nim coś nowego, co wcześniej czytałyśmy, ale mała nie do końca rozumiała. I myślę, że jeszcze długo będziemy go czytać.

      Usuń
    2. Hmm, nie wiem, czy u nas nie będzie jeszcze za wcześnie, bo mały niedawno skończył 4 latka. Muszę się przejechać do księgarni i zobaczyc na żywo :). Dziękuję za odpowiedź!

      Usuń