BLAIR HOLDEN
wydawnictwo: Jaguar
ilość stron: 272
format: 13,5x21 cm
rok wydania: 2018
dostępna: TUTAJ
Znacie serię książek wydawnictwa Jaguar, auorstwa Blair Hokden pod tytułem "Bad boy's girl"? Jeśli zaglądacie tu od czasu do czasu to z pewnością znacie, poieważ miałam okazję czytać i recenzować wszystkie poprzednie części, a było ich sztuk trzy ;) Książka, którą dzisiaj Wam zaprezentuje jest czwartą częścią z przygodami Tessy oraz Cole'a. Powiem Wam, że ta książka okazała się dla mnie nie małym zaskoczeniem. Myślałam, że to będzie trylogia i raczej nie spodziewałam się kontynuacji. Co nie zmienia oczywiście faktu, że bardzo się ucieszyłam na wieść o tym, że poczytam o dalszych losach tej dwójki :) I wiecie co? To są dosłowie ich "dalsze" losy, ponieważ przeskakujemy o kilka lat do przodu...
Po pięciu latach spędzonych wspólnie Tessa i Cole nadal są w sobie zakochani po uszy. Ich związek przeżywał wzloty i upadki, ale ich uczucie jest niezmienne, a może nawet i silniejsze... Jednak dorosłość przynosi ze sobą wiele niespodzianek. On studuje prawo i mieszka w Chicago, ona dostała pracę w bardzo dużej i znanej firmie w Nowym Jorku. I chociaż przez jakiś czas będą musieli żyć w związku na odległość i każdego dnia będzie ich męczyć ogromna tęsknota to obije wierzą, że to dobra decyzja i przetrwają tą rozłąkę. W końcu istnieją samoloty i raz na jakiś czas uda im się spędzić chociaż kilka krótkich chwil razem... Jednak dosyć szybko okazuje się, że oboje są tak wykończeni pracą i nauką, że niewiele mają czasu na wspólne rozmowy. Na dodatek w Nowym Jorku mieszka przyrodni brat Cola, z którym szczerze się nienawidzą, za to on bardzo lubi Tessę. Cole jest tak chorobliwie zazdrosny... Ale Tessa też ma powody do obaw, ponieważ Cole jest typem człowieka, który uwielbia opiekować się innymi, słabszymi, potrzebującymi. Uważa to wręcz za swoją misję. Kiedy więc okazuje się, że naprzeciwko Cola mieszka piękna, młoda, samotnie wychowująca dziecko dziewczyna, a Cole stał się jej aniołem stróżem i jest na każde jej skinienie, a na dodatek zupełnie nie chce na ten temat rozmawiać z Tessą... Tak, dziewczyna ma zdecydowanie powody do zmartwień i podejrzeń. Czarę przelewa jednak incydent - podczas, krótkiej chwili kiedy Tessa i Cole mogą spędzić czas razem ten wystawia ją dla swojej sąsiadki. Tessa ma dosyć, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Przez jej głowę przechodzą tysiące myśli, a Cole nadal nie ma zamiaru porozmawiać z nią na temat tej dziwacznej sytuacji...
Jak widzicie ich związek na odległość dosyć szybko zostanie wystawiony na próbę i to czy ta dwójka wyjdzie na prostą zależy nie tylko od siły ich uczuć do siebie, ale także od zaufania, wiary w ukochaną osobę, od tego czy mimo tak skomplikowanej sytuacji w jakiej się znaleźli będa potrafili szczerze ze sobą porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie...
Powiem Wam, że mimo tego, że wiem, że tego typu książki zazwyczaj kończą się happy endem to kilka razy miałam wątpliwości co do związku dwójki naszych bohaterów. Sama obstawiałam kilka różnych scenariuszy i podejrzewałam Cole'a o różne rzeczy, przeklinając go w myślach, a przecież to tylko postać z książki, a nie mój mężczyzna ;) Podziwiam więc Tessę, za jej opanowanie i trzeźwość umysłu dzięki którym potrafiła rozwikłać tą tajemniczą sprawę, a nawet znaleźć najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji.
Lubię tą dwójkę, jestem pewna, że z Tessą byśmy się polubiły. Wydaje się typem dziewczyny z super poczuciem chumoru, z ciętym językiem i kilkoma innymi cechami, które są mi bliskie ;) Cole natomiast to ideał! Chodzący ideał, przystojny, opiekuńczy, rozpieszczający, zakochany po uszy w swojej wybrance. I chociaż w tej części trochę mnie irytował to i tak go lubię. I teraz sama jestem ciekawa czy to już koniec ich przygód czy jednak będzie nam dane poczytać o ich kolejnych problemach, wzlotach i upadkach podczas zmagania się z dorosłością ;) Mam nadzieję, że tak!
Powiem Wam, że mimo tego, że wiem, że tego typu książki zazwyczaj kończą się happy endem to kilka razy miałam wątpliwości co do związku dwójki naszych bohaterów. Sama obstawiałam kilka różnych scenariuszy i podejrzewałam Cole'a o różne rzeczy, przeklinając go w myślach, a przecież to tylko postać z książki, a nie mój mężczyzna ;) Podziwiam więc Tessę, za jej opanowanie i trzeźwość umysłu dzięki którym potrafiła rozwikłać tą tajemniczą sprawę, a nawet znaleźć najlepsze rozwiązanie z tej sytuacji.
Lubię tą dwójkę, jestem pewna, że z Tessą byśmy się polubiły. Wydaje się typem dziewczyny z super poczuciem chumoru, z ciętym językiem i kilkoma innymi cechami, które są mi bliskie ;) Cole natomiast to ideał! Chodzący ideał, przystojny, opiekuńczy, rozpieszczający, zakochany po uszy w swojej wybrance. I chociaż w tej części trochę mnie irytował to i tak go lubię. I teraz sama jestem ciekawa czy to już koniec ich przygód czy jednak będzie nam dane poczytać o ich kolejnych problemach, wzlotach i upadkach podczas zmagania się z dorosłością ;) Mam nadzieję, że tak!