25 lipca 2017

Światło nie może zgasnąć


DIANE CHAMBERLAIN

wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ilość stron: 584
format: 13x20 cm
rok wydania: 2017
dostępna: TUTAJ

Uwielbiam książki tej autorki. Na pierwszą powieść Diane Chamberlain trafiłam już bardzo dawno i od tamtej pory nie mogę się oprzeć żadnej lekturze, gdzie na okładce widnieje jej nazwisko. Podoba mi się jej styl pisania, sposób snucia niesamowitych historii. To, że w zgrabny sposób potrafi opisywać chwilę obecną, by po chwili sięgnąć do wspomnień. Podoba mi się budowanie napięcia w tych lekturach, skomplikowana fabuła i ciekawe postacie. Jak dotąd nigdy nie zawiodłam się tymi książkami, więc bez mrugnięcia okiem sięgam po kolejne. Dziś napiszę Wam co nieco o tej oto powieści.

Annie była zawsze bardzo pogodną, uczynną i niezwykle przyjazną kobietą. Znał ją każdy w niewielkim i przytulnym miasteczku leżącym tuż nad oceanem. Kobieta bowiem udzielała się, gdzie tylko była w stanie. Wszystkim pomagała i dla każdego miała wielkie serce. Rodzina i przyjaciele wiedzieli, że Annie oddałaby cząstkę siebie, żeby tylko uszczęśliwić innych. Zawsze bała się odtrącenia. Pragnęła, by ludzie ją kochali za wszelką cenę. I trzeba przyznać, że zjednywanie wokół siebie przyjaciół stało się jej specjalnością. Do tego stopnia, że wiele osób mawiało o niej, że jest święta i nie wyobrażało sobie miasteczka bez niej. Niestety życie bywa okrutne. Pewnego razu w ośrodku dla kobiet dotkniętych przez los zdarzył się wypadek. Jakiś mężczyzna rozgniewany na żonę wszczął awanturę wymachując przy tym bronią. Annie nie potrafiła w takiej sytuacji stać z boku. Próbowała bronić kobietę, a nawet zasłoniła ją własną piersią. I to właśnie był moment, który utkwi wszystkim mieszkańcom miasteczka na zawsze w pamięci. Bowiem rozgniewany mężczyzna strzelił w jej kierunku, a kula przebiła jej serce. I tak Annie trafiła do szpitala pod opiekę Olivii. Zdolnej i ambitnej młodej lekarki. Niestety jej życia nie udało się uratować. Kobieta zmarła pozostawiając pustkę w sercach rodziny i znajomych. Nikt jednak nie przypuszczał, że to wydarzenie wiele zmieni w życiu wielu mieszkańców tego małego miasteczka. A wszystko zaczęło się znacznie wcześniej niż byśmy przypuszczali.

Choć już na samym początku tej powieści Annie umiera, to tak naprawdę jest to powieść właśnie o niej. To ta młoda i pełna ciepła kobieta jest główną bohaterką całej książki. To jej życie poznajemy krok po kroku, o niej wciąż wszyscy wspominają i jej brak opłakują. Annie zawsze była kimś bardzo ważnym. Miała dwójkę wspaniałych dzieci, które kochała ponad wszystko. Miała też męża, który nie widział poza nią świata. Otoczona była wianuszkiem wiernych przyjaciół, którzy widzieli w niej samo dobro. Nic więc dziwnego, że gdy Annie umarła, w każdym kto ją znał także coś umarło. Śmierć tej młodej kobiety dotknęła wiele osób. Wdarła się nawet w życie Oliwii, choć tak naprawdę one obie nigdy się nie poznały. Okazało się bowiem, że mąż lekarki od dawna była zakochany w Annie. A ona o tym wiedziała. Przez kilka krótkich sekund trzymała zatem w rękach życie kogoś, kto zniszczył jej małżeństwo. I co z tym zrobiła? Jak myślicie?

Jak już wspominałam - uwielbiam twórczość Diane Chamberlain. Uważam, że jej książki są niesamowicie wciągające. Za każdym razem jest kilka wątków, które choć wydawałoby się zupełnie do siebie nie pasują - na końcu zazębiają się i sprawiają, że wszystkie tajemnice nagle stają się jasne. To tak jak z puzzlami. Mamy wiele elementów, których za nic w świecie nie potrafimy ze sobą skojarzyć. Ale gdy na stole pojawia się coraz więcej układanki wszystkie puzzelki nagle pasują jak ulał i okazuje się, że od samego początku właśnie tam było ich miejsce. Tak też wyglądają powieści tej autorki. Fabuła nie wygląda na jakąś bardzo skomplikowaną, a mimo to stale coś się tu dzieje. Więc podczas lektury nie straszna nam nuda. A poza tym wszystko jest tu dokładnie przemyślane i zaplanowane. Pisarka snuje swoją opowieść pomalutku, małymi kroczkami zmierzając do celu. Podoba mi się to. Uwielbiam dociekać wraz z bohaterami powieści co wydarzy się dalej. Lubię tą niepewność i ten dreszczyk emocji. Genialne.

"Światło nie może zgasnąć" to kolejna książka, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Co prawda na początku troszkę mi się dłużyła. Chyba po raz pierwszy przy książkach tej pisarki czułam coś takiego. Ale po pewnym czasie historia z Kiis River tak bardzo mnie wciągnęła, że trudno mi było się od niej oderwać. To z całą pewnością piękna historia o miłości i ludzkich słabościach. Wspaniała. A z tego co wiem - autorka wyda także kontynuację tej powieści. Drugi tom pojawi się na naszym rynku w listopadzie tego roku, a trzeci w marcu 2018! Już nie mogę się doczekać! Polecam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz