9 grudnia 2015

Klinika zdrowego chomika: Bazylia


BARBARA GAWRYLUK

wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 64
format: 17x20,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 24,90 zł

Zwierzaki, zwierzątka, duże i małe, dzikie i oswojone, kudłate, pierzaste, puszyste, łagodne i groźne - każde z nich to żywe stworzenie, któremu w razie potrzeby należy pomóc. I właśnie o tym jest ta książeczka, o zwierzętach, które potrzebowały pomocy i które tą pomoc otrzymały dzięki dobrym ludziom oraz Doktorowi Wojtkowi z radia. Jesteście ciekawi? Jestem pewna, że jesteście ;) 

W środku znajdziemy osiem opowiadań o ośmiu różnych zwierzakach. Przeczytamy o papużce o imieniu Bazylia, która uciekła przez otwarte okno w domu i trafiła do studia radiowego. Przeczytamy o źrebaczku - Jaśku, który złamał ramię. Dokładnie, koniki także mają kości ramienne. Poznamy także małego czarnego króliczka, którego ktoś porzucił w parku. Będziemy towarzyszyć małemu pieskowi o imieniu Bobek w wizycie u weterynarza. 

Jest także opowieść o malutkim, znalezionym na balkonie nietoperzu, który został nazwany Mroczek. Poczytamy też o krokodylu Heniu, który miał kaszel. Dowiemy się także co spotkało świnkę morską o imieniu Mordka i skąd wzięły się u niej zielone paski na grzbiecie. Na koniec przeczytamy o Miśku - piesku, który parę lat spędził upięty na łańcuchu i teraz szukał nowego domu.

Jak widzicie zwierzaki, o których mamy okazję tuta przeczytać są różnorodne, ich problemy także są różnorodne, więc nie ma tutaj mowy o nudzie. Jeśli nasze dzieciaczki lubią zwierzątka to z pewnością będą bardzo zainteresowane wszystkimi zamieszczonymi tutaj historiami. Tym co łączy każdą z tych opowieści jest doktor Wojtek czyli weterynarz prowadzący audycje "Klinika zdrowego chomika" w radiu. Pomaga on słuchaczom, którzy dzwonią do niego z pytaniami, pomaga także "na żywo" w swoim gabinecie, a także samemu dojeżdżając do swoich pacjentów.

Muszę Wam powiedzieć, że pomimo tego, że opisane tutaj historie są skierowane do dzieci to ja sama czytałam je z zainteresowaniem. Miałam przez pewien czas w swoim wtedy jeszcze kilkuletnim życiu wielkie plany. Oczywiście chciałam zostać weterynarzem ;) Uwielbiam zwierzaki i od zawsze miałam jakiegoś pupila w domu. Kilka chomików, wiewiórkę ziemną, królika, kota, psy, a teraz świnkę morską i znowu psiaka... Z pewnością nie jestem, zadnym wyjątkiem pod tym względem, po prostu lubię zwierzęta i dlatego każdą książkę o zwierzętach przygarniam z otwartymi ramionami ;)

Ale nie o mnie, a o książce miało być więc wracając do tematu - opowiadania te są bardzo ciekawe i co równie ważne - są także pouczające. Mają na celu uświadomienie małym czytelnikom, że każde zwierzę jest żywym stworzeniem, które czuje, które potrzebuje miłości i opieki, w razie potrzeby także pomocy. Mój starszak od malutkiego jest na to bardzo uwrażliwiany i nigdy nie zdarzyło mu się umyślnie uczynić krzywdy jakiemuś zwierzakowi. Dla mnie to ważne, bo nie mogę znieść widoku małych dzieciaków, które specjalnie znęcają się nad jakimiś stworzeniami, chociażby muchą, pająkiem czy mrówką i jeszcze sprawia im to wielką radość brrrr...

Znowu odbiegłam od samej książki, często tak mam ;) Także moim zdaniem jest to naprawdę interesująca lektura. Każde z opowiadań ma po kilka stron, ale czyta się je szybko i sprawnie. Nie wynudzają, wręcz przeciwnie, z pewnością zainteresują małych słuchaczy lub czytaczy. Książeczka jest poręczna, wielkości zeszytu, ma sztywną okładkę, nie jest zbyt gruba i myślę, że spokojnie mogłoby znaleźć się tutaj jeszcze kilka ciekawych opowiadań o innych zwierzątkach :) Strony są śliskie, czcionka czytelna, są też oczywiście ilustracje, których nie ma niby mało, a jednak ja widziałabym ich tutaj jeszcze więcej, bo są ładne, fajnie prezentują to o czym czytamy :) Nie będę już przedłużała, bo i tak nieźle się rozpisałam, na koniec powiem Wam tylko jedno słowo - polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz