ELIZABETH HARAN
wydawnictwo: Akurat
ilość stron: 576
format: 14,5x21,5 cm
rok wydania: 2015
cena: 27,86zł
Elizabeth Heran to podobno znana i powszechnie bardzo lubiana autorka bestsellerowego australijskiego cyklu. Tymczasem ja spotykam się z jej twórczością po raz pierwszy. Nigdy nie słyszałam o jej książkach, jak dotąd nikt nie polecał mi, żadnego tytułu jej autorstwa. Byłam zatem bardzo zaskoczona czytając o jej sławie i niezwykłym talencie. No i oczywiście koniecznie musiałam przekonać się na własnej skórze, czy te wszystkie ochy i achy na jej temat, które czytałam nie są przesadzone. A skoro w zasięgu ręki miałam jedną z jej książek, nie czekając długo- rozpoczęłam lekturę.
Główną bohaterką tej powieści jest Francesca. Urocza siedemnastoletnia dziewczyna o bardzo dobrym serduszku. Książka ta rozpoczyna się od jej narodzin. Bardzo nietypowych nawiasem mówiąc, gdyż Francescę urodziła pewna kobieta w krzakach na Bora Bora. W tajemnicy przed wszystkimi. Po czy umieściła niemowlę w niewielkiej balii i wypuściła na rzekę. Na szczęście nieopodal przycumował parowiec Joego Callaghana i jego żony. Ich pracownik - Ned właśnie miał kłaść się spać pod gołym niebem na brzegu rzeki, gdy nagle spostrzegł w wodzie coś niesamowitego. Gdy zrozumiał co się dzieje - natychmiast rzucił się do rzeki i wyłowił dziecko. A ponieważ Państwo Callaghan nigdy nie zostali obdarzeni przez Boga maleństwem, choć naprawdę bardzo tego chcieli - postanowili przygarnąć dziewczynkę. Małżeństwo było w tych stronach zupełnie nowe, nikt zatem nawet nie podejrzewał, że Francesca nie jest rodzoną córką Mary i Joego. I tak dziewczynka dorastała z bardzo kochającymi ją rodzicami. Wszyscy razem mieszkali na parowcu i wiedli spokojne i szczęśliwe życie. Jednak gdy nasza główna bohaterka skończyła 7 lat jej mama zginęła w wypadku, a ojciec postanowił wysłać ją do prywatnej szkoły. Francesca wyjechała na kilka lat najpierw do szkoły, potem do pracy u znajomych ojca. A gdy wreszcie wróciła okazało się, że Joe popadł w straszne długi i... najprawdopodobniej straci swój ukochany statek. Ta młoda kobieta postanowiła pomóc ojcu. Nie przypuszczała jednak jak wiele przeszkód będzie stało im na drodze... Francesca jest niezwykle piękną kobietą. Jej pojawienie się w rodzinnych stronach niemalże natychmiast wywołuje spore zamieszanie. Wkrótce o jej względy zaczyna starać się trzech mężczyzn. Wśród nich jest kapitan statku, w którym dziewczyna szybko się zakochuje. Lecz tej pięknej parze nie jest dane być ze sobą. Po pierwsze Neal ani myśli zakładać rodzinę. A po drugie, Francesca przyjmuje oświadczyny pewnego starszego i bardzo wpływowego jegomościa. To właśnie jemu ojciec dziewczyny jest winien pieniądze. A ten ślub to nic innego jak transakcja. W zamian za rękę Francesci - Silas obiecuje anulować dług jej ojcu. Ale spokojnie, choć zdradziłam Wam tak wiele z treści tej książki to i tak to wszystko czego się dowiedzieliście to tylko niewielka część z tego co się tam wydarzy.
Tę powieść przez cały czas czyta się z zapartym tchem do samego końca. Autorka nie zanudza czytelników zbyt długimi opisami pięknych australijskich krajobrazów. Nie traci czasu na opisy przyrody, lecz zgrabnie snuje opowieść o miłości, szczęściu, zdradzie, oszustwach i oddaniu. Historia, którą nam tu opowiada choć jest dość zawiła i często nas zaskakuje - nie powoduje zbędnego zamieszania. Podczas czytania świetnie orientujemy się kto jest kim, bez kłopotu zapamiętujemy wszystkich bohaterów i wydarzenia, które miały miejsce dawniej. Wszystko jest tu bardzo jasne, bohaterowie są bardzo wyraziści i wydarzenia logiczne. Bardzo podoba mi się styl pisania Elizabeth Haran. Jej historie są niezwykle wciągające. Muszę przyznać,że choć ta powieść jest dość gruba - przeczytałam ją w mgnieniu oka. I gdyby to ode mnie zależało - czas ten skróciłabym jeszcze bardziej. Niestety - obowiązki wzywały, a ja niechętnie musiałam od czasu do czasu odłożyć ją na półkę. Ale to nie zmienia faktu, że powieść tę wręcz połyka się w całości. Bardzo wciągająca akcja z mnóstwem dość zaskakujących zwrotów sprawia, że czas przy niej umyka niepostrzeżenie. Podoba mi się także to, że autorka tej książki opisuje nam to wszystko w bardzo malowniczy sposób. Choć nigdy w życiu nie miałam do czynienia z parowcami, ani też nigdy nie widziałam australijskich rzek, bez kłopotu potrafiłam sobie wszystko wyobrazić. Autorka opisując historię Francesci potrafiła pogodzić lekki i przyjemny klimat romansu z powieścią pełna emocji i nieprzewidywalnych sytuacji. Czytając możemy szybko się odprężyć licząc na to, że niekiedy na naszych plecach pojawi się delikatny dreszczyk emocji.
Ta książka według mnie jest naprawdę rewelacyjna. Cieszę się, że miałam okazję ją przeczytać i jestem pewna, że długo nie będę mogła o niej zapomnieć. A jednak opinia o twórczości Elizabeth Haran to prawda i teraz po przeczytaniu jednej z jej powieści wiem, że z przyjemnością sięgnę po kolejne. I... wygląda na to, że właśnie dołączyłam do wielbicieli tej utalentowanej powieściopisarki. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz