31 lipca 2014

Jak kura nie chciała być kurą


KURA ADELA

JOANNA KRZYŻANEK

wydawnictwo: Debit
ilość stron: 96
format: 21x26,5 cm
rok wydania: 2014
cena: 28 zł


I znowu czas na naszą ulubioną kurę Adelę! Mam okazję zaprezentować Wam kolejną książkę z serii o zwariowanej kurze i jej przedziwnych pomysłach. Synek od dawna nie mógł się jej doczekać, więc teraz jest naprawdę przeszczęśliwy :) Tym razem poznamy kolejne trzy przygody naszej pierzastej bohaterki. Do tego oczywiście jeszcze literkowe nauki, ale o tym za chwilkę :) 

Pierwsze opowiadanie jest o małym krasnoludku mieszkającym pod podłogą Adeli i spełniającym życzenia. Kurka za nic nie da wyspać się swojemu małemu sąsiadowi. Najpierw zażyczyła sobie, aby jej piórka pokryły czarne kropki na czerwonym tle, jednak przyjaciele jej nie poznali i wzięli ją za biedronkę. Potem zażyczyła sobie kratkę i została uznana za poduszkę ;) Dalej były jeszcze niebieskie kropelki i wszyscy uciekali przed deszczem, białe kwiatuszki na zielonym tle także nie zbyt się przyjęły, chyba że dla motylków...

Druga historyjka jest o tym jak to Kura Adela pilnowała małego Trollka, który uwielbiał malować. A kiedy kura była zajęta, maluch postanowił dokończyć obraz na ścianie Adeli. Kolorowe farbki poszły w ruch, powstała piękna tęcza i nawet Adeli spodobało się dzieło Trollika na jej nowej tapecie w truskawki :)

Ostatnia bajeczka opowiada nam o kulinarnych planach Adeli. Kurka postanowiła ugotować zupę z kapusty, ale wszystkie na polu były albo za małe, albo za duże, albo za miękkie, albo za twarde. A kiedy w końcu znalazła idealną to okazało się, że jest ona zamieszkała przez Ymelkę, która za nic nie chce wyprowadzić się z kapustkowego mieszkanka. Na obiadek będzie trzeba wymyślić coś innego ;)

Jak widzicie opowiadania te są bardzo fajne i zapewniam Was, że są także zabawne. Pomysły Adeli są czasami rozbrajające, a przygody, które przeżywa są zawsze ciekawe. Ale oprócz nich jest tutaj także mała nauka kilku liter. W poprzednich częściach były to - B, P, D oraz W, U, M natomiast tym razem skupimy się na literkach Y, K, T.

Oprócz tego, że są to naprawdę godne uwagi opowiadania pochwalić muszę także ich czcionkę, która jest bardzo duża i czytelna, w której wyrazy na literkę K, T i Y są wyróżnione, pogrubione, w innym kolorze. Pozachwycam się jak zwykle także wydaniem tej książki. Nie po raz pierwszy i z pewnością nie po raz ostatni :) Sztywna okładka, śliskie strony, spory format i całe mnóstwo ilustracji, na dodatek bardzo ładnych, kolorowych, zabawnych ilustracji, które pasują do tej książeczki wprost idealnie, nie mogłabym już nawet wyobrazić sobie innych :) Także nie przedłużając powiem Wam tylko tyle, że zarówno Nikodem jak i ja uwielbiamy tę serię. Już niedługo przyda nam się z pewnością idealnie jako pierwsze nieco dłuższe opowiadania do samodzielnego czytania :)


2 komentarze:

  1. Przecudne te wszystkie bajeczki. Już mam ich dużo, ale potencjał jest jeszcze większy:) Szkoda, że wraz z książeczkami nie otrzymuje się większego metraża mieszkania:))) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeżeli możesz to usuń potwierdzanie, że nie jest się spamerem, bo ja miałam trudność, by wpisać komentarz:( Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń