12 marca 2014

Uśmiech dla Żabki


PRZEMYSŁAW WECHTEROWICZ

wydawnictwo: Ezop
ilość stron: 36
format: 25x25 cm
rok wydania: 2014
cena:  30 zł  25 zł

Już dawno nie zawitała do naszego domu taka książeczka... Chodzi mi o to, że jest to tylko jedna króciutka historyjka w pięknym wydaniu. Tym razem żaden to zbiór wierszy czy opowiadań, żadna książka edukacyjna... Śliczna, krótka opowieść o smutku, miłości, pomocy i współpracy gdzie głównymi bohaterami są zwierzątka, a już w szczególności mała żabka...

Pewnego dnia malutka Żabka poczuła się bardzo smutna i nikt, ani nic nie potrafiło jej rozśmieszyć. Mama Żabki, która akurat pracowała w swoim sklepie poczuła w serduszku, że coś jest nie tak, że jej córeczkę coś gnębi. Postanowiła, że przekaże jej swój wielki promienny i szczęśliwy uśmiech. Tylko jak to zrobić kiedy nie można opuścić sklepu? Oczywiście mamusia sposób znalazła. Poprosiła Bobra o przekazanie uśmiechu jej córeczce, ten oczywiście zgodził się z ochotą, jednak w drodze do domu Żabek zobaczył on wspaniałe gałązki, które bardzo by mu się przydały. Nie chciał jednak zawieść Żabki więc o przekazanie uśmiechu poprosił napotkaną Wydrę. 

Ta oczywiście z przyjemnością zechciała wykonać to zadanie, ale po drodze przypomniała sobie coś ważnego i pędem musiała gnać do domu, ale co z ze smutną Żabką? Z pomocą przyszedł jej dzięcioł. On również napotkał pewne przeszkody z dotarciem na miejsce więc poprosił o pomoc małego liska, jednak ten musiał wrócić do domku na obiad, także z misją pełną uśmiechów do Żabek pobiegł piesek. Ale i tu nie udało się dotrzeć na miejsce więc kolejne zwierzaki z wielką chęcią uśmiech sobie przekazywały, aż w końcu trafił on do małej smutnej Żabki. Jej mamusia wiedziała co robi, a plan udał się idealnie :)

Jak widzicie opowiedziałam Wam praktycznie całą bajeczkę, ale inaczej się nie dało. Chciałam pokazać Wam jak wiele potrafi zdziałać jeden jedyny uśmiech, jak wspaniale jest sobie pomagać, jak wiele dobrego potrafi uczynić współpraca. Te leśne zwierzątka pokazują małym czytelnikom jak łatwo smuteczek można zamienić w radość, jak podkówkę na buzi zamienić w promienny uśmiech :)

Krótka historyjka, a wnosi w swej treści tak wiele. Nie tylko mój synek miał uśmiech podczas słuchania, ja czytając także się uśmiechałam. Bardzo pozytywna bajeczka, pełna dobra i przyjaźni i radości i sprawia, ze na serduchu robi się cieplej. Tak, właśnie takie ciepełko czuje kiedy czytam tą książkę, a czytam często, bo zarówno Nikodem jak i ja polubiliśmy naszą smutną Żabkę :)

Jak na taką krótką opowieść książka ta ma naprawdę spore gabaryty. Duży kwadratowy format, sztywna okładka, piękne ilustracje zajmujące całe strony. Ja się zakochałam nie tylko w treści, ale i w wyglądzie :) Jestem pewna, że i Wam i Waszym maluchom spodoba się ta książka. Co prawda Nikodem ma już prawie 6 lat, a historyjka ta jest z pewnością dla nieco mniejszych brzdąców to i tak mu się spodobała. I już wiele razy ją czytaliśmy i pewnie niedługo mimo wielkiego uwielbienia przekażemy ją dalej w świat. Niech kolejne, mniejsze dzieciaczki poznają tą radosną przygodę smutnej Żabki :)


1 komentarz:

  1. Pochwalę się, bo kolejna książka, którą mam ;) Też ją niedługo może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń