MARKUS MAJALUOMA
wydawnictwo: BONA
ilość stron: 34
format: 21x26,5 cm
data premiery: 4 lipiec 2012cena: 24,90 zł
Kto by pomyślał, że pod tak prostym tytułem może kryć się długie i wciągające opowiadanie? Musimy przyznać, że byłyśmy bardzo ciekawe, co też wewnątrz książki może się kryć. I dlatego, gdy tylko trafiła ona w nasze ręce od razu przystąpiłyśmy do lektury.
Ta część z serii "Tato..." była przez nas długo oczekiwana. Razem z naszymi brzdącami znamy już kilka poprzednich części z przygodami Taty Różyczko i jego maluchów, więc już nie mogłyśmy doczekać się kolejnej. I wreszcie są. Książki z tymi sympatycznymi bohaterami nasze dzieci wprost uwielbiają, zatem i tym razem słuchały ich przygód jak zaczarowane.
A tym razem rodzinka Różyczków w bardzo nietypowy sposób weszła w posiadanie domku letniskowego. Oczywiście jak to zazwyczaj bywa, rzeczywistość nieco odbiegała od opisu i zdjęć zamieszczonych w internecie, ale nikogo to nie zniechęcało. Pan Różyczko szybko zabrał się za dostosowywanie budynku do swoich potrzeb, a maluchy były naprawdę zachwycone nowym miejscem. Wszystko tu było inne i jak to zwykle bywa w książkach z tej serii - bardzo dziwne. Ale dzięki temu również bardzo zabawne dla naszych maluchów. A kiedy jeszcze wyszła na jaw sprawa z tytułową studnią! Wtedy to dopiero cała przygoda nabrała rumieńców! Nie będziemy Wam oczywiście zdradzać wszystkich szczegółów, ale sądzę, że to co już zdążyłyśmy zdradzić zachęci was do tej lektury :)
Musimy jeszcze dać, że ponownie nie zawiodłyśmy się i dzieło Markusa Malajuoma zostało dopracowane w każdym szczególe. Historia przedstawiona w książce jest ciekawa i zabawna. Nasze dzieciaki uśmiały się podczas słuchania, a my także z ogromną przyjemnością zagłębiałyśmy się w treść opowiadania. Ale to nie wszystko. Przecież te książki to również zbiór fantastycznych i wesołych ilustracji, które nasze dzieci z wielkim zapałem zawsze studiują i naprawdę trudno je oderwać od książki. Ilustracje rysowane są w zabawny sposób, mają mnóstwo szczegółów i świetnie dopełniają treść opowiadania. My jak zwykle jesteśmy bardzo zadowolone, a uśmiechy na twarzach naszych dzieciaczków potwierdzają, że jest to super książeczka dla kilkulatków.
Oj, zaciekawiłyście mnie tą książką:) Już na nią "zachorowałam" :):):)
OdpowiedzUsuńDotychczas o tacie to mam w swej biblioteczce takie pozycje:
"Jak tata pokazał mi wszechświat" i "Jak tata się z nami bawił", których autorem jest Ulf Stark i też je bardzo lubimy czytać, w kółko:)
Uwielbiam tą serię, jestem nia zauroczona. Bardzo podbaja mi się ilustracje,chwilami są przerażające. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na konkurs
OdpowiedzUsuń