IVONA BREZINOVA
wydawnictwo: Stentor
ilość stron: 66
format: 16x19,5 cm
rok wydania: 2008
cena: 22,50 zł
Tę książkę zaczęłam czytać z moim 3,5-latkiem, ale skończyłam już sama... Nie dlatego, że jest ona nudna, nic z tych rzeczy...
Po prostu porusza ona trudny temat, jak dla mojego malucha jeszcze za trudny i tak nic z tego jeszcze nie rozumie...
Książka opowiada nam o pięcioletnim Janku, mamie Marysi, Tacie Piotrze, dziadku Andrzeju oraz o tytułowym pradziadku Tadku.
Książka jest o chorobie, a dokładniej o chorobie Alzheimera, która dotyka dziadzia. Początkowo wydaje się, że to zwykła niegroźna skleroza. Nikt nie zwracał specjalnie uwagi na to, że dziadek podczas spaceru zapomniał gdzie jest jego dom... W końcu miał już swój wiek... Jednak z czasem stawało się to coraz bardziej niebezpieczne. Dziadek podczas zakupów zapomniał o swoim wnuku, gorące żelazko potraktował jako przycisk do papieru, zażył o wiele za dużo leków, a to wszystko przez to, że zapominał...
Bo jak wytłumaczyć takiemu kilkulatkowi dlaczego jego ukochany dziadziuś, zapomniał o nim w sklepie, lub dlaczego w ogóle go nie poznaje?
Ta książka to nie jest żaden poradnik, nie ma tutaj przepisów jak radzić sobie w takich sytuacjach. Jest to opowieść małego chłopca jak to wygląda w ich domu, jak on to wszystko widzi i jak się z tym czuje...
Tak jak wspomniałam na początku, książka ta jest dla mojego synka jeszcze za trudna. Nikodem rozumie co to jest choroba, ale dla niego to raczej coś takiego jak kaszel i katar. Nie zrozumiałby jeszcze co to jest Alzheimer.
Dlatego na razie odkładamy tą książkę na półeczkę, ale na pewno jeszcze do niej wrócimy...
Egzemplarz recenzencki otrzymałam od wydawnictwa STENTOR, bardzo dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz