PAWEŁ BERĘSEWICZ
Gd byłam dzieckiem nie lubiłam lektur szkolnych. Denerwował mnie ten archaiczny język, który niestety spotykałam niemalże w każdej z książek. Poza tym naprawdę bardzo rzadko trafiałam na lekturę, która by mnie zainteresowała. Która sprawiałaby, że czytałabym ją z zapartym tchem. Zazwyczaj czytałam je, bo tak trzeba było i już. Bez entuzjazmu i większego zaangażowania. I tylko czekałam, aż dobrnę do końca by móc chwycić po to, co naprawdę mi się podoba. Cieszę się zatem, że teraz jest inaczej. Moja Alicja już nie czyta lektur z przymusu. Jej lista książek obowiązkowych jest naprawdę bardzo ciekawa.
Już w pierwszej klasie byłam zaskoczona gdy dowiedziałam się, że moje dziecko ma poznać serię przygód z Franklinem. W ubiegłym roku również kilka pozycji była dla mnie sporym zaskoczeniem. A w tym roku to już w ogóle kosmos. Na szczęście w dobrym tego słowa znaczeniu. Moje dziecko sięgnie bowiem po bardzo ciekawe i fajnie napisane lektury. Po książki, przy których nie będzie ziewać z nudów, lecz dowie się czegoś ciekawego. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo początek roku okazał się naprawdę bardzo zachęcający. Tak się składa, że Ala ma już za sobą pierwszą lekturę szkolną. A jaki nosi ona tytuł? Oczywiście "Czy wojna jest dla dziewczyn?" autorstwa Pawła Beręsewicza, którą mam okazję Wam dziś tutaj zaprezentować :)
No więc jak myślicie? Wojna jest dla dziewczyn czy nie? Ech... Niestety... Wojna przychodzi nie proszona i rozkłada swoje zabawki gdzie tylko jej się podoba. Nie patrzy na wiek, ani płeć tylko wkracza w życie każdego i zamienia je w pasmo niekończącego się strachu i niepewności. Ja miałam to szczęście, że urodziłam się wiele lat po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ale miałam okazję kilka razy rozmawiać z ludźmi, którzy ten straszny czas przeżyli. Słuchałam ich wspomnień mając gęsią skórkę na rękach. Podziwiałam za odwagę i siłę woli. Wojna sprawia, że spokojne i pookładane dotąd życie ludzkie staje na głowie. Nagle to co kiedyś dla człowieka ważne, staje się nic nie znaczącym szczegółem. Każdy pragnie po prostu przetrwać...
Już w pierwszej klasie byłam zaskoczona gdy dowiedziałam się, że moje dziecko ma poznać serię przygód z Franklinem. W ubiegłym roku również kilka pozycji była dla mnie sporym zaskoczeniem. A w tym roku to już w ogóle kosmos. Na szczęście w dobrym tego słowa znaczeniu. Moje dziecko sięgnie bowiem po bardzo ciekawe i fajnie napisane lektury. Po książki, przy których nie będzie ziewać z nudów, lecz dowie się czegoś ciekawego. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo początek roku okazał się naprawdę bardzo zachęcający. Tak się składa, że Ala ma już za sobą pierwszą lekturę szkolną. A jaki nosi ona tytuł? Oczywiście "Czy wojna jest dla dziewczyn?" autorstwa Pawła Beręsewicza, którą mam okazję Wam dziś tutaj zaprezentować :)
No więc jak myślicie? Wojna jest dla dziewczyn czy nie? Ech... Niestety... Wojna przychodzi nie proszona i rozkłada swoje zabawki gdzie tylko jej się podoba. Nie patrzy na wiek, ani płeć tylko wkracza w życie każdego i zamienia je w pasmo niekończącego się strachu i niepewności. Ja miałam to szczęście, że urodziłam się wiele lat po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ale miałam okazję kilka razy rozmawiać z ludźmi, którzy ten straszny czas przeżyli. Słuchałam ich wspomnień mając gęsią skórkę na rękach. Podziwiałam za odwagę i siłę woli. Wojna sprawia, że spokojne i pookładane dotąd życie ludzkie staje na głowie. Nagle to co kiedyś dla człowieka ważne, staje się nic nie znaczącym szczegółem. Każdy pragnie po prostu przetrwać...
Tak też się stało w życiu małej Eli. Jej beztroska z dnia na dzień zmieniła się w lęk, tajemnice i szybkie dorastanie. Gdy wybuchła wojna Ela miała zaledwie kilka lat. I choć na początku wojna była dla niej tylko słowem, a dziewczynka nie zdawała sobie sprawy z tego co ze sobą ów określenie niesie, wkrótce rzeczywistość dała o sobie poznać. Ukochany tata poszedł walczyć, a wokół było tylko mnóstwo cierpienia i strachu. Wiedziała, że jej dzieciństwo już odeszło... bezpowrotnie... Dziewczynka nie była emocjonalnie przygotowana do wojny. Pragnęła z całego serca, by wszystko było jak dawniej. Lecz gdy życie pokazało, że to nie takie proste, potrafiła dostosować się do obecnych warunków. Pogodziła się z losem. Ale to jak jej losy potoczyły się dalej doczytacie już sami :)
"Czy wojna jest dla dziewczyn?" to książka, która mimo tak ważnego i trudnego tematu utrzymana jest w bardzo spokojnym nastroju. Czytamy tu bowiem o dziewczynce, której przyszło żyć w strasznych czasach. Która na każdym kroku spotykała strach i nieszczęście. Która musiała z dnia na dzień stać się dorosła. I choć sposób pisania autora podczas opowiadania nam tej historii nie wyraża wielkich emocji, my podczas czytania możemy wyróżnić ich u siebie całą gamę. To bardzo mądre opowiadanie, które z pewnością wiele uczy nasze maluchy. Zawiera historię o tym jak to było, w czasie wojny. Ukazuje ówczesną rzeczywistość w prosty i przystępny dla kilkulatka sposób. Uświadamia, że wojna to nie bajka, lecz rzeczywistość. Rzeczywistość tych, którym przyszło w tamtych czasach żyć...
Mnie ta pozycja bardzo się podoba, choć nie jest ona typową beztroską lekturą dla maluchów. A może właśnie dlatego? Tak czy inaczej jestem pewna, że spodoba się ona dzieciaczkom. Dzięki niej możemy bezstresowo przekazać naszym pociechom informacje o tym co działo się w czasie wojny. Jaka atmosfera panowała, co przeżywali ich rówieśnicy. Książka jest szczera i prawdziwa. Oparta na prawdziwych wydarzeniach. A jednocześnie autor potrafił ukazać rzeczywisty obraz tych trudnych czasów w sposób łatwo zrozumiały dla dziecka i jednocześnie nie wywołujący niepotrzebnego lęku. Książka uczy choć daleko jej do wymyślnych stwierdzeń czy mądrych określeń. Moje dziecko słuchało jej w spokoju i jestem pewna, że treść opowiadania głęboko utkwiła w jej małej główce.
To bardzo mądra i wartościowa lektura dla naszych brzdąców. Uczy wrażliwości, zrozumienia i prawdy o naszej historii. Niezwykle łatwy język i wyraziste przesłanie to ogromna zaleta tej książki. Jestem pewna, że dzieciaczki to docenią. Jak dla mnie rewelacja i gorąco polecam!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz