1 sierpnia 2015

Legendy polskie dla dzieci w obrazkach



NIKOLA KUCHARSKA

wydawnictwo: Nasza Księgarnia
ilość stron: 16
format: 23x31 cm
rok wydania: 2015
cena: 29,90zł 23,90zł


Nasza Alicja bardzo lubi różnego rodzaju legendy. Gdy ostatnio zwiedzaliśmy Łódź, mała wypytywała mnie, czy z tym miastem wiąże się jakaś ciekawa historia, którą mogłabym jej opowiedzieć. Bo te warszawskie moje dziecko zna już na pamięć i bardzo jej się podobają. Czas więc poznać kolejne, równie ciekawe. A przecież w naszym kraju ich nie brakuje. Wystarczy tylko się rozejrzeć :)

Gdy w ofercie wydawnictwa Nasza Księgarnia dostrzegłam tą pozycję pomyslałam, że mojej córce na pewno przypadnie ona do gustu.  Nie dość, że jest to lektura, w której zawarte są legendy polskie, to jeszcze jej wydanie bardzo przypomina książkę "Rok w mieście", w której moja Ala po prostu się zakochała. My nigdy nie sięgałyśmy po takie obrazkowe historie. Jakoś dotąd wydawało mi się, że moje dziewczynki się nimi nie zainteresują. Ale myliłam się. Takie książki, to wspaniały pomysł. I skoro już się o tym przekonałam, zamierzam częściej zaopatrywać biblioteczkę moich dziewczyn o takie pozycje :)

Ale tak jak wspomniałam wyżej, ta książka jedynie tamtą przypomina. Nie są one identyczne. Przede wszystkim różni je tematyka. Tym razem dzięki ilustracjom zawartym na poszczególnych stronach w książce będziemy mogli poznać, bądź przypomnieć sobie troszkę, najbardziej znane legendy polskie. Nie jest ich może zbyt dużo, ale zawsze coś. Tak więc znajdziemy tu historie o Warsie i Sawie, o Bazyliszku, Królu Popielu, Złotej kaczce, Toruńskich pierniczkach, Smoku Wawelskim oraz o postrzyżynach Ziemowita. Jestem pewna, że większość, o ile nie wszystkie te legendy doskonale znacie. Nie będę Wam zatem opisywać o co w nich chodzi. Opisze Wam raczej, w jaki sposób ich treśc została przedstawiona w tej pozycji.

Gdy tylko otwieramy tę książkę na dwóch pierwszych stronach ukazują nam się wszystkie zebrane wewnątrz legendy. Są one opisane w dużym skrócie, by nasze dziecko nie zanudziło się podczas słuchania. Ale jednocześnie czytając je, niczego nam nie zabraknie. Tak więc treść polskich legend jest tu przedstawiona mówić krótko - w pigułce. Co więc znajduje się dalej? No właśnie te same legendy, ale w zupełnie inny sposób. Kolejne strony to ogromne, pełne drobnych szczegółów ilustracje, które przedstawiają nam te same legendy. To coś w stylu komiksu, ale nie do końca. Tutaj obrazek jest jeden, ale wpatrując się dokładnie możemy spokojnie odnaleźć takie szczegół, które oglądane w odpowiedniej kolejności łączą się w jedną całość i przedstawiają treść danej historii. Każde dwie strony w książce to inna legenda. AA dla pewności, by nikt wśród tych wszystkich szczegółów się nie pogubił, autorka ukryła wśród nich również cyferki, byśmy mogli podążać za nimi podczas lektury. W ten sposób na pewno nie pomylimy kolejności i przeczytamy legendę od początku do końca tak jak należy. 

W odróżnieniu od książki "Rok w mieście" wśród szczegółów na obrazkach, poza cyferkami są jeszcze dymki z tekstem. One także ułatwiają nam czytanie i poznawanie treści naszych polskich legend. A poza tym zdecydowanie dodają one atrakcyjności tej książce. Bo podobnie zresztą jak cała grafika, nie są one sztywne i poważne. Wręcz przeciwnie. Wszystko co znajduje się w tej książce bez wyjątku jest utrzymane w bardzo luźnym i zabawnym tonie. Moje dziecko śmiało się do łez śledząc ucieczkę Króla Popiela bądź oglądając poczynania Smoka Wawelskiego w Krakowie. Możecie mi wierzyć lub nie, ale gdy ta książka trafiła do naszego domu - czytałyśmy ją z moją Alą i oglądałyśmy dobrą godzinkę jak nie dłużej. I choć wydawałoby się, że mamy dość, to wcale tak nie jest. W wolnej chwili wciąż lubimy do niej wracać, by móc znów troszkę się pośmiać :)

Uwielbiam takie książki. Lektury dla dzieciaków, które nie tylko uczą ale i bawią. A swoją treścią, szatą graficzna i pomysłowością przyciągają uwagę małych czytelników i zachęcają do lektury. Gdyby w tak kreatywny i nietuzinkowy sposób konstruowane były podręczniki do szkoły - nasze dzieciaki byłyby geniuszami, a szkoły cieszyły się ogromną sympatią. Bo zdobywanie wiedzy w taki sposób to czyta przyjemność. Nam ta lektura szalenie się podoba. Gratuluje autorce pomysłowości i talentu. Jestem pod wrażeniem. Tak więc polecam! Uważam, że naprawdę warto po nią sięgnąć :)

1 komentarz: