AGNIESZKA FRĄCZEK
wydawnictwo: Literatura
ilość stron: 48
format: 19,5x26 cm
rok wydania: 2015
cena: 24,90 zł
Czekałam na tę książkę bardzo długo i bardzo niecierpliwie. Ale jest, w końcu jest w naszych rękach i powiem Wam, że chyba bardziej się cieszę niż moje dziecko ;) Już nie raz wspominałam jak bardzo lubię książki Agnieszki Frączek. Jej rymowanki są fajne i zabawne, a te które znajdują się w książce dzisiaj prezentowanej tym bardziej sprawią, że na twarzach małych i większych czytaczy pojawią się uśmiechy :)
W środku znajdziemy dziewiętnaście rymowanek. Jedne są krótsze inne odrobinkę dłuższe, ale wszystkie bez wyjątku zwariowane i zabawne. Przeczytamy na przykład o królewiczu z paczki, kozach w lasku w kapciach i kasku, bocianie w kinie, wronie, która grała w badmintona, muchomorze z uszami, o psich kłaczkach, o kuzynie spod Podkowy, o statku w mieszkaniu i Paszczydle na szczudłach...
Tak tak, to oczywiście nie wszytko o czym przeczytamy i pewnie to o czym wspomniałam powyżej wyda Wam się dziwne, ale właśnie o to chodzi ;) Wierszyki te nie mają mieć większego sensu, one mają być po prostu śmiechu warte czyli absurdalne i zabawne i ciekawe i zwariowane. I po połączeniu tego wszystkiego otrzymamy coś co z całą pewnością zainteresuje i rozśmieszy małych czytaczy czy też słuchaczy :)
Dziewiętnaście rymowanek, a czyta się je ekspresowo! Ostrzegam, że z całą pewnością nie nadają się one do czytania dziecku przed snem. Nikodem nic tylko się chichrał i o spaniu nie było mowy. Także zakaz czytania ich na noc, bo rozśmieszymy dziecko i tyle będzie ze spania ;)
Książka ta przyciąga uwagę już samą okładką prawda? Mnie zachwyciła od razu kiedy tylko na nią spojrzałam. Aż buzia się cieszy od samego patrzenia! Wyobraźcie więc sobie co będzie po przeczytaniu jej? A przecież w środku oprócz fajnych i zabawnych rymowanek jest także masa cudnych ilustracji. Często podobają mi się obrazki w książkach dla dzieci, ale tak naprawdę nie zawsze jestem nimi tak zachwycona jak teraz. I muszę koniecznie pochwalić ilustratora, bo nie da się ukryć - ilustracje tutaj są wspaniałe, piękne, kolorowe, niezwykle humorystyczne i rewelacyjnie pasują do równie śmiechowego tekstu :) Zresztą nie ma co więcej pisać, koniecznie przekonajcie się sami!
Czekałam na tę książkę bardzo długo i bardzo niecierpliwie. Ale jest, w końcu jest w naszych rękach i powiem Wam, że chyba bardziej się cieszę niż moje dziecko ;) Już nie raz wspominałam jak bardzo lubię książki Agnieszki Frączek. Jej rymowanki są fajne i zabawne, a te które znajdują się w książce dzisiaj prezentowanej tym bardziej sprawią, że na twarzach małych i większych czytaczy pojawią się uśmiechy :)
W środku znajdziemy dziewiętnaście rymowanek. Jedne są krótsze inne odrobinkę dłuższe, ale wszystkie bez wyjątku zwariowane i zabawne. Przeczytamy na przykład o królewiczu z paczki, kozach w lasku w kapciach i kasku, bocianie w kinie, wronie, która grała w badmintona, muchomorze z uszami, o psich kłaczkach, o kuzynie spod Podkowy, o statku w mieszkaniu i Paszczydle na szczudłach...
Tak tak, to oczywiście nie wszytko o czym przeczytamy i pewnie to o czym wspomniałam powyżej wyda Wam się dziwne, ale właśnie o to chodzi ;) Wierszyki te nie mają mieć większego sensu, one mają być po prostu śmiechu warte czyli absurdalne i zabawne i ciekawe i zwariowane. I po połączeniu tego wszystkiego otrzymamy coś co z całą pewnością zainteresuje i rozśmieszy małych czytaczy czy też słuchaczy :)
Dziewiętnaście rymowanek, a czyta się je ekspresowo! Ostrzegam, że z całą pewnością nie nadają się one do czytania dziecku przed snem. Nikodem nic tylko się chichrał i o spaniu nie było mowy. Także zakaz czytania ich na noc, bo rozśmieszymy dziecko i tyle będzie ze spania ;) 
Książka ta przyciąga uwagę już samą okładką prawda? Mnie zachwyciła od razu kiedy tylko na nią spojrzałam. Aż buzia się cieszy od samego patrzenia! Wyobraźcie więc sobie co będzie po przeczytaniu jej? A przecież w środku oprócz fajnych i zabawnych rymowanek jest także masa cudnych ilustracji. Często podobają mi się obrazki w książkach dla dzieci, ale tak naprawdę nie zawsze jestem nimi tak zachwycona jak teraz. I muszę koniecznie pochwalić ilustratora, bo nie da się ukryć - ilustracje tutaj są wspaniałe, piękne, kolorowe, niezwykle humorystyczne i rewelacyjnie pasują do równie śmiechowego tekstu :) Zresztą nie ma co więcej pisać, koniecznie przekonajcie się sami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz