5 zabawnych zwierzątek
wydawnictwo: Olesiejuk
ilość stron: 12
format: 18,5x20 cm
rok wydania: 2014
cena: 29,90 zł
Moja mała Natalka lubi książeczki. Na razie jeszcze nie bardzo wie do czego one służą i najchętniej każdą po kolei by posmakowała, ale trzeba przyznać, ze garnie się do nich bardzo. No, ale po pierwsze - ma to po mamusi. A po drugie, no jak tu się powstrzymać jak one wszystkie takie kolorowe i wesołe? Nie ma takiej opcji. Książki przyciągają ja jak magnes, a ja cieszę się z tego baaardzo!
Tak więc dziś opowiem Wam co nieco o książeczce dla naszych najmłodszych czytelników. Natalka przetestowała ją już na tyle dobrze, że spokojnie mogę wypowiadać się w jej imieniu. Była już bowiem dość dobrze wyklepana i posmakowana. Zaliczyła już kilka lądowań z różnych wysokości i na bardzo różne podłoże (niekoniecznie miękkie), a także była również próba wepchnięcia jej w szparę między wersalką, a ścianą, ale tym razem moja dzielna testerka poległa.
Ale do rzeczy. Książeczka, której okładkę widzicie na górze to oczywiście lektura sztywnostronnicowa. Jednak w tym przypadku te strony są mega szerokie. Na początku za wszelką cenę próbowałam je podzielić na pół przekonana, że przekręcam dwie na raz. Ale nie. Jednak od razu zaznaczę, że dla dziecka taka szerokość strony to żaden kłopot. A nawet powiedziałabym, że ułatwienie. Bo nie wiem jak to wygląda u Was, ale moje dziecko, gdy dostaje książeczkę z cieńszymi stronami, to zazwyczaj obraca wszystkie na raz :P
Na wszystkich lewych stronach w książce znajdziemy krótki tekst dotyczący zwierzątka prezentowanego po prawej stronie. Na pewno zdążymy przeczytać cały, nawet jeśli zabawa naszego brzdąca polega na ciągłym obracaniu kartek. Tutaj nie musimy ścigać się z czasem. Czytamy spokojnie, gdy nasz brzdąc ma frajdę z kartkami. A gdy już nam się znudzi ciągłe obracanie stron możemy małego łobuziaka zająć w inny sposób. Bowiem te śliczne i bardzo kolorowe ilustracje to tak naprawdę wielkie jednoelementowe puzzle. Wydostanie takiego kawałka ze strony jest banalnie proste Wystarczy wskazać maluchowi jak to robić i już możemy zapomnieć o tym,że książeczka w rękach naszego bąka będzie kiedykolwiek w całości. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak cierpliwie czekać, kiedy taką samą frajdę sprawi mu umieszczanie ich z powrotem w tym samym miejscu.
Chyba nie muszę Wam pisać, że ta lektura to przede wszystkim fantastyczna zabawa. A przecież właśnie o to chodzi w literaturze dla dzieci. A już w szczególności dla tych najmłodszych. Fajnie, jeśli książeczka czegoś uczy. Tutaj również tego elementu edukacyjnego nie zabrakło, gdyż dziecko podczas zabawy poznaje zwierzątka i ich charakterystyczne cechy. Ale najważniejsze jest to, żeby dziecko lubiło swoje książeczki, bo gdy jako maluszek je pokocha, to jako starszak z przyjemnością będzie po nie sięgał :)
Trochę droga moim zdaniem, ale może kupię jakiemuś Maluchowi na prezent;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje...za 12 stron i mały format...
Usuń