KEVAN ATTEBERRY
wydawnictwo: CzyTam
ilość stron: 32
format: 26x23,5 cm
rok wydania: 2016
dostępna: TUTAJ
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGnJbJs2no2m2Ohi6Rp4hGzifJeuSi8t1Wb-qr4sAvsBdgiRrpYO7sj8_2ITVT_Lc8cyFQbKABh6QZOx4965vrGHDsp7YpsXFdYvdwoE71sf4sllsN4hNsDuVTUPY7O6h7w06NJkx3dEo/s200/Obraz+%2528108%2529.jpg)
Im dłużej prowadzimy tego bloga, im więcej czytamy książek dla dzieciaczków, tym bardziej upewniamy się w przekonaniu, że jednak nie zawsze w książkach najważniejsza jest treść. Wiem, że trudno w to uwierzyć i właśnie narażamy się na krytykę co niektórych rodziców, ale prawdą jest, że często nie potrzeba w książce wiele tekstu by stał się w oczach naszych dzieci wielkim hitem! Wystarczy świetny pomysł, oraz odpowiednia oprawa i gotowe! Dziś postaramy się Was do tego przekonać.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPDbKSVeUigBu72VO0e_ve_MfjOVyKA5OmWMV-_ekn8tAxAoE2u0vH93BDBOdXppNKIy8ICqNo6GPydqexGuJvwA5egb1XpRxjZ_MCX_0NypWQwnO5MSMxY4xI45NwH-CgkWe1XQq_qeA/s200/Obraz+%2528109%2529.jpg)
Pokażemy Wam bowiem książeczkę, za którą nasze najmłodsze pociechy po prostu przepadają. Nikt by nawet nie przypuszczał, że jedna niepozorna lektura wprawi w zachwyt dwójkę maluchów do tego stopnia, że najchętniej te dwa bobasy nawet by z nią spały. Tym bardziej, że wewnątrz jest dosłownie 50 słów! Tak, kochani. Poświęciłyśmy się i przeliczyłyśmy. Jest ich nie mniej ni więcej - równo pięćdziesiąt. A wśród nich prawie połowa to dokładnie ten sam wyraz. A mianowicie - króliczki. Cóż więc takiego nadzwyczajnego jest w tej książce, że tak szybko nasze dzieciaczki się w niej zakochały? No własnie... to dopiero jest zagadka...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKER8VX0Qa4ynCwhvSMsyVkuJEP8V_S8q6HYjN-HKrILWNrU01O4t9uXvxiny80A5U55hPK8lRCicZIhxksat7aifkAp-fKCDSS7ZOfbCLt4KyeofJMqJc7uzDMByguCpIdNqF8_rJecI/s200/Obraz+%2528110%2529.jpg)
Ale zdaje się, że my już ją nieco rozszyfrowałyśmy. I wydaje nam się, że odkryłyśmy czar tego krótkiego opowiadania. Najważniejsze jest w tej książce nie to co jest w niej napisane, lecz jaką opowiada historię. A choć w tej lekturze słów jest tak niewiele to i tak dostarcza nam ona cały wachlarz ogromnych emocji! Patrząc na skupione twarze naszych bączków widzimy, że sporo się tu dzieje. Najpierw jest wielkie oczekiwanie, potem euforia, następnie zdumienie i smutek. Potem znów chwila napięcia... zaskoczenie i radość, która po chwili zamienia się we współczucie. I tak do końca książeczki. Widzicie? Tylko 50 złów, a wszystko dzieje się w takim tempie jak w najlepszym filmie akcji!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9G95ZDvCxn-wravPl6KeL-VIc2QoxKRbapX5DJwl2TWD2CZw0ndKLMgUvGZfJH2nCFUlnqjGA47awzFB8KTrqDDGti8k7fuXCI_srTPZwJMNyXIinhFWXqBhkuIyxjbbq3hUf-yklLXY/s200/Obraz+%2528111%2529.jpg)
Bo książeczka, którą Wam dziś z ogromną przyjemnością chcemy polecić to opowiadanie o pewnym przesympatycznym stworku. Trudno powiedzieć kim on w zasadzie jest, bo nie ma w tej lekturze żadnego wyjaśnienia na ten temat, ale na szczęście nie to tu jest najważniejsze. Najistotniejszą rzeczą w tym opowiadaniu jest to, że nasz główny bohater podczas spacerku po lesie dostrzega w oddali coś co bardzo, ale to bardzo lubi. Są to oczywiście nasze tytułowe króliczki. Kolorowe, puszyste i słodkie stworzonka, na widok których od razu wszystkim poprawia się humor. Jednak jak wiemy, zwierzątka te są nie tylko słodkie, ale i bardzo płochliwe, wiec widząc naszego stworka, natychmiast się ukrywają. I tak nasz bohater snuje się dalej po lesie w poszukiwaniu swoich ulubieńców. I jak myślicie, znajdzie je? Od nas na pewnie się tego nie dowiecie. Możemy jedynie zdradzić, że zakończenie tej historii będzie dla was sporą niespodzianką ;)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg85aPCpouqmJDgTq8gyVvZ8jDkxoGZYToO1Tmk4ALKTwwgFFN5QaW-hqmUl9IB56iT-AIu1uiaxRFQ-crfmzrAOGegwEZDjQ_nuIrAbEHg4GszeC_TqSy2LEHqSU932Xm44otYR7U6jjc/s200/Obraz+%2528112%2529.jpg)
Teraz już wiecie skąd te emocje u naszych brzdąców? No jasne! Bo choć autorka tej historii nie używa tu jakiś długich sformułowań, nie próbuje nawet opisywać nam dokładnie co dzieje się podczas spacerku naszego stworka to i tak potrafi wzbudzić swoim opowiadaniem wielkie zainteresowanie. Kevan Atteberry wykorzystała ilustracje oraz krótkie, niekiedy bardzo króciuteńkie zdania, a efekt jaki osiągnęła jest niesamowity. Wystarczyło jedynie oddać emocje jakie targają stworkiem, gdy tak wędruje po lesie i już mamy idealną lekturę dla naszych brzdąców. Powiemy Wam, że dla nas to ogromne zaskoczenie. Nie przypuszczałyśmy nawet, że będzie taki szał.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM1x24SOAobJUGuwptDW81sHHqkyLIZ4Ym5OfwQhXm9HLUT_nvkCE75-MB68iOtDtJu-aCIU5tOOmjuPHT9AW-z-V6OPdRM0ZGcY3I1CadgCBYExfrreqgCH4NinPbpKNnp49t3nyvVE4/s200/Obraz+%2528113%2529.jpg)
Oczywiście książka ta jest bardzo ładna. Jest całkiem spora, a ilustracje wewnątrz są ogromne. Zajmują zazwyczaj całą stronę, choć zdarzają się i takie momenty kiedy ilustracja ujęta jest na dwóch sąsiadujących ze sobą stronach. A gdy autorka decyduje się na mniejszy obrazek, umieszcza je ciasno obok siebie, w taki sposób, że i tak cała strona książki jest nimi wypełniona. To wygląda troszkę jak komiks dla maluszków z dużymi scenkami i niewielką ilością tekstu. Fajny pomysł. Naprawdę jesteśmy pod wrażeniem. I cieszymy się ogromnie, że mamy tą książeczkę w naszej kolekcji.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3yMQEEj6APmZpnMIyjFI175v7qUtQDOEjrKUNqLVfOCRMF_8pL0_YhM7eOiopW_IskdGh4PXQ-N3bLv5-wQSmU2tHxP4KdW-Dqh2DCJQH75DVmKftRxuzTQ6QRgJs3qQr3JqklImrpng/s200/Obraz+%2528114%2529.jpg)
Literatura dla dzieciaczków potrafi zaskoczyć. Miałyśmy okazję nie raz się o tym przekonać. Na szczęście są to miłe niespodzianki, które sprawiają, że z jeszcze większym zaangażowaniem i radością prowadzimy tą naszą skromną stronkę. Uwielbiamy książki, a w szczególności właśnie te dla naszych najmłodszych czytelników. I cieszymy się, że oferty dla nich przepełnione są tak wieloma, ciekawymi i nietypowymi pozycjami. Czasem słyszymy, że jakieś dziecko nie lubi książek i naprawdę trudno jest nam w to uwierzyć. Przecież jeśli nie ta, to inna. Jest ich tak wiele i opowiadają one tak różnorodne historie, że po porostu nie możliwością jest, by nie znaleźć wśród nich czegoś odpowiedniego dla każdego malca!
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCN4WyRzenfhyKZ35FVJnak13A6Sa_8KLiWO06MlNrDEaJxeiHQ3tl4IHGiHu7A4NY3On8MbXk1qOUQXmFkitZyxN22Y1AugA7vhyZ0NXbFsu-BN71-hL8oWpkQscPfCqQH1-FLuIzLDg/s200/Obraz+%2528115%2529.jpg)
U nas takich problemów nie ma. Alicja pochłania książki w mgnieniu oka. Nikodem trochę się broni przed czytaniem, ale swojej biblioteczki nie da ruszyć za nic w świecie. Natalka ma swoje ulubione lektury, bez których nie może się obejść, a najmłodszy Dominik nie wyobraża sobie dnia bez książek. Każde dziecko odnosi się do tego tematu w inny sposób, ale w życiu każdego z tych brzdąców książki są zawsze obecne. I myślimy, że już zawsze tak zostanie. Bo mając do dyspozycji tak ogromny wybór nie sposób się z nimi nudzić. Tak więc nie ograniczajcie się do jednego tematu. Eksperymentujcie, bawcie się literaturą. A na pewno nie raz dostrzeżecie na rynku coś, co Was zaskoczy i stanie się hitem w mgnieniu oka. U nas tak właśnie było z tą nie dużą książeczką. Wszyscy ją uwielbiamy. I gorąco ją Wam polecamy :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz