
Nikodem ciągle, niezmiennie ma problemy z mową. W ogóle nie wymawia głosek szumiących i przyznam, że robi się to coraz bardziej uciążliwe. Ma 7 lat, a nadal mówi niewyraźnie. Ja wiem, że to nie jest jego wina, chodzi do logopedy, ćwiczy, próbuje, ale nie idzie i koniec... Ciągle ratujemy się różnymi książkami logopedycznymi, robimy ćwiczenia języka, buźki, czytamy wierszyki, ale nadal nie ma żadnego rezultatu.

Był czas, że Nikodem płakał na samą myśl o ćwiczeniach, był załamany kiedy siadaliśmy i znowu ćwiczyliśmy buzię. Odpuściłam mu na jakiś czas, nie chciałam go tak męczyć, ale teraz wraz z pójściem do szkoły wróciły spotkania z Panią logopedą. Jednak to tylko jedna godzina w tygodniu na dodatek nie indywidualnie, ale z trzema innymi dziećmi z jego klasy. Także pozostają nam ćwiczenia w domu i nadal ratujemy się takimi pomocami jak na przykład książeczka, którą dzisiaj Wam zaprezentuję :)

Pamiętacie Muchę Fefe, którą przedstawiałam Wam niedawno? Okazała się ona bardzo ciekawą i pomocną towarzyszką podczas ćwiczeń logopedycznych. Dzisiejsza książka została napisana przez tą samą autorkę więc od razu wiedziałam, że będzie ona równie fajna jak ta z muchą :) Tym razem nie mamy do czynienia z opowiadaniem lecz z różnego rodzaju zadaniami, zagadkami, zabawami pełnymi różnych ćwiczeń logopedycznych.
Ciekawe :) Denisek chodzi od wakacji do logopedy - zajęcia są rewelacyjne - w domu z ćwiczeniami jest różnie, ale chce ćwiczyć, żeby móc się później pochwalić, że on już potrafi :)
OdpowiedzUsuń