18 grudnia 2016

Rośliny Polski


MICHAŁ KRYCIŃSKI, KRYSTYNA JĘDRZEJEWSKA-SZMEK

wydawnictwo: Wydawnictwo RM
ilość stron: 48
format: 22x24 cm
rok wydania: 2016
dostępna: tutaj

Tak jak podejrzewałam seria Kolorowa edukacja stale się rozwija. Cieszy mnie to ogromnie, bo mimo iż ostatni zeszyt z tej serii nie do końca spełnił moje oczekiwania, wciąż z niecierpliwością wypatruję kolejnych. Bardzo podoba mi się pomysł na wydanie tego typu kolorowanek. Tak jak pisałam poprzednio - dla mnie podział na kolejne części powinien być jeszcze bardziej szczegółowy, dzięki czemu kolekcja ta będzie obszerniejsza, a nasze dzieciaki podczas takiej zabawy sporo się nauczą. Mamy już za sobą mój hit czyli Ptaki Polski oraz drugi, bardziej ogólny - Zwierzęta Polski. Dziś zatem zabiorę Was do świata roślin. Jesteście ciekawi, co w nim znajdziemy? W takim razie zapraszam!

Rośliny Polski to jak sam tytuł wskazuje - zestaw kilkudziesięciu obrazków do malowania przedstawiający florę naszego pięknego kraju. Oczywiście podobnie jak w poprzednich częściach obrazków tych jest 23. A wśród nich znajdziemy kwiaty, drzewa czy chociażby warzywa. A tak konkretniej, to podam Wam po prostu listę tego, co wydawnictwo ujęło w tej kolorowance. Tak wiec jest tu konwalia, stokrotka, niezapominajka, rumianek, mniszek lekarski, storczyk, rosiczka okrągłolistna, pokrzywa, mech, bluszcz, pióropusznik strusi, podejźrzon, drżączka, marchew, ziemniak, jałowiec, jarzębina, sosna, brzoza, wierzba, lipa, buk i dąb. Spore urozmaicenie, prawda? Oczywiście jakby się kto uparł, to tutaj także można by dokonać bardziej szczegółowego podziału na kilka zeszytów do malowania, ale jakoś w tym przypadku taki dobór roślinek zupełnie mi nie przeszkadza.

Bo nie jestem pewna, czy jakieś dziecko z zapałem przystąpiłoby do malowania obrazków, gdzie każdy przedstawiałby jakieś warzywo. Co prawda takie książeczki powstają dla maluszków, ale to raczej ma na celu zapoznać kilkulatka z takimi roślinami, nauczyć nazewnictwa itp. Te tutaj kolorowanki skierowane są do ciut starszych dzieciaczków, które taką naukę mają już za sobą i na 100% nie zainteresowałyby się malowankami pełnymi warzyw. Co innego jeśli chodzi o kwiaty, czy drzewa. Tutaj prawdopodobieństwo zainteresowania malucha takimi obrazkami już znacznie wzrasta. Ale czy przedszkolak nie znudziłby się malując 23 drzewka? Hm... trudno powiedzieć. Zatem zamiast gdybać, lepiej pozostawmy to jak jest. Myślę, że jest ok.

Oczywiście ten zeszyt do malowania poza obrazkami, którym należy nadać barw posiada swoje naklejki. Ogromnie się z tego cieszę. Uważam, że to świetny pomysł. Nie tylko dlatego, że moje dziewczyny mają na ich punkcie bzika, ale i dlatego, że dzięki temu, że mamy je pod ręką - łatwiej jest nam dokładnie odwzorować wygląd malowanej roślinki. Nie wyobrażam sobie, by moja córka miała kolorować z atlasem roślin przed sobą. Nie byłoby to na pewno zbyt wygodne, bo takie książki zazwyczaj zajmują sporo miejsca, a poza tym nie moglibyśmy wtedy korzystać z naszego zeszytu gdzie tylko nam się zamarzy. A tak się składa, że Alicja potrafi zabierać te malowanki ze sobą do babci lub do samochodu, gdy czeka nas dłuższa podróż. Mamy w aucie kredki już na stałe. Nigdy nie wiadomo kiedy znów się przydadzą ;)

W książeczce tej nie brakuje oczywiście i krótkich opisów każdej z roślin. Dzięki nim możemy się o niej dowiedzieć znacznie więcej. Alicja jeszcze nawet nie zaczęła kolorować obrazków z tego zeszytu, a już przeczytała ją całą. I zdaje się, że jej się to spodobało. Opis ten jest krótki, ale jednocześnie bardzo treściwy. Nie jest to takie zwykłe ględzenie. W tych kilku zdaniach zawartych jest sporo informacji, które na pewno nie zaszkodzi znać. A poza tym autorzy ujęli je w ten sposób jakby to te roślinki same opowiadały nam o sobie. Nie pamiętam, czy wspominałam o tym wcześniej, ale wszystkie te kolorowanki, o których wspominałam poprzednio także są w ten sam sposób opisane.

Seria Kolorowa edukacja naprawdę mi się podoba. Jest pomysłowa, interesująca i bardzo mądra. Moja starsza córka jest zawsze bardzo ciekawa otaczającego ją świata i to właśnie z myślą o niej po nie sięgam. Możliwe, że Natalka także taka będzie, ale na razie to jeszcze za mały bączek by cokolwiek stwierdzić. Tak więc póki co kolorowanki te trafiają do mojej Ali i z tego co widzę, bardzo ją to cieszy. Moja córka z przyjemnością spędza nad nimi czas, nawet wtedy (a może szczególnie wtedy?), gdy obrazek ma wyjątkowo dużo szczegółów. Bardzo przykłada się do tej pracy. Chyba po raz pierwszy widzę, żeby z tak ogromną dbałością malowała cokolwiek. Ale to chyba własnie dlatego, że nie są to tylko jakieś tam obrazki. Tylko ryciny te przedstawiają dokładnie to co nas otacza. I ilustracje te wykonane są z ogromną dbałością o szczegóły, zatem po odpowiednim nadaniu im barw wyglądają jak żywe.

Kolorowanka, którą miałam okazję Wam tu dziś zaprezentować jest bardzo ładna. Naprawdę już nie mogę się doczekać, kiedy zabierze się za nią moja córka. Jestem przekonana, że po pomalowaniu wszystkich ilustracji zostanie nam fantastyczna książeczka z przykładowymi roślinami naszego kraju. Strony w tym zeszycie są grube, więc dziecko może spokojnie malować, bez obaw, że coś odbije się na odwrocie. Naklejki są czytelne, zatem wzór do naśladowania mamy w zasięgu ręki. Nie pozostaje nam zatem nic innego jak tylko zabierać się do pracy. Choć trudno to nazwać pracą. Bo malowanie takich obrazków to czysta przyjemność :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz