29 czerwca 2016

Seria Wierszowane historyjki


Pająk na wakacjach / Kret podróżnik / Zając w restauracji / Ślimak na urodzinach / Żaba w kaloszach / Bocian nauczyciel

AGNIESZKA FRĄCZEK

wydawnictwo: Zielona Sowa
ilość stron: 10
format: 19x19 cm
rok wydania: 2015 / 2016
cena: 9,99 zł

Mam w domu roczniaka, który ma już tyle książek, że niedługo naprawdę nie będzie ich już gdzie trzymać ;) Wyobraźcie sobie zatem ile książek uzbierał mój 8-latek... Tak, ich kolekcja jest ogromna i rośnie w zastraszającym tempie! A ja zamiast się hamować to co rusz dorzucam do nich kolejne, nowe książki wszelkiego rodzaju. Książkoholizm nie jest chyba uleczalny, co ;) ?

Tak zaczęłam ten wpis nie na temat, choć może trochę na temat, bo dzisiaj o książkach mojego młodszego synka chciałabym Wam napisać, a dokładniej o jego nowej, cudnej serii "Wierszowane historyjki" :) Trochę nietypowo dzisiaj, bo chyba o sześciu książeczkach naraz jeszcze nie miałam okazji pisać, ale to taki fajny komplecik, że nie mogłabym ich rozdzielać i pisać o nich osobno ;)

Co prawda każdą z tych książek zakupuje się osobno, nie jest to zestaw, ale wszystkie są z jednej serii, każda historyjka opowiada o czymś innym, o innym zwierzaku. Zwierzęta te mają ludzkie cechy. Nie wiem jak to się fachowo nazywa w literaturze więc nie będę Wam tutaj rzucała żadnymi profesjonalnymi nazwami, ale z pewnością rozumiecie o co mi chodzi ;) Zresztą opisze Wam odrobinę każdą z tych książeczek. 

Historia Pająka opowiada o tym jak to szukał kwatery na wakacje, przybył z walizkami i postanowił wprowadzić się na taras do pewnej dziewczynki. Krecik stwierdził natomiast, że ciemność mu nie służy i spod ziemi postanowił przeprowadzić się na słoneczną wyspę. Zając postanowił zrobić porządek na grządkach i zjadł wszystko. Na kolacje wybrał się więc do restauracji gdzie zamówił marchew z groszkiem, stek z rzeżuszką, barszcz z pierożkiem i na wynos ciast pakunek ;)

Ślimak postanowił wybrać się do wujka Zbysia na urodziny, do których zostały ponad trzy miesiące. Wyruszył więc czym prędzej w drogę, po kilku dniach dotarł do sklepu gdzie kupił bukiecik kwiatków, po kolejnych kilku dniach znalazł się na skraju dróżki, całe lato pędził ile sił w nodze... Pewnie jesteście ciekawi czy zdążył? Nie zdradzę ;) 

Żabka została zaproszona przez swoją ciocię na tort z muszek i herbatkę. Strasznie chciała wybrać się co cioci, jednak cały czas padał deszcz, a ona tak strasznie nie cierpiała wilgoci. Wpadła więc na pewien plan i zrobiła zakupy w internecie ;) Natomiast Bocian wrócił z wycieczki z zagranicy i postanowił zostać nauczycielem. Poustawiał krzesła, ławki, zebrał zwierzaki i oznajmił, że będzie uczył ich języków obcych ;)

To tak w ogromnym skrócie opowiedziane choć historyjki te także same w sobie nie są zbyt długie. Każda z tych książeczek ma po 10 stron i na każdej z nich jest po jednym lub dwa zdania. Także sami widzicie, że są one naprawdę króciutkie. Ale własnie takie są idealne ponieważ to książki dla maluszków ;)

Bajeczki te są rymowane! Uwielbiam takie! Są zabawne, ciekawe, niezwykle kolorowe. Mają naprawdę piękne ilustracje, które mogłabym oglądać bez końca. Zresztą nie tylko ja, bo mój roczniak ogląda je w kółko, ciągle od nowa. Choć tekst też mu się z pewnością podoba, bo przynosi mi co chwile te książeczki, otwiera i chce żebym czytała, a potem mnie naśladuje i czyta sobie sam po swojemu ;)

Okładka oraz strony są sztywne. Nie są jakoś przesadnie grube, są takie bardziej elastyczne. Gdyby dziecko się uparło to pewnie dałoby sobie rade z wygięciem kartki, ale jednak potrzeba by było do tego trochę siły. Moje dziecko w kółko bawi się tymi książkami, przegląda, tarmosi, obraca, rzuca nimi, a nawet czasem na nie wchodzi i wyglądają nadal jak nowe :)

Na koniec dodam tylko, że autorką tej serii jest Agnieszka Frączek. Może i strasznie nasłodzę teraz, ale naprawdę uwielbiam jej książki, jak dotąd nie trafiłam jeszcze na żadną, która nie przypadłaby mi do gustu ;) W tej serii także jestem ogromnie zakochana, zauroczona nią jestem po same uszy. Czytam je mojemu synkowi tak często, że znam je już w większości na pamięć. Nawet mój starszak w ramach ćwiczeń czytania z przyjemnością samodzielnie przeczytał je wszystkie. Dlatego pozostaje mi już w końcu przestać pisać i zaproponować Wam, abyście koniecznie przekonali się sami czy faktycznie książki te są takie wspaniałe ;)


2 komentarze:

  1. NARESZCIE!!! nie macie pojecia ile sie naszukalam za takim blogiem jak wasz... mam ochote was ucalowac i usciskac! dziekuje ogromnie :) z nieba mi spadacie . mam 3 letniego synka i zamawiam polskie ksiazki przez empik gdyz mieszkamy w nowym jorku i ciezko znalesc fajne ksiazki dla dzieci... dzieki wam moje zycie wlasnie stalo sie o wiele lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam w domu roczniaka, który bardzo lubi "ślimaka na urodzinach". Zabawna książeczka nawet dla starszych. Felicja 5 lat próbuje sama (swoimi słowami) czytać bratu książeczkę :-) Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń